Bylam na cmentarzu... I jak sprzatalam groby dzieci to się rozplakalam. Taka tragedia dla rodzicówmusiala byc, jak dziecko rodzilo się i od razu umarlo.. A potem poszłam na grób księdza który dawał mi Pierwszą Komunię Świętą ..a obok był grób nowy i tam siedział taki staruszek..tak siedzial obok grobu chyba swojej żony i plakal ..jeszcze bardziej się rozplakalam i podeszlam i powiedziałam że da radę i dałam mu rękę. Jest mi teraz tak smutno..