Jako, że dzisiaj jest podobno międzynarodowy dzień walki z depresją to odpowiedź będzie poniekąd dotyczyła właśnie depresji.
A chodzi mi o jedno - o podejście niektórych ludzi do tego problemu. Mam na myśli ludzi uważających, że jest to wymysł XXI wieku, że czegoś takiego za ich czasów nie było.
Otóż z mojej strony poleci kilka gorzkich słów odnośnie depresji. Nie, nie jest to kurwa żaden wymysł ludzki czy jakieś urojenia. To najgorsze piździelstwo, jakie może zniszczyć człowieka od środka. A jak nie najgorsze, to jedno z najgorszych.
Za waszych czasów depresji nie było? Była, jest i zawsze z nami będzie na kuli ziemskiej. Więc za waszych czasów depresja była, tylko wy nie przyjmowaliście tego do wiadomości. Udawaliscie, że problemu nie ma (mimo że kurwa był) i innym ludziom też wbijaliście i wbijacie te bzdury do głowy. A później ludzie się rzucali pod pociągi, wieszali się itp. Później standardowo płacz i setki pytań "Dlaczego tak się stało?". Jak się kurwa nie chciało wesprzeć tej osoby, to tak się musiało to skończyć.
A teksty "Idź pobiegać" czy "Inni mają gorzej" niech sobie co niektórzy wsadzą głęboko w dupę. Tak głęboko, by oczy wyszły z orbit i coś zaczęło jednak docierać.
View more