widzę mokre ulice, mokre domy i mokrych
ludzi. niebo zaczęło płakać, gdy odszedłeś.
potrafię wybaczyć wszystko, jeśli kocham.
już od jakiegoś czasu taka cisza chwilami
mnie dręczy. czasem z łatwością potrafię
się jej pozbyć, a niekiedy to ona wygrywa
ze mną. dziś znów wygrała. dziś kocham,
tęsknię i wołam po cichu. trochę szkoda,
że nikt nie chce słuchać. a może właśnie
to boli w tym wszystkim najbardziej?
nie mam specjalnych planów, choć wieczór
spędzę razem z siostrą w jakiejś galerii.
i always felt you to be a part of my soul.
tak, a nawet coraz częściej myślę nad tym.
nie było planów, bo nie lubię planować.
ten dzień był idealny, bo spędziłam go
z najbliższą rodziną, bez tych większych
tłumów i teatralnych uśmiechów.
wiesz co? jutro założę najlepszą suknię,
najlepsze szpilki i ubiorę się w najlepszy
uśmiech. jutro będę udawać, jak bardzo
mogę być szczęśliwa, a nie jestem.
dziś pozbyłam się łez po raz ostatni,
spoglądając na masę starych rozmów.
na początku czułam się, jakbym miała
stracić większą część siebie, jednak
z czasem i to przemija, bo staje się to
banalnym przyzwyczajeniem.
dziś pozbyłam się łez, twoich rozmów,
uśmiechu. dziś pozbyłam się ciebie
i dziś po raz ostatni zatęsknię za tobą.
warto, choć pośród kłamstw jest jej niewiele.