Obejrzałam właśnie 1 odcinek serialu JUST LIKE THAT CZYLI segs w wielkim mieście po latach. Tutaj napisze moje odczucia.
- Cóż przede wszystkim widać, że cała obsada się zestrzała, co nie jest oczywiście minusem, broń boże! po prostu czuje, że to nie jest to samo no i na minus brak samanty, która dźwigała ten serial na swoich barkach, przynajmniej filmy i ostatnie sezony serialu.
- Bohaterki mają przepiękne stroje, a na to zawsze kocham patrzeć!
- Spodobał mi się wątek Cynthi Nixon czyli Mirandy, która próbuje się odnaleźć jako 50 paro latka w tym "młodzieżowym" świecie, w którym ludzie jasno mówią o swojej niebinarności, a jej zajęcia na które się zapisała prowadzi sporo młodsza od niej czarnoskóra kobieta przed którą się wygłupiła próbując być poprawna politycznie.
- zawiodł mnie wątek charlotte ktory nie wniósł nic do serialu. poznaliśmy jedynie ich dwie córki w tym jedną adoptowaną, która idealnie wpasowuje się w sztywne ramy wychowywania charlotte, ale z kolei druga się buntuje. może być ciekawie, ale na razie bez szału, zależy jak twórcy poprowadzą ten wątek.
- Sarah jessica parker czyli Carrie! Nie mogę wprost uwierzyć, że w 1 odcinku zabili Mr. Biga......... serio? Teraz będą probowali znów pokazać jak Carrie randkuje w 2021 roku? Czy jak?
- Podobało mi się nawiązania do pandemii. fajnie, że twórcy nie udają, że nic takiego nie mialo miejsca.
1 odcinek takie 7/10
zobaczymy jak będzie dalej na razie mi się podoba. jestem miło zaskoczona. jest fajnie i zabawnie

View more