dlaczego nie zostawisz T. dla A ? Widać że z T. nie jesteś szczęśliwy
Jestem z Nim szcześliwy. Jestem bardzo. Ale nie chodzi tutaj o związek, a o przyjaźnie, dawne przyjaźnie, dawne miłości i o to wszystko ponieważ to wszystko zaczęło wracać i mnie przytłaczać. Prawie, że z dnia na dzień straciłem dwie osoby, plus jeszcze jedną w połowie odzyskałem, a zaraz potem straciłem. No. To chore i skomplikowane. Tym bardziej, że Tommy bywa tutaj mniej niż wcześniej, a potrzebuję cholernie Jego bliskości, dotyku, słów, potrzebuję Go niczym jak powietrza, to On daje mi tą siłę, że warto żyć, że w ogóle mam po co żyć. To On sprawia to wszystko. Kocham Go ponad życie i nigdy Go nie zostawię. Chyba, że On będzie tego chcieć, wtedy nie będę miał raczej nic do gadania. Ale potrzebuję Go, potrzebuję Go by żyć, by normalnie funkcjonować. Gdy rozmawiałem z Nim wczoraj krótko, zaczęło mi już wieczorem odbijać i pierdoliłem jakieś farmazony, a najbardziej Marcinowi. Marcin przepraszam po raz kolejny i dziękuję, że to zniosłeś. No. KOCHAM TOMMIEGO PONAD ŻYCIE. Anthony jest mi cholernie bliską osobą.
Ale ja znam plan dnia i pierdole ten Twój plan dnia, bo ja znam plan dnia na pamięć. Rozumiesz? Masz tutaj być i masz na mnie czekać, bo na mnie się czeka cały czas. Ze mną się jest kurwa i mnie się pilnuje cały czas, rozumiesz? Ze mną się jest i ze mną się jest cały czas, rozumiesz? Dobra, sam tego chciałeś. Wracam do domu sam. SAAM.
może bywałbyś częściej, może częściej chwytałbyś mą dłoń, może częściej tkwiłbym wtwych ramionach, już moi przyjaciele robiąmi się bliżsi niż ty, oddalamy się od siebie i to widać - bardzo, może dalibyśmy sobie czas, może poświęcilibyśmy czas dla siebie, może byś tutaj w ogóle był, może byś mnie nie olewał, może byś nie znikał bez uprzedzenia, może byś znalazł odrobinkę więcej czasu, proszę.