Miłość zbliża ludzi. A my?
Uciekamy. Daleko przed siebie. Oddalamy się.
Boimy się dotyku,
Pomagamy szcześciu innych pozbywając się swojego.
Patrzymy na zachodzące slońce..
Zamiast uśmiechu. Masz łzy na policzkach. Zamykające się oczy. Uciekasz bo boisz się bólu.
Nie doznałeś miłości. Odrzucasz ją. Boisz się zranić. Ciekawość.
Twoja miłość nas oddala. Oddala ludzkość. Ta miłość Cię zabija.
Zabija z każdą chwilą kiedy się do niego odzywasz.
MIlcząc równocześnie. Umierasz. Patrząc jak on odchodzi.
Nie chcesz uczuć. Nie chcesz łez. Nie chcesz uśmiechu.
Szukasz szczęścia w samotności. Nie mogąc się z nią pogodzić.
Nie możesz go opuścić.
Cierpisz będąc dla świata. Cierpisz kiedy nie możesz być sobą. Ludzkość nienawidzi twojej szczerości.
Patrzysz im w oczy. Nikt tego nie widzi. Twoich łez. Chwalą urodę. Lecz nie widzą Twojej szpetoty.
Widzisz ją codziennie prawda?
Starasz się zapomnieć. Jakbyś był martwy. Jednak z każdą chwilą uświadamiają Ci, Że zawsze znajdą się ci, którzy Cię dobiją.
Idziesz. A serce jest tylko pomką dla krwi.
Podają Ci pomocną dłoń. Jednak Ty nigdy o nią nie prosisz.
Nie było nikogo. Kiedy tej pomocy potrzebowałeś.
Idziesz. A oczy masz puste, z odbijającym się dymem papierosa.
https://www.youtube.com/watch?v=8INOzcCGBzY
Boimy się dotyku,
Pomagamy szcześciu innych pozbywając się swojego.
Patrzymy na zachodzące slońce..
Zamiast uśmiechu. Masz łzy na policzkach. Zamykające się oczy. Uciekasz bo boisz się bólu.
Nie doznałeś miłości. Odrzucasz ją. Boisz się zranić. Ciekawość.
Twoja miłość nas oddala. Oddala ludzkość. Ta miłość Cię zabija.
Zabija z każdą chwilą kiedy się do niego odzywasz.
MIlcząc równocześnie. Umierasz. Patrząc jak on odchodzi.
Nie chcesz uczuć. Nie chcesz łez. Nie chcesz uśmiechu.
Szukasz szczęścia w samotności. Nie mogąc się z nią pogodzić.
Nie możesz go opuścić.
Cierpisz będąc dla świata. Cierpisz kiedy nie możesz być sobą. Ludzkość nienawidzi twojej szczerości.
Patrzysz im w oczy. Nikt tego nie widzi. Twoich łez. Chwalą urodę. Lecz nie widzą Twojej szpetoty.
Widzisz ją codziennie prawda?
Starasz się zapomnieć. Jakbyś był martwy. Jednak z każdą chwilą uświadamiają Ci, Że zawsze znajdą się ci, którzy Cię dobiją.
Idziesz. A serce jest tylko pomką dla krwi.
Podają Ci pomocną dłoń. Jednak Ty nigdy o nią nie prosisz.
Nie było nikogo. Kiedy tej pomocy potrzebowałeś.
Idziesz. A oczy masz puste, z odbijającym się dymem papierosa.
https://www.youtube.com/watch?v=8INOzcCGBzY