@ladyrednails

Moth.

Ask @ladyrednails

Sort by:

LatestTop

Dzień dobry.Czy będąc z kimś w związku zauważyłaś taką tendencję do mówienia zamiast "ja" to 'my"? czyli do zrównywania Ciebie oraz Twojego partnera w jeden,wspólny organizm. Sądzisz,że to jest dobra metoda na umacnianie relacji? Dlaczego tak/nie?

NieboskiOski’s Profile PhotoOskar Kasanji ✤ ◊
Umacniania relacji? Mowa nie odgrywa tak znaczącej roli jak działanie. Liczy się indywidualizm, a raczej współistnienie pomimo zachowania jego bezlitosnych granic. Dzięki temu uczymy się szanować się nawzajem. Swoje zdanie, zasady, inspiracje, swoją godność. Działać, ale w wierze temu, że razem, sycąc się świadomością, tego że to
"My" = "Ja" + Ty"

Related users

Dzień dobry.Zczym się Tobie kojarzy słowo "miłość". Z jakim obrazem,tekstem,piosenką,odczuciem,etc.? Może być cokolwiek (albo wszystkie te rzeczy naraz). Serdecznie Ciebie pozdrawiam.

NieboskiOski’s Profile PhotoOskar Kasanji ✤ ◊
M i ł o ś ć kojarzy mi się z tlenem,
ukojeniem jak Adam dla Ewy Rajem. Edenem?
Czułością, uczuciem bez granic.
Tak po prostu kochać za obecność. Może za nic?
Namiętnością, tęsknotą, nawet moim cieniem
ponadto z cichą nadzieją
iść przy boku ze spełnieniem.
O tak,
ze spełnieniem.
Czymś co w zasadzie mogłabym opisać na 1000 sposobów
innym określeniem.
http://www.youtube.com/watch?v=RqyHuO-5zlMladyrednails’s Video 54907404811 RqyHuO-5zlMladyrednails’s Video 54907404811 RqyHuO-5zlM
http://www.youtube.com/watch?v=k9AKgvEWqd4ladyrednails’s Video 54907404811 k9AKgvEWqd4ladyrednails’s Video 54907404811 k9AKgvEWqd4
http://www.youtube.com/watch?v=cg2LN05PXUoladyrednails’s Video 54907404811 cg2LN05PXUoladyrednails’s Video 54907404811 cg2LN05PXUo
http://www.youtube.com/watch?v=6BnT_wkuMBAladyrednails’s Video 54907404811 6BnT_wkuMBAladyrednails’s Video 54907404811 6BnT_wkuMBA

Ach ! Dziewczyno nie uważasz, że mając 17 lat powinnaś cieszyć i bawić się życiem, używać głupich słów, nie przejmować się jak to zdanie będzie wyglądało. Jesteś nastolatka - to najpiękniejszy okres w twoim życiu. To co piszesz wygląda na osobę po przejściach, która juz dużo o życiu wie, i ma z 40 l

Przyznaję, ten wiek to jeden z piękniejszych lat i nader niepowtarzalnych, ale jak każdy, nie sądzisz? Ja o tyle rozsądniejsza potrafię się w pełni cieszyć z wszystkich, których doświadczam, a przecież młodą osóbką będę jeszcze tak długo!
Wiek.. To tylko zamknięte w progach kalendarza gregoriańskiego ramy czasu bez pokrycia. Przecież duszą możemy czuć młodość całe życie. Reakcje skórne na zewnątrz nie świadczą o tym, że tej radości może nam ubywać. Wręcz przeciwnie. Z biegiem lat poznajemy się na sobie i ludziach z otoczenia na tyle, że tak jak teraz ja możemy z własnego punktu widzenia oceniać świat, kreować go lepszym, bo przecież liczy się tylko to jakim widzą go nasze oczy i serce.
Stwierdzenie: "używać głupich słów" Trudno do tego podejść racjonalnie. To, że posiadam pewien bagaż doświadczeń i bez problemu potrafię klecić zdania zgodne z poziomem mojej inteligencji, nie oznacza nad zdolnej rewolucji w wyrażaniu własnych myśli.
Skąd może brać się Twoje drugie porównanie, hm.. Wiesz, ze wspomnianą przez Ciebie 'osobą po przejściach' w granicy tegoż wieku żyje pod jednym dachem już siedemnaście lat i powiem Ci, że jest to najwspanialsza kobieta na świecie. Powinno wyczerpać to Twoje wątpliwości.
.
PS: W ogóle to w pozytywnym sensie rozbawił mnie ten komentarz, a nawet schlebił swoim przesłaniem. Nie wiem czy pomyślnie z intencją adresata, ale dziękuję.

View more

x Ten który łamie serce będąc przyjacielem, nigdy nim nie był. Niegodzien bólu i rozpaczy po kimś kogo nie był wart.

Wybacz, musiałam.
***
"Było późno. Za późno na domysły, liche wspomnienia. Czas plótł swoje, ja swoje. Osnuta melancholią znikąd, w sidłach retrospekcji i przy bladym świetle nocnej lampki dostrzegłam, zaabsorbowana niewyjaśnionym zjawiskiem, tajemniczy pocałunek na dłoni. Kto tak hojny mógłby o tej porze pozostawić mi owy niemodny prezent w mojej bezludnej samotni? Kto lub co. Nie dano mi wiele do namysłu. Nie tym razem. Nieskromny upominek począł z ni stąd ni zowąd rysować palący odcisk w kształcie ust. Nim się zorientowałam, nieznajome mi monstrum poczęło beztrosko rzeźbić paskudną bliznę w ich wnętrzu, a ból z każdą chwilą dawał się silniej we znaki.
- Czemuż mnie ranisz? - zapytałam jak podlotek nie mogący w obliczu zagrożenia odnaleźć racjonalnej myśli. Niezgrabnie oparta o szczupły fundament swoich możliwości, pozostając w zacisznym półcieniu wyobraźni, czekałam pod rękę z próżną nadzieją na krztę wyjaśnień.
To zaś ni mężczyzna ni kobieta spoglądnęło leniwie w przestrzeń, dziurawiąc na wskroś rozpalone emocją wnętrze. Wzrok ten pusty, obojętny, troszkę można by rzec, że zniecierpliwiony lawirował w oddali za mną, jakoby mój nierytmiczny oddech ginął gdzieś głucho w tłumie, pozostawiając tylko szmer wrażliwy uszom. Wtem dobiegł mnie głos głęboki, płci żadnej nie godny.
- Poszukujesz odpowiedzi jak klejnotu skąpiec. Wiesz, że dociekliwość wypala jak opium. Po co więc dręczysz temat nie warty uwagi. - odrzekło po dłuższej chwili, podirytowane.
Tymczasem kolejny sztylet zawisł nad skronią, a ja wciąż pogrążona w letargu nadziei, grałam na zwłokę, walczyłam, nie znając przeciwnika.
- Ile więc warta jest moja rozpacz? Ból mój bezdenny? Zawód skwapliwy? - ciągnęłam nieumyślnie przy ledwo przytomnych oczach. A rana wciąż głębsza poczęła ociekać głęboką purpurą.
Wyraźnie znudzone i jednocześnie poddenerwowane moją upartą naturą odpowiedziało tonem chłodnym i bezlitosnym:
- Garść popiołu, naiwna dziewko. Jesteś śmieszna w swych poczynaniach i złudnych miłostkach. Gardzą tobą, stemplują fałszem, plując jadem jak żmije ululane we wzajemnym uczuciu twego autorstwa! - wykrzyczało, z drwiącym spokojem kontynuując - A ty słodyczko? Zauroczona po uszy gnijesz z poświęcenia. Nie ja jestem katem, pamiętaj. Jam jedynie osłoną, milczeniem wrogim, strachem przed twą zemstą swoich winowajców. O cóż więc możesz mnie winić?
Otwarło kolejną tkankę wzdłuż ramienia. Oszalała z nerwów, chwyciłam sprawną dłonią za metalowe szczeble. Krzyczałam, rwałam co sił w bezsilności, a one nic. Zamknęły się jak klatka dla szczura, na opuszkach pozostawiając jedynie rdze i ropiejące odciski. Robiłam co mogłam. Wrażliwa na ból ściskałam nadgarstek, ażeby odciąć krew od strumienia. Na niewiele się to zdało. Jakaś obca siła chciała strącić mnie z piedestału, pozbawić władzy nad ubolewającym ciałem.
- Nie!!! Dość potworze! Odejdź! Precz! - wrzeszczałam na wiatr, chcąc wystraszyć sadystycznego intruza.
(...)"
* ze zbiorów własnych
Dziękuję Doroto, moja cicha motywacjo.

View more

Jak myślisz co jest twoim najgorszym nawykiem/nałogiem ? :)

Najgorszy? Nie mam takiego, chyba nie w takiej kategorii. Nie palę, nie piję, nie ćpie. Więc nie mam się o co martwić.
Póki co staram się pełną piersią zażywać wakacyjnej wolności i frajdy jaką sprawia mi przebywanie z przyjaciółmi. To wypad tu, to tam. Koncerty, festyny, kluby plus enjoy z każdej przeżytej akcji. Jeszcze niech mi zdejmą szwy z dłoni, a rozpocznę hucznie sezon rolko-manii! O tak!
Taki tam zdrowy nawyk. A jak dojdą do tego nieprzespane Babskie Wieczory, spacery nocą i odwalone w kosmos misje z serii: "Zróbmy coś szalonego!" to ach..
Kocham wakacje.

Jesteś w stanie odpowiedzieć na każde pytanie ? Nie wydaje ci się ze niektóre są zbyt prywatne ? Nie chcesz mieć gdzieś tam rąbka tajemnicy o sobie ? Każde uczucie możesz opisać, by było dostępne dla każdego?

Mój drogi/a spryt mojej skromnej postaci polega na tym, że pytania sortuje. Odpowiadam tylko na te, które są warte odpowiedzi i faktycznie wniosą coś dla mnie samej. Selekcja naturalna. Musze przyznać, że nigdy nie zastanawiałam się głębiej nad własnym zdaniem na niektóre poruszone tu tematy, a widzę tu i lubię konkrety z życia wzięte. Ask to uosabia. Mnie. Pisze go dla siebie. Nie innych. A to jak pisze jest już inną bajką.
Robię to zawsze w taki sposób, że w pewnym sensie zawsze pozostaje pewien niedosyt, bo gdybym chciała i mogła poświęcić tej stronie wszystko, całe swoje wnętrze (a nie czuje takiej potrzeby) stałabym się jej więźniem. Niewolnicą na spartańskich układach. Po co?
Cenię ludzi tak jak oni mnie za słowa, którymi otaczam tu każde zagadnienie warte uwagi. Ludzi, dla których liczy się moje zdanie, a są tacy, bo na brak pytań nie doskwieram. Mocniej przygwożdża mnie czas. A wakacyjny chill out wzmaga lotność duszy, która to w moim przypadku już pogwizduje radośnie w przestworzach.
Nawet teraz nie wiesz ile tajemnicy pozostaje pod maską, a ile uzewnętrznia ją precyzja gry.
teatr mundi

View more

Z każdym starasz się utrzymywać dobry kontakt ?

Z każdym kto na o zasługuje. Komu zależy równie mocno jak mi, choć przyznam że czasem trudno to ze mnie odczytać to jestem naczyniem bez dna pełnym pragnień i zrozumienia. Ja zawsze tęsknie, jak już pisałam. Choćbyśmy spotkali się raz w życiu, a takowych przypadków jest pełno, jakaś nieodparta siła? więź? ciągnie nas nadal ku sobie, tak że wiemy, że wkrótce dane nam będzie się ponownie spotkać. Dziwne nie?
Prawdziwe.
Liked by: Violet. Dead Angel .

Masz dużo przyjaciół ? Kto jest ci najbliższy ?

nie uznaje słowa 'najlepsza, najbliższa', przynajmniej nie w tej kategorii.
przyjaciółmi są mi Ci, z którymi przeżyłam najpiękniejsze chwile swojego życia; niezapomniane, warte doświadczenia, z którymi to rozmowa zawsze wnosi coś nowego, inspiruje - Julia, Ola, Alicja, Aldona (kolejność dowolna) oraz oczywiście panowie, których dla bezpieczeństwa nie będę wymieniać. Osoby, które sobą wniosły naprawdę wiele, dzieląc wspólnie problemy, płacze, nerwy i śmianie naraz. Jedne z bardziej wpływowych postaci, z którymi kontakt sprawia mi wielka frajdę, z którymi mogłabym spędzać dnie i noce, a tematów jest ponad to. W każdym z nich uwielbiam coś innego, każde jest mi jak rodzeństwo. Każde niezastąpione, każdemu oddałam jakąś część siebie.
Kocham ich
mimo wszystko

Czym jest dla Ciebie muzyka?

Naturą, rytmem, impulsem kruchej egzystencji.
Wzrusza, cieszy, motywuje, wyzwala!
Uosabia, pobudza, napędza, hamuje, wzmaga, nadaje, kryje, porywa.
\ Oddycha, syci i usypia. Żyje tętnem każdego z serc. Pulsem godności wytacza horyzonty.
Staje się iskrą czynu, płomieniem mowy, symbiozą ciszy.
Staje się mną, Istotą chwili. Beczką uczuć, kubeczkiem troski z naparstkiem pasji i kroplą talentu.

Co sądzisz o takich sprawach jak in vitro, aborcja, eutanazja, antykoncepcja, związki homo?

*in vitro
p r o b ó w k i, szkło, zimno, ulotność w konsekwencji życie?
A w oknach błyszczą jak zapałki oczka tysięcy, może milionów dzieci porzuconych, niechcianych, wyczekujących na płomień uczucia.
* aborcja
jedynie będąc owocem gwałtu
* eutanazja - tchórzostwo
każde cierpienie ma swój powód, zaczątek i koniec. Ciosy trzeba umieć przyjmować.
* antykoncepcja
po trupach do celu, skutecznie, bezpiecznie, z obawy
*związki homo
kwestia stopnia obnoszenia się, pod publikę

czy któraś polska partia polityczna do Ciebie przemawia? czy się tym nie interesujesz i jest to jakby obok Ciebie? a może uważasz że wszystkich bez wyjątku trzeba się pozbyć?

Nacjonalizm? Nie..
Żyje w państwie, dla państwa, ale zdecydowanie biernie przyglądając się poczynaniom jego współtwórców. Bardziej żyję historią, a niżeli skrajną procedurą rządu teraźniejszości.

Jeśli możesz, zrób zdjęcie wybranej kartce z dowolnej przeczytanej przez ciebie książki i wstaw je tutaj. Z jakiej książki pochodzi ta strona?

Tonę po brzegi w lenistwie.
.
"Świat bez miłości jest martwym światem i zawsze przychodzi godzina, kiedy człowiek zmęczony błaga o twarz jakiejś istoty i o serce olśnione miłością." - Albert Camus "Dżuma"

Czy miłość potrafi istnieć bez przyjaźni?

Nigdy. Przyjaźń obiera się fundamentem uczuć ponad osobistych. To właśnie ona pozwala upajać się do dna świadomością o charakteryzującym wszystkich, a jednak każdego z osobna, rytmie bicia serca. Wyodrębnia ego wzajemnej więzi, jej indywidualizm. Splata pęd myśli i korzenie wspomnień. Wyzwala z sieci eskalacji, kształtuje dumnych protagonistów.
Jestem Ci wierną
Amen najdroższa

Zmieniłaś się na gorsze i sporo osób tak uważa

Skąd możesz wiedzieć? Jesteś moją mamą, tatą, bratem? Towarzyszysz mi od piaskownicy jak Julia? Mamy ze sobą 10 lat wspólnych klasowych doświadczeń jak z Olą? Jesteś siostrą jak Alicja? Wkurzasz mnie do upadłego jak Olek? Żresz się ze mną niczym SDM jak z Kamilem? Łączy nas wspólna pasja jak z Aldoną? Jesteś niezawodnym rozmówcą jak Konrad? Moją specyficzną znajomością jak Kacper? Jesteś moim stróżem? Katem? Ofiarą? Nieznajomym z przerośniętym ego?
Nie!
Jesteś egoistycznym anonimem. Nie znasz mnie, a bynajmniej nie na tyle by dotarło, że oprócz zdania tych powyżej, czy jest dobre, czy jest źle, nic się dla mnie nie liczy bardziej, a już na pewno nie Twoja przerośnięta opinia.
Zmieniłaś się na gorsze i sporo osób tak uważa

Jaki jest Twój ulubiony zapach?

Przewlekłej purpury zlanych poranną rosą fiołków, skrzętnie rozkładających płatki w cieniu błyskotliwie migocącej brzozy, doglądającej tętniących życia domowników znad bram mojego Edenu.
Jaki jest Twój ulubiony zapach
Liked by: Rose figa z makiem

Gdyby była możliwość założenia przez Ciebie zespołu muzycznego, jaki rodzaj muzyki byście grali?

Metal symfoniczny.
Nuty, w których czuje się najlepiej. Wyzwala wszystko to co na co dzień ogranicza w sztucznych szablonach społecznej maniery.
A zgodnie z moim przekonaniem, że pragnienia trzeba spełniać, tak też i w tym przypadku znalazłam ujścia mym drogim uniesieniom.
Illusion Shades
Nadchodzimy...
Liked by: Lindsay

Witaj. Wyobraź sobie ,że jutro w Ziemię ma uderzyć asteroida,co spowoduje jej destrukcję . Ale my ,ludzie ,nie zginiemy, lecz zostaniemy przetransportowani na inną planetę . Będziemy mogli zabrać jedną rzecz (poza ubraniami- to oczywiste ) .Co zabierzesz ze sobą ?

NieboskiOski’s Profile PhotoOskar Kasanji ✤ ◊
Od 'jutra' minęło 3 dni. Żyję.
A co jeśli wszystko miało się opóźnić?
Panika? Pęd? Chaos?
Nie..
Ja siedząca pośród kobierca zieleni, z wianuszkiem stokrotek na głowie, zdmuchując fikuśnego dmuchawca
i oddychając słońcem podziwiam melancholijny zachód ognia.
WRACAJĄC:
Pytasz o rzecz.
Co wyklucza jednoznacznie wszystkie z podstawowych i najważniejszych dla mnie wartości, uczuć między ludzkich, które marzyłabym w takiej sytuacji zachować.
Z rzeczami to u mnie bywa tak:
Jestem przysłowiowym chomikiem. Z czystym sercem szkoda mi pozbywać się czegokolwiek. Musze przyznać, że kiedy rodzice oddali prawie wszystkie moje zabawki na PTTK, które pokornie i z nade właściwą ku temu cierpliwością czekały na strychu, na łapki moich maluszków, doświadczyłam uczucia jakoby najdroższa mi osoba werżnęła zawistnie sztylet w serce.
Ja i moje niesamowite przywiązanie do sentymentalnych drobiazgów (ze spokojem odlegujące swoje w moim bezcennym wiklinowym pudełku w kształcie serduszka) : guziki, sznureczki, kamienie, złotka, kasztany, kawałki szkła, kapturki z żołędzi, papierkowy "dementor", skamieniałe cukierki z przed zeszłorocznych świąt, pojedyncze puzzle, kolczyki, cukrowy Ciastek od przyjaciela "który spotkał Mikołaja" czy nawet mydło o zapachu pomarańczy (przepraszam, ale jest takie śliczne, że nie mogę go zużyć!) no i oczywiście listy (nie pomijając setek drobnych karteczek pisanych z przyjaciółmi przez lata szkolnego dzieciństwa pocztą pantoflową "Złapiesz?!"). Ach.. listy, ach.. zdjęcia.. Ach.. miliony wywołanych fotografii!
Kocham je. Tak niesamowicie je kocham.!*
*Schowane pod groźbą kary za jakiekolwiek próby podwędzenia.
Sto razy bardziej cieszą mnie takie bezcenne w swej prostocie prezenty. Pamiątki, które na zawsze będą mi się kojarzyć z tą osobą jaka mi je wręczyła, z tym każdym wspomnieniem jakiego byłam uczestniczką.
I wiesz co Oskarze..
Chyba wzięłabym moje wiklinowe "pudełeczko", a między ubrania powpychała dzienniki i albumy.
Jestem zaradną kobietką.
Dałabym radę, wiem to. ;)

View more

Witaj
Wyobraź sobie że jutro w Ziemię ma uderzyć asteroidaco spowoduje jej

Jakie egzotyczne miejsce pragniesz odwiedzić?

egzotycznym byłoby teraz wgryźć się w owoc granatu.
lubię owoce granatu.
Ale jeszcze bardziej zrobić to w miejscu gdzie ich w ogóle nie ma,
w moim bladym zaciszu nad Adriatykiem przy ulotnej woni rosnących nad głową hektarów drzewka oliwnego..
Pragnę.

a w jaki sposob dzialasz? mam na mysli te sytuacje gdzie podoba ci sie chlopak ktory cie nie zna i nie zwraca na ciebie wiekszej uwagi.

Przede wszystkim oceniam relacje lub jej brak - czy ta osoba nie zwraca na mnie uwagi bo:
a) wie o moim istnieniu i to ją odstrasza,
b) nie zna mnie i póki co nie wie jak wartościową osobą jestem.
W przypadku a - odpuszczam sobie. Co zaś się tyczy b - daje się w subtelny sposób poznać na sobie. Od najprostszych gestów, po śmiałe dyskusje. Oczywiście licząc się z tym, że czasowo między jednym, a drugim jest duża wypustka. Wszystko zależy ode mnie samej na ile jestem pewna własnych atutów.
Wyprzedzając:
Co jeśli starania nie okazują się skuteczne?
Zadaje sobie najodpowiedniejsze w tej sytuacji pytanie:
Czy on jest mnie wart? Mojego spojrzenia, uśmiechu, dotyku, myśli? Czy nie jest to jedynie toksyczne zauroczenie, które pożera czas, umysł i radość z otoczenia. Czy to nie obsesja..

Cały czas piszesz ze nie zakochasz sie tak latwo. A moze jest tak ze Ty sie po prostu NIE POTRAFISZ zakochac? Moze nie umiesz ulokowac uczucia w jednej osobie? Moze nie potrafisz pokochac kogos po prostu za jego obecnosc tylko doszukujesz sie jakiegos konkretnego powodu zeby moc to zrobic?

Nie zwykłam odpowiadać pytaniem na pytanie, ale czy
Masz z tym jakiś problem?
Domysł na domyśle przesiąknięty do cna pesymizmem wobec mojej osoby.
Niebywale interesujące. Dla sprostowania:
Ja po prostu WIEM czego chce i to MOŻE innym wydawać się niesprawiedliwe.
Zaangażuje się w związek wtedy kiedy będę wiedzieć, że gra jest warta świeczki.
Że mój wybranek będzie tym jedynym.
Nie są to pragnienia ściętej głowy, wręcz przeciwnie, realistki, która nie ma zwyczaju bawić się ludzkimi uczuciami i wykorzystywać ich jak zabawki - do znudzenia.
Co się tyczy kontaktów interpersonalnych POTRAFIĘ się zakochać. Tak jak pokochałam rodzinę, przyjaciół i wszystkich tych, którzy zewsząd otaczają mnie swoim bezcennym ciepłem i miłością.
Ja kocham, nie próbuje.

Litości o Weroniko, więcej potencjału niż Wasza wielka trójka ? Najdroższa ? Ja pospolity człowiek, bez takich tytułów i komplementów proszę, takowo dziękuje. Co tam u ciebie słychać ?

Grzeszysz skromnością.
Powracam jeszcze na wpół w objęciach Morfeusza do szkolnych brutalnych wręcz realiów.
Nie wiem czy to dobrze czy źle. Zaległości mam jak piasku. Żadnej sprawiedliwości. Ubolewam.
Ach.

Uprawiasz jakiś sport?

Po wypadku inicjały 'wf' stały się o wiele za odległe od moich najszczerszych wyobrażeń. Ale sport..
W moim przypadku to przede wszystkim biegi lub (jeśli trzeba) coś a'la sprint 5 razy w tygodniu na pociąg ze szkoły. Tak to świetny trening zwłaszcza jeśli z torbą szkolną jestem w stanie trasę spacerkiem ok. 18 min. przebiec w.. 8. A po za tym, mając w pamięci stare dobre czasy grywało się na własnoręcznie zrobionych polach do gry w siatkę. Dniami, wieczorami i bez znudzenia. Baseball o też było życie! "Uderz tą pałką jak mężczyzna!". Nie pomijając nożnej na każdym zjeździe na działkę do wujostwa. Zero dyskryminacji jak na 6 chłopa. Dla zwycięzców " po dwie dobrze przypieczone z grilla i pierwszeństwo na ketchup". I nie, nie dawali nam wygrać. Oj nie.
Miło to wspominam. Nawet tęsknie. Z ręką w porządku, ale z wszystkiego się wyrasta, przestaje się mieć tyle czasy co wtedy, a zresztą.. przy takim stanie pogody to sądzę, że długo jeszcze będę czekać na upragnione lato i plażówkę z tatą jak to zawsze mamy w tradycji nad Białym.
.
Ach. lato, lato lato.
.
PS: lecz żywi nie traćmy nadziei! Bynajmniej ja. Jak tylko się przejaśni, śnieg stopnieje, rozpoczynam co tygodniowy maraton z Kamilkiem.
Formo! NADCHODZĘ !
.
taś, taś taś słoneczko

View more

Liked by: samodestrukcja

Przeczytałam kochana Twe poniższe wypowiedzi i mam nadzieję że to co mówisz, aczkolwiek raczej piszesz, jest prawdą. Mam nadzieję że me słowa chodź pisanie przez zaćmienie umysłu, ci pomogły. I mam nadzieję że jakoś dadzą ci dodatkowe perspektywy jeżeli chodzi o spraw z kolegą.

Doroto, każde Twoje słowo jest warte złota. Każda interpretacja płynąca w Twoim przypadku dokładnie tam skąd już niewielu pamięta ją adresować jest dla mnie istotną. i nie chce żeby zabrzmiało to jak pożegnanie, ale wręcz ciepły wstęp do kolejnych rozmów. A nie wiem jak z Twojej strony, ale ja jestem zachwycona. :) Dziękuję raz jeszcze.

Twoje pytania o postąpienie w przypadku twojego kolegi były dość prywatne dla Ciebie.. Czemu zadałaś je akurat mnie? :)

Rozalie.
Jesteś mi obca fizycznie. Nie znam nawet Twojego imienia.. Ale tak jak teoria lubi się czasem przeciwstawić praktyce i odwrotnie, tak duchowo, mimo barier interpersonalnych, jesteś mi bliższą osobą i na tyle kompetentną, ażeby udzielić na nie oczekiwanej odpowiedzi. Dziękuję. :)
Wiedz, że na pewno wniosły pewne perspektywy i inspiracje.
Zupełnie tak jak Dorota, kimkolwiek jesteś.
Liked by: samodestrukcja

wyobraź sobie że od dziecka :D

Czekałam na tą odpowiedź!
Ach! Moja bratnia duszyczko. Jakim byłby świat bez nas dwóch?
Pustą szklanką.

Gdzie widzisz siebie pięć lat później?

Przechadzającą się słonecznym brukiem krakowskiego rynku, pod rękę z drugim najszczęśliwszym człowiekiem na świecie po mnie.

Ile NAPRAWDĘ razy dziennie jesz posiłki? :D

To dosyć skomplikowane, aczkolwiek nie ukrywajmy..
Bitą śmietanę, owocki i czekoladę mogłabym jeść ciężarówkami.
A konsumować no cóż.. zdarza się nieprzerwanie w ciągu dziennej dawki rutyny.
Tak więc DZIĘKUJĘ z serca i żołądka za tak genialną przemianę materii jak na powyższe warunki bytu. ;)
PS: Kochany adresacie nie narzekaj, ponieważ w ciągu szkolnej doby zawsze chętnie dzielę się z Tobą sporymi zapasami, a już w okresie postu kiedy to ODMÓWIŁAM sobie słodyczy obłowiłeś się na mnie aż za nad to!! -,-
Biedne Marsy.. :(
Liked by: Rozalie.

Takowoż ja już idę spać, dobranoc i miłych snów życzę - nie musisz na to odpowiadać, szkoda zaśmiecać swego aska.

Broń Boże!
Ja też ledwo patrzę, a matematyka rozłogiem leży i szlocha! Ach, nieszczęsna.
Cóż mi pozostaje. Dobrej nocy Doroto i przyjemnych snów nad wyraz :)

.. które swą niewinnością przypomina nieskalne piękno.. Mam nadzieję że jakoś to ujęłam zrozumiale, me myśli się już plączą.

A ja takoż absolutnie nie czuję się urażona. Jestem ciekawa każdej Twojej opinii. Głodna wręcz rozmowy z kimś, kto jak mówisz jeszcze tak zacne dziedzictwo językowe docenia.
Liked by: Rozalie.

Doprawdy dzikość jest odmianą pasji w różnych dziedzinach, więc nie odchodź lecz dziel się pasją pisania z nami, a ja będę równie pokorna co ów wymienione pianino.

Jestem ledwo żywa na ten moment, a jednak tworzę, składam, ubieram w słowa jak trzeba. I wiesz.. przychodzi mi to z taką lekkością, że w sumie nie mam serca takiego uczucia zatracić.

Co, Twoim zdaniem, dzieje się z nami po śmierci?

i tu wszystko odwołuję się do religii. Ja również.
Otóż, miałam raz wyjątkową okazję rozmawiać oko w oko z pewną niesamowitą osobą, niesamowitej wiary, która to nie raz otarła się o śmierć. Tudzież mam na myśli śmierć kliniczną. Tak na prawdę sens jej słów, niewypowiedziana głębię, pewność z jaką przyszło jej o takowych rzeczy mówić, dała mi - takiej nijakiej osóbce przy jej doświadczeniach, wiele do przemyśleń. Wizja duszy, tego co już wykracza poza jej wyobrażenia, okazuje się jednak być dla każdego z nas niepowtarzalną. Jak gdyby ekspresja wszystkim możliwych uczuć na raz. Trudne do wyobrażenia prawda?
Oczywiste, że każdy z nas dojdzie do tego sam, we własnym czasie i nie mi należnym jest to komukolwiek cokolwiek narzucać, jednakże właściwa w ty miejscu jest moja skromna rada:
Na to, można by rzec 'przejście' każdy z nas powinien być przede wszystkim przygotowany. Nie średniowiecznym 'memento mori', choć i to jeszcze gdzie nie gdzie przedziera się przez cichy zgiełk zarośli naszych zmodernizowanych umysłów, lecz starym poczciwym 'carpe diem'.
Życiem tak, jakby każdy dzień miał być tym ostatnim.
Właśnie takie pytania lubię.

View more

Next

Language: English