Jak się zachowywać podczas pierwszej randki?
Drzwi otworzyły się powoli, zaś zaraz przez próg wprost przelecieli we dwójkę - wciąż całując się bez opamiętania, namiętnie, przymrużając oczy. Zaledwie kilkanaście minut temu spotkali się na pierwszej randce, w restauracji, jednak to nie danie z Menu miało być ich głównym posiłkiem na ten wieczór. Nie zdejmowali nawet butów, dalej mknąć w kurtkach wgłąb ciemnego mieszkania, przemierzając krok po kroku, nie odrywając się od swoich ust, od swoich ciał po, których wzajemnie wodzili dłońmi tak by dać z tego przyjemność zarówno partnerowi jak i sobie. Wreszcie dotarli do sypialni, powoli przystając w miejscu, tuż obok szerokiego łóżka, przysłanego satynową pościelą. Mężczyzna dość żwawo wprost zerwał z kobiety górną część jej garderoby, odrzucając ją na bok w strzępach, w mgnieniu oka zniżył się, przykucając, dłońmi chwytając za jej spodnie, powoli zsuwając je z niej, całując jej bok, tuż nad biodrem - ogniście, długo, robiąc malinki, przygryzając. Spodnie opadały coraz niżej, odsłaniając jej jędrną, kształtną pupę - która lekko wstrząsnęła, unosząc się na palcach na tyle gwałtownie jakby podskakiwała - wszystko w celu ściągnięcia niepotrzebnych już spodni. Nie było trzeba czekać długo aż i ona zadbała o to by facet nie miał na sobie nadmiaru ubrań - zaraz po szybkiej serii ściągnięć ciuchów, wskoczyła na niego, zaplatając ręce wokół jego szyi, nogi krzyżując za jego plecami, piersiami napierając w jego umięśnioną klatkę piersiową. Całując jego usta poruszała się, ocierając o niego, drżała, pomrukiwała, ściągając go poprzez swoje ułożenie na łóżko - na, którym zresztą po chwili oboje wylądowali... w ogromny pożądaniu, namiętności - nie widząc nic poza sobą w tej jednej, krótkiej chwili niebiańskiej przyjemności.