Na kogo tak czekasz w tym labiryncie, z którego nie potrafisz znaleźć wyjścia?
Kuku! :-)
Hm, bardzo ciekawe pytanie... Wczoraj podjęłam pewną decyzję, której zapewne będę żałowała, której już żałuję. Byłam jakby właśnie w labiryncie, błądziłam, nie mogłam znaleźć wyjścia, a On wcale nie chciał mi w tym pomóc. Czekając na niego, na jakikolwiek ruch i reakcję, całkowicie się zagubiłam, niemal straciłam siebie samą. Czekając na coś, na co nigdy nie miało nadejść coraz bardziej błądziłam, oddalając się od tak bardzo upragnionego wyjścia. Szukając Jego, straciłam całą resztę...
I już sama nie wiem, czego to wina, czy to ja jestem beznadziejna, czy po prostu tak miało być. Wiem jedynie, że mam ochotę wyć jak dziecko, płakać, krzyczeć i przeklinać. Tak to wygląda.
Trzymajcie się ciepło. <3
Hm, bardzo ciekawe pytanie... Wczoraj podjęłam pewną decyzję, której zapewne będę żałowała, której już żałuję. Byłam jakby właśnie w labiryncie, błądziłam, nie mogłam znaleźć wyjścia, a On wcale nie chciał mi w tym pomóc. Czekając na niego, na jakikolwiek ruch i reakcję, całkowicie się zagubiłam, niemal straciłam siebie samą. Czekając na coś, na co nigdy nie miało nadejść coraz bardziej błądziłam, oddalając się od tak bardzo upragnionego wyjścia. Szukając Jego, straciłam całą resztę...
I już sama nie wiem, czego to wina, czy to ja jestem beznadziejna, czy po prostu tak miało być. Wiem jedynie, że mam ochotę wyć jak dziecko, płakać, krzyczeć i przeklinać. Tak to wygląda.
Trzymajcie się ciepło. <3