Jaki jest twój ulubiony sposób na podryw?
Dzisiejszy dzień upływał powolni, przesypując każdą minute niczym ziarenko piasku w klepsydrze, bezpowrotnie, żmudnie. Było słonecznie, gorąco i duszno, idealna pogoda na dłuższą podróż po coś zimnego do picia lub schowania się w cieniu i rozkoszowaniem chłodnym wiatrem. Tak też było. Dziewczyna szła powolnym, wprost uwodzicielskim krokiem, przemierzając uliczkę za uliczką, mijając co chwilę to kolejnych ludzi. Jej gładka, opalona skóra wprost błyszczała, sprawiając, że jej odkryte przez mini nogi wydawały się jeszcze cudowniejsze, przykuwając wzrok jak nic innego. Długie kasztanowy włosy sięgały jej za pupę, falując teraz wdzięcznie na wietrze, dodając wprost niebiański urok. Wtem stanęła w twarzą twarz z nim. Był to wysoki mężczyzna, dobrze zbudowany, wysportowany, z dwudniowym zarostem, jasnymi, błękitnymi oczami i średniej długości kręconymi, czarnymi włosami. Był ubrany elegancko, w garnitur, zaś zapach drogich perfum, jakże przyjemnych, cudownych, dających niebiańską przyjemność dla jej nosa. Ich spojrzenia zetknęły się w jednej chwili ze sobą, on przystanął tak jakby chciał coś powiedzieć, jednak ona z szerokim, ponętnym uśmiechem na ustach, wyginając się lekko przerwała mu poprzez ułożenie palca na jego ustach. Wymruczała po tym cicho wprost do jego ucha, jedną prostą i zrozumiałą sekwencję.
- Nie pytaj o nic... po prostu... chodźmy do mnie - powiedziała to głosem pewnym, na końcu zaciskając usta na jego uchu, by następnie przygryźć jego płatek i sprawić mu przyjemność poprzez odpowiednie działania językiem. Nie czekała dłużej, dyskretnie ścisnęła jedną dłonią jego pośladki, by następnie chwycić go za krawat i pociągnąć za sobą, nie słuchając przy tym żadnych dyskusji, biorąc to na co miała ochotę.
- Nie pytaj o nic... po prostu... chodźmy do mnie - powiedziała to głosem pewnym, na końcu zaciskając usta na jego uchu, by następnie przygryźć jego płatek i sprawić mu przyjemność poprzez odpowiednie działania językiem. Nie czekała dłużej, dyskretnie ścisnęła jedną dłonią jego pośladki, by następnie chwycić go za krawat i pociągnąć za sobą, nie słuchając przy tym żadnych dyskusji, biorąc to na co miała ochotę.