przyjechałam do domu, połozyłam sie , wstałam, sprzątałam bla bla umówiłam sie z Paulina ale sie wywaliłam i dopiero o 16 sie spotkałyśmy i mi mówiła że jestem ciota i kaleka,poszłysmy coś zjesc do Bodruma, i na cmentarz potem i maczałyśmy palce w ciepłym wosku poszłyśmy do Dawida i sie bawiłyśmy z jego kolegami i sie huśtałyśmy poszliśmy do Cerfa ale nie zjadłysmy tego co kupiłysmy i na jutro zostało, zaczeło padac wiec poszłysmy do Pauliny i dała mi parasol a ja w ten najwiekszy deszcz szłam do mamy i jeszcze byłam w baletkach cała mokra i tak wchodze do biedronki ide do mamy z tekstem ' niespodziewanka' a mama sie za głowe złapała jak mnie zobaczyła i tam jej troche pomogłam w pracy i jezdziłam sb w wózku i potem mnie ciocia zawiozła do domu i jestem! :)
jechałam sb rowerem po deszczu i jechałam bardzo szybko i nie chamowałam i skręciłam i tak dobre pare metrów przejechałam po ulicy sobą , całe łokcie zdarte bo którki rękaw,koszulka mi sie podwineła wiec brzuch też i głową walłam tak o ulice, zaczełam sie sama z siebie śmiać przez 1 potem wstałam a i tak sie smiałam i pojechałam do domu sie przebrać. wszystko mnie boli :D