tak się domyśliłem że ci sami,skoro opisałaś ich w taki sposób jaki opisałaś.ale wyczuwam że albo jesteś oziębła teraz albo takie rzeczy cię JUŻ nie bawią
i wykładach i nauczycielach. mało w tym nauki a dużo niczego i wywyzszania się. i zmiana uczelni niewiele da,bo wszędzie jest tak samo
na pewno wszędzie? A inne miasta? wiesz co,ja bym spróbowała przechodzić chociaż ten jeden rok i dopiero po tym się zastanowić czy dam radę dalej czy nie,chyba że jest tak źle że chcesz to zrobić natychmiast ;; jeśli masz jakiegoś zaufanego wykładowcę,chociaż jednego,to może spróbuj z nim o tym porozmawiać,o tym co chciałbyś zmienić i co ci się nie podoba,anonku
dziennikarstwo. i na prawde chciałam i dalej chcialabym mieć zawod,ale to jest okropne i już mam dość nauki a jeszcze się nawet dobrze nie zaczęło..
hm..problem leży bardziej w samych wykładach,czy raczej w innych studentach,nauczycielach? bo wiesz,jeśli podoba Ci się sam kierunek zawsze możesz zmienić uczelnię!!
ja tylko komiksy,ale moja przyjaciółka kupiła sobie trzy książki,druga superfajna osoba trzy komiksy co najmniej i trzecia świeżo poznana osóbka książkę i komiks
bardzo dobrze! byłam z pewnymi osóbkami na targach książki i się fajnie bawiłam,zjadłam na obiad tortillę z warzywami,teraz siedzę i oglądam klocucha a zaraz się pójdę wykąpać i potem pogram trochę ?