Moja bania już jest wystarczająco zryta. Nawet psychiatra nie pomoże xD
Hah, no to tak samo jak u nas xD I gadałam z Misuzu... i jednak mamy tych blogów 16 ;o To nie wiem, zeszłoby się, zanim ogarnęłbyśmy które z nich są które xD" No ale może kiedyś ci coś podeślemy, jak znajdziemy czas i wgl xd zobaczy się ;3
Znam ten ból, piszę bloga z przyjaciółką i też zbaraniała mi zranić Natsusia, ale niedawno oznajmiła że będę mogła się wyżyć. Chyba zajrzę na wszystkie twoje blogi. Czuję że znajdziemy wspólny język :D
Też tak myślę :D Ale wiesz... opublikowanych to dużo nie mam. Zaledwie dwa, choć na jednym mam podział na różne opowiadania. W takich niestrasznych w sumie "horrorach" lubiłam się powyżywać xD Czytelnicy chcieli mnie za jeden z nich zabić xDD A z Mizuzu piszemy ogółem 11 blogów chyba... ale opublikowane mamy trzy xD I na tych nieopublikowanych... tam się obie wyżywałyśmy troszkę. Na Natsu ja, a ona na Grayu xD
Dokładnie dokładnie mam tak samo. Prowadzę chyba z cztery blogi i w KAŻDYM musi mu się coś stać. W jednym to już nie wiem ile razy go uśmierciłam, a chłopak nadal żyje xD
Hahaha, widzę, że mamy wiele wspólnego xDD W jednym fanficku go uśmierciłam, w drugim był torturowany i też zabity przez Graya, w innym blogu miał zjebaną przeszłość i też nie miał za kolorowo... a w blogach, które piszę z Misuzu też zawsze chcę, żeby Natsu coś się stało... a za niego piszę. Phh, chyba kilka razy nawet zabraniała mi go zabić, lol xDD
A już się bałam, że tylko ja mam jakąś taką zrytą psychikę względem miłości do Dragneela.
Haha, miałam podobne rozważania na ten temat. Aleee podejrzewam, że jest nas więcej xD Chora, sadystyczna miłość... Nawet o jego śmierci lubię czytać, jak jest fajnie napisany fanfick O.o TO nie jest normalne, no ale... niewaaaażne xD
Hejo ♥ Widzę, że mamy wspólną cechę, jeśli chodzi o Natsusia :D
Hejka~ <3 Znaczy... tak wielka miłość do niego, że jednocześnie chce się go przytulić i wytarmosić, ale też dręczyć na wszystkie sposoby w opowiadaniach? xD
Na tych z Misuzu można powiedzieć, że okay... bo mamy rozdziałów napisanych w chuj do przodu. Ale na własnych stoję, bo wena mi uciekła i jakoś nie mogę się skupić na tyle, by coś napisać sama.
W sumie bardzo dobrze, gdyby tylko mnie głowa nie bolała... Byłam dziś z paczką znajomych (dziesięć osób) na spływie kajakowym i mi łep trochę przygrzało... masakra xD Ale ogólnie było fajnie. No i potem ognisko... ;3