@AnonimoffyHejter

Spójrz, jesteś

Ask @AnonimoffyHejter

Sort by:

LatestTop

Czy granica pomiędzy miłością, a nienawiścią rzeczywiście jest bardzo cienka? Dlaczego tak/nie?

Zależy od człowieka. I od rodzaju miłości. Osobiście szybko denerwuję się na Kochania, ale to zwykła zazdrość. Nie wyobrażam sobie gonienia za nią z widłami i chęci zamordowania jej. Po prostu nie.
Z kolei był pewien Pan X. Pana X kochałam krótko, lekkomyślnie, naiwnie, dziecinnie, namiętnie i najmocniej na świecie. Racja, przyciągnął mnie swoją fizycznością – ale w sumie na co innego miałam zwracać uwagę u gościa, którego widuję w pociągu? Zielone kocie oczy, czarne jak smoła włosy i piękny uśmiech mnie zauroczyły. I zamydliły oczy. Po paru miesiącach efektownej znajomości opartej na kłamstwie z jego strony zapadłam na dość męczące uzależnienia, które odbijają się na każdym dniu w moim życiu. Smarkulowata Wiktoria myślała, że mimo wieku nadaje się na zmienienie jakiegoś człowieka sama popadając w to samo co on. Znajomość zaczęła się sypać, kiedy zwątpiłam w moją miłość – kiedy najzwyczajniej nie chciałam jego dotyku. Pan X wkurwił się niesłychanie i zabił niszcząc moje szczęśliwe wyobrażenie o dobrze świata. Jak w amerykańskich filmach mnie oczywiście trafił szlag zaraz po jego śmierci, a mianowicie miałam w dupie swoje ciało, czystość, i tego typu pierdoły. A potem pojawił się bohater, który mnie wyciągnął z bagna, w którym dosyć nieźle się zakopałam. Mój bohater oczywiście zapomniał o mnie zaraz po wybawieniu, więc ja się zgubiłam. I historia się powtarza. Ale co to ma wspólnego? Dalej kocham zakopane w ziemi zimne ciało Pana X, a zarazem je nienawidzę. Zniszczył mi życie, małej, naiwnej dziewczynce. A ja dałabym zrobić ze sobą to znowu i znowu i znowu, aż do znudzenia. Bo miłość robi zamęt w głowie.

View more

Czy granica pomiędzy miłością a nienawiścią rzeczywiście jest bardzo cienka

a oczywiście, że znam! :D

samodestrukcja’s Profile Photosamodestrukcja
http://www.youtube.com/watch?v=4ADh8Fs3YdU&list=RD02HgzGwKwLmgMAnonimoffyHejter’s Video 103183450645 4ADh8Fs3YdUAnonimoffyHejter’s Video 103183450645 4ADh8Fs3YdU http://www.youtube.com/watch?v=g2yFtyo2jMEAnonimoffyHejter’s Video 103183450645 g2yFtyo2jMEAnonimoffyHejter’s Video 103183450645 g2yFtyo2jME http://www.youtube.com/watch?v=Czujclci6uAAnonimoffyHejter’s Video 103183450645 Czujclci6uAAnonimoffyHejter’s Video 103183450645 Czujclci6uA http://www.youtube.com/watch?v=2c4P5WWwl14AnonimoffyHejter’s Video 103183450645 2c4P5WWwl14AnonimoffyHejter’s Video 103183450645 2c4P5WWwl14 http://www.youtube.com/watch?v=gjsrH_cnK7gAnonimoffyHejter’s Video 103183450645 gjsrH_cnK7gAnonimoffyHejter’s Video 103183450645 gjsrH_cnK7g
I, jej, wiesz jak mi dziś smutno było, że nie odpowiadasz rano? Że coś się stało? Tak siedzę, patrzę, czekam na odpowiedź, cisza, i o. Ugh, a teraz mam niesamowitą ochotę się śmiać. Jak najgłośniej! Muzyka daje pewność siebie, mimo wszystko. : D A wiesz, że myślałam, że zupełnie inny gust muzyczny mamy? A tutaj takie ogromnie miłe zaskoczenie. Więcej muzyki, więcej! : D

Related users

Witaj. Jak się teraz czujesz?

" Rose, dostałam grafik – mam już wyznaczone co, jak i kiedy jeść. Będę zmuszana, jeżeli sama nie będę chciała, lekarz wyraził to jasno. Ale ja nie chcę, Rose. Nie chcę, nie mogę. Myślą, że jak dadzą mi lek, to jedzenie nie będzie miało skutków ubocznych. Myślą, że przeżyję. Ale, Rose.. Jak przeżyję jedząc takie ilości i żyjąc według grafiku umrę. Umrze moje ja, moja osobowość. Mimo że nie jest idealna, wolę by ciało umarło razem z duszą niż żeby żyło i chodziło i jadło, i żyło w idealnie dopracowanym grafiku. Byłam wściekła kiedy wróciłam. Płakałam, krzyczałam. Wykrzyczałam wszystkim swoje lęki i swoje przywiązanie do nich. Zamiast pokochać ludzi, życie, pokochałam lęki i śmierć. Pragnęłam jej. Modliłam się o nią. Prowokowałam ją. Lubiłam kłócić się z nią nocami;kto tym razem wygra? Ale przestałam. Nie tak dawno. Dlaczego? On, Rose. On, On, On. Obiecałam Mu. Tulił mnie i wtedy śmierć znikała. Znikała, wiesz? Lęki, wszystko. Znikało. A On to chyba wiedział. Wiedział, że jest moim dniem i nocą, że bez Niego nie dam rady. Rose, dziś byłam nad rzeką. Wszystko wróciło. Te same ubrania, ta sama muzyka; tylko ja jakaś taka inna. Wszystko było jak wtedy. Czułam Jego ręce na swoich plecach, Jego czuły wzrok, Jego krótki zarost na policzku, Jego uśmiech, prośba, wyznanie. Wszystko. Zaczęłam dziś wzlatywać, ponad chmury, byłam swoje „ Trzy metry nad niebem '' bez nieba i bez Niego. Obudziłam się zaraz. Moje chwilowo ożywione serce znów zamarzło, ale tym razem rozpadło się na zawsze. Nie ma Go, Rose. Jest, wiem, że jest, ale nie ma Go przy mnie. Nie może Go nie być. On żyje. Musi. M-u-s-i. Rose, słowo kocham straciło dziś znaczenie. Tak samo jak naśladowca. Jak miłość. Jak strach. Jak śmierć. Ja Go nie kocham, to na pewno nie. Ja Nim żyję, Rose. A dziś, dziękuję za ten tydzień od Ciebie. Ten dodatkowy tydzień nadziei, walki. Ale moja dusza się rozpada. Ciało musi ją dogonić. Nie umiem, nie umiem, nie umiem żyć bez mojego życia.Śmierć. Strach. Brak. Brak mnie. Czy nie mógł się pożegnać? Nie mógł nauczyć żyć bez siebie? Nie mógł uprzedzić? Wiem, brzmię jak smarkula, nią jestem. Ale teraz nie ma czasu na marzenia, plany, nie w dzisiejszych czasach. Dlatego stąd znikam. Nie mogę żyć bez nich. Przepraszam, Rose. Dziękuję. Niech płatki róż spadną na Ziemię i otulą ją swoją mocą. Niech ożywią martwych. Rose, w różach jest moc. Lubię deszcz. To idealny moment, by umrzeć.Bądź, Rose. Bądź teraz. Ja znikam, umieram. Nic nie ma znaczenia. Bądź teraz. Uśmiechnij, uspokój. Uratuj. Nie, to boli. Ratowanie. Bądź. Zamierzam spróbować przeżyć, zasmakować szczęścia może. Mam czas do północy, żeby być kimś. Grafik jest zły. Wszystko jest złe. Świat. Nienawidzę go. Nienawiść.. Cała ja. Zwycięstwo przegrywa. Victoria znika na miejsce Abbadona. Rose,Rose, moja Rose.. Boję się, że się zacznę bać i się zabiję. "
Wiem, że nie jest to odpowiedź co było u mnie 30 dni temu. To dzisiejsza rozmowa z Moją Rose. Przegrywam, znikam. Proszę, potrzebuję ludzi. Bądźcie, proszę.

View more

Masz jakąś myśl która ostatnio Cię dręczy?

Tęsknię. Upadam. Tęsknię. Walczę. Płaczę. Tęsknię. Umieram. Powstaję. Płaczę. Tęsknię. Choruję. On. Uśmiecham się. Udaję. Jestem. Znikam. Tęsknię. Uciekam. Nienawidzę. Upadam. Walczę. Tęsknię. Próbuję. Wymiotuję. Płaczę. Badam. Tęsknię. Tracę siebie i nadzieję. Ktoś mnie podnosi. Mrugam. Budzę się. Płaczę. Jestem. Żałuję. Tęsknię. Tęsknię. Tęsknię. T Ę S K N I Ę.
Tak wyglądam ja. Tak niestety wyglądam ja. W tej chwili mam wolę walki, o siebie, o Niego, o wszystkich. Dlaczego teraz? Samotność mimo wszystko daje siłę. Chcę ją zakończyć, tak na zawsze. Rzucam teraz wyzwanie samej sobie, swojej chorobie – zmieniam się, czuję to. Zahamowania znikają, zostaje tylko smutek, malusieńki. Zasmakuję wolności. Będę sobą. Mogę w ten sposób zniszczyć innych, mogę rozczarować. Ale chcę przetrwać ja, a nie moje idealne wyobrażenie. Tak długo gardziłam sobą, swoim zdaniem, zbyt często przepraszałam. Teraz jedyne czym gardzę to moje wady. Staram się akceptować ludzi. Jaka jest tego cena? Wstręt do ludzi, to muszę w sobie zmienić. Muszę się wyczyścić. Niewinna już nigdy nie będę, ale mogę przestać codziennie umierać. Teraz chcę radości. Chcę szczęścia. Chcę siły. Nadziei.
„ Sheva Depresyjna Wojowniczka'' wkracza do gry – życia. Zaczyna na minusie, ale może jeszcze się wyrówna?
' Ja mogę tak być, i mogę w to wierzyć, że przez kilka chwil nic się nie zmieni. '
Co mnie dręczy w snach? Jakie myśli?
Nienawiść do siebie. Tęsknota. On już nie wróci. Musi wrócić. Nie przetrwam. Wracaj, proszę.
Nawet sny mnie bolą ostatnio, tak troszkę. Myśli tym bardziej. Myśli w czasie snów najbardziej. Ostatnio staram się nie śnić. Wszystko zostawiam na noc, a potem już po prostu nie ma czasu na sen.
Dręczy mnie to, że umieram. I że krzywdzę. Ale od dzisiaj walczę. Zniszczę mur i przetrwam. A może nawet zobaczę Boga?
„ Pomiędzy mną a Bogiem, pomiędzy mną a światem, pomiędzy wszystkim rośnie noc.''
...Że nikogo z Nas nie minie strach.

View more

Masz jakąś myśl która ostatnio Cię dręczy

♥ i najlepszego!:)

Cegloo’s Profile PhotoCelena☽
Jeju, dziękuję bardzo za WSZYSTKIE życzenia! Ogromnie miło było mi czytać tak pełne życzliwości słowa.
Właściwie.. To Wasze zdania były mi jednym z większych powodów, dlaczego nie przepłakałam całej Niedzieli.
Właściwie, był też powodem z którego płakałam więcej. To smutne, że Wy, którzy tak malutko o mnie wiecie, byliście mi cieplejsi niż jakakolwiek rodzina, przyjaciele czy może nawet wszyscy, których znam.
Prawdziwe życzenia, z uśmiechem i dotykiem, dostałam od siostry. Tylko od niej. Nawet rodzice mówiąc o moich urodzinach, nawet nie złożyli mi życzeń, nawet nie było niczego ponad chłodnych spojrzeń. Pustka.
Ale mimo to, mimo że moje urodziny były jednym z gorszych dni w roku, mimo że umierałam w środku, mimo że zniszczyli mnie i dopiero uczę się znów żyć... Mimo to, życzenia od Was były tak piękne. Tak niesamowite. Tak bardzo szczere.
Właściwie to, życzenia złożyły mi te osoby, które najbardziej stąd cenię i to jest następny powód, by próbować uczyć się żyć.
Dziękuję, że jesteście. Dziękuję, że mogę to pisać. Dziękuję. Tak bardzo dziękuję.

View more

Daj jakiś obrazek i zadaj to pytanie każdemu kto to polubi ♥

Przemawia do mnie, bardzo mocno przemawia. A zwłaszcza teraz, kiedy nadzieja urosła, a szczęście jest wręcz namacalne, na odległość ręki. Tylko dlaczego mięśnie odmawiają posłuszeństwa?
http://pisane-lzami-krwi.blog.onet.pl/
Łykam Jej łzy krwi, moje małe uzależnienie. Dzielę się z Wami podstawą mojej duszy, podstawą mojego człowieczeństwa. Pani Mrówki sama nie znam, ani nie nawiązywałam z nią kiedykolwiek jakiegokolwiek kontaktu;ale czytając Ją czuję się, jakbym była jednością.
" Na skrawku papieru spisany, marny i bez wartości,
Ostatni wiersz, pożegnalny.
Mający sobą zmazać wszystkie winy.
Osuszyć wypłakane łzy.
Raniłam. Nadal ranię. Ale po raz ostatni.
Spisany wiersz na skrawku papieru.
Leży, taki mały, bezradny.
Świadomy, że nigdy nie przeczyta go nikt.
Leży i wstydzi się – swojego beztalencia.
Nie jest dumny. Zawieruszy się pewnie.
By nigdy nie przeczytał go nikt.
Umrze w zapomnieniu.
Nieprzeczytany, wiersz pożegnalny."
Albo chociaż, dla wszystkich, którzy odczuwają.. Znaczy, nic nie odczuwają. Przeczytajcie. Pomaga. http://pisane-lzami-krwi.blog.onet.pl/2011/08/28/jak-przestac-sie-ciac/ http://pisane-lzami-krwi.blog.onet.pl/2011/08/29/jak-sie-nie-pociac/
I przepraszam za moje lenistwo, ale po prostu brak czasu, żeby zadać pytanie. Teraz będę znikała często, bez uprzedzeń. Ale to chyba właśnie jest to, niezaproszone szczęście zapukało do moich drzwi. Tylko się boję, że zamek się zatnie.
***
To znaczy.. Ten tego, jestem grzeczna i daję obrazek i cichosza.

View more

Daj jakiś obrazek i zadaj to pytanie każdemu kto to polubi

O czym myślisz przed zaśnięciem?

samtajms’s Profile Photo나는 당신을 사랑합니다
Co było, jest i będzie. O błędach. O Nim. ( Czy to podpada pod tą samą kategorię? ) O życiu. O śmierci. O byciu. O planach. O możliwościach. O łzach. O nienawiści. O uśmiechach. O siostrze. O braciach. O ucieczce. O bezsensie. O muzyce. O tekstach. O (nie)przyjaźni. O żalu. O ciszy. O pragnieniach. O gwiazdach. O ludziach. O krzywdzie. O zimnie. O chorobie. O sile. O tańcu. O niemyśleniu.
To znaczy; ostatnio nie mogę spać. Dnie i noce są zapełnione bezsensownym myśleniem o tym, czy On o mnie myśli, czy On mnie pamięta, czy On dalej gdzieś tam jest. I za każdym razem wiąże się to z analizowaniem jak bardzo Go zdenerwowałam wcześniej, jak bardzo go odpycham.
Myślę o szansach. O barierze wolności. O Babci Świętej Pamięci, która była najlepszym co mnie spotkało. O Bogu, czy jest czy Go nie ma. Czy jest sposób, żeby mnie samą oczyścić. Z czego? Ze mnie. Myślę o pragnieniu idealności, o pragnieniu wcielenia się w Panterę. Ciche, spokojne, zwierze, które obserwuje wszystko z boku; o ideale. Myślę o pociągach, które słyszę, gdy przejeżdżają. O ludziach, którzy w nich są o ich szansach. O ich życiu. O historiach. O tęsknocie. O niespodziewanych gościach. O drżeniu. O Świecie.
***
Prawdziwie zły człowiek pozwoli Ci zasmakować szczęścia, delektować się nim przez kilka krótkich, lecz pięknych chwil. A potem odbierze Ci wszystko i pokaże nędze.
To nie nawiązuje do pytania, ale to właśnie opis tego, co się działo w trakcie mojej krótkiej przerwy tutaj. Dostrzegłam innych, ale dalej mam wspomnienia siebie.
***
Myślę o miodzie. O książce, którą smakuję tego dnia. O egoizmie. O mojej Siostrze;nie takiej rodzinnej, tej duchowej. O strachu, O bezsilności. O rzeczywistości.
***
Najdroższy, ostatnio milczę tylko o Tobie.
Jak długo każesz mi umierać? Jak długo mam udawać silną, żeby w samotności kulić się i krzyczeć? Jak długo Cię nie będzie?
***
O spojrzeniach. O krytyce. O tej znienawidzonej części siebie.
***
Utkana w czarnych barwach czeka, aż północ wybije i doda nitkę białą, żeby wiary nigdy nie straciła.
***
O niczym. Nie ma mnie, nie myślę. Nie potrafię, za bardzo boli.
Miłych snów wszystkim.

View more

Usiądę koło Ciebie. O czym mi poiwesz?

Dziękuję za miłe wiadomości niżej, bardzo mi teraz pomogły.
Jestem rozchwiana, wypadłam z równowagi. Czuję się jak zagubiony Abbadon, który niszczy wszystko na swojej drodze, bo się boi. Najpewniej wyplułabym w słowach mój strach, moją niewiarę, siebie. Może ktoś potrafiłby się mną zająć? Ja nie umiem nawet zaopiekować się sama sobą, będąc niszczę innych.
Przepraszam, jeżeli przy mówieniu oplułabym Cię krwią. Naprawdę nie chcę. Ale nie panuję nad tym. Zachłystuję się nią, nie mam sił oddychać. Niech ktoś mnie dobije, nie chcę wyjść z tego świata jako samobójczyni z lęku. Niech ktoś mnie zniszczy. To nie uczucie, że nikt mnie nie rozumie, tylko wiem, że to ja nic nie rozumiem. Nikogo. Jestem wybrykiem. Dzieckiem problemem. Nikim. Sobą.
Tak bardzo się boję, Najdroższa. Tak bardzo, że nie dam rady. Że zwymiotuję krwią, która już zdążyła poplamić cały dywan. Tak bardzo kogoś potrzebuję. Tak bardzo umieram.
Co Ci powiem, Niezapomniana? Żeby nikt nie zapomniał o ludziach, którzy leżą na cmentarzu, bez rodzin, bez bliskich. Mimo, że nawet ich nikt nie zna, zasługują na modlitwę. Na położenie świeczki. Na pamięć, Niezapomniana. Na pamięć.
Co dodam, Aniele? Dodam, żeby siebie kochać. Tylko kochając siebie można mieć pewność, że nikt nas nie zdradzi. Od nas zależy, czy będziemy się mieścić w ciasnym marginesie normalności. Jak zaakceptujesz siebie, zaakceptujesz życie. A wtedy będziesz na zawsze kimś, będziesz niczym Gabriela.
Co dopiszę, Płomyku? Płoń, płoń i nie gaśnij. Ból, negatywne uczucia - to może jedynie doprowadzić do zachwiania się płomyka. Ale nie zgaśniesz, dobrze?
Czym to wszystko dopełnię, Uśmiechu? Ja gasnę, przepraszam. Zrobię wszystko, żeby jedynie się zachwiać. Zrobię wszystko, żeby ktoś mnie znowu zapalił.
Dziękuję.
Ach i módl się do Boga, Wiaro. Mimo wszystko, trzeba wierzyć, że patrzy, że to wszystko ma jakiś sens. Że my mamy sens. Że Bóg ma sens.
A teraz Dobranoc, i najmilszych snów. Zobaczymy czy moja krew się uspokoi, życzę Ci nieskażenia się swoją krwią, Aniele.
Jeżeli to przeczytałaś, dziękuję bardzo. A jeżeli nie, to dobrze, pomiń to. Ja gasnę i to dlatego tak histeryzuję. Dobranoc, Spokoju.

View more

Usiądę koło Ciebie O czym mi poiwesz

Co myślisz o The Butterfly Project?

Projekt sam w sobie jest już dość mocno nagłośniony i wydaje mi się naprawdę wspaniałym pomysłem. Wielu osobom pomógł. Ja osobiście narysowałam motyle na wielu ludziach, nie tylko tych wyjątkowo mi bliskich. Sama też mam ich sporo, z imionami innych. Dbam o motyle swoje, tak samo jak o te innych. Jest to naprawdę cudowna rzecz, potrafi niesamowicie zbliżyć ludzi do siebie. Często samo spojrzenie na takiego motylka, na dowód, że ktoś martwi się Nami, jest cudem. Tak wiele może zdziałać, tak bardzo rozświetlić dzień, tak bardzo dać siłę.
Cóż... Jestem za. W tych małych motylkach trwa siła, nadzieja.
" Tylko błagam nie załamuj rąk, chroni nas Bóg! "
Co myślisz o The Butterfly Project

Poproszę następny wierz Pani Autorstwa. =>

Płatek na wietrze wirujący w zależności od żywiołu,
A może on już nie chce tańczyć jak mu grają,
Może jedyne o czym marzy,
To właśnie dziecko, które go złapie i zmiażdży,
Które go przerwie, przerwie nieśmiertelny taniec,
A on potem zgnieciony będzie leżał na paśmie,
A Ty przejdziesz i go weźmiesz ze sobą w nieśmiertelną podróż.
A potem się zdziwisz, że do przetrwania potrzebujesz innych,
Że mimo dążenia do niezależności,
Bez grania innych byłbyś nikim.
***
Wiersz spleciony przy szlafroku, szarlotce i gorącej herbacie. A jednak istnieje coś takiego jak szczęście w samotności i szczęście w łzach.
http://www.youtube.com/watch?v=asSqrkJIR6k&featureAnonimoffyHejter’s Video 61108749589 asSqrkJIR6kAnonimoffyHejter’s Video 61108749589 asSqrkJIR6k;=related

Za dużo lajków dzisiaj użyłam i zostały mi już tylko pytania. ._. Życie czasem jest ciężkie. Zapytam więc jak Ci minął dzień i jak się dzisiaj czujesz?

ryuuzu’s Profile PhotoArigatō gozaimasu.
Jeju, a obiecałam sobie, że najpierw odpowiem na te najstaarsze pytania, a potem na te najnowsze. Ech, nawet nie umiem dotrzymać słowa danego samej sobie. Ale w sumie, żeby nadrobić do tego pytania musiałabym na 200 parę odpowiedzieć najpierw. Pewnie bym ominęła pytanie i poczekała z nim, gdyby nie to, że jakoś niesamowicie mnie rozśmieszyło i mam co mówić o dzisiaj.
Dzień minął dziwnie. Ranek był najdziwniejszy. Obudziłam się ( nie mogłam wcześniej spać, ktoś dość mnie skrzywdził wieczorem i musiałam się sobie wyżalić ) i poczułam dziwny posmak w ustach. Zaspana poszłam do łazienki i wyplułam rzekomą ślinę. Dlaczego rzekomą? Była ona zmieszana z krwią, a w dodatku gardło bardzo mnie bolało. Czułam, że krew jest z gardła, bo każde przełknięcie śliny bolało jak cholera. Poszłam więc do lekarza, taak, sama. ( Żeby nie było, najpierw się ogarnęłam. ) Jak to u Lekarza D. śmierdziało różnymi lekami i ogółem nowością ( lekową, jedyną w swoim rodzaju. ), od razu zaczęło mi się kręcić w głowie, a mój brzuch zaczął mieć nieprzyjemne impulsy. Nic rano nie jadłam, cóż, rzadko kiedy ostatnio rano coś jem, nie z powodu silnego odczuwania tego, że nienawidzę swojej figury czy coś, po prostu nie odczuwam głodu. A jak coś zjem - boli mnie brzuch. Więc powiedziałam lekarzowi o swojej przypadłości, a on kazał mi się zważyć. Wyszło 47 kg. Ja zdziwiona wchodzę na raz po razie na wagę i nie wierzę oczom. Powinno być przecież 50! A potem mnie zmierzył. Wyszło 170 cm. Lekarz był dość zły ( tak, zły ) i udzielił mi karcących uwag co do mojego stanu, że nie mam nawet niedowagi, tylko stan wychudzenia, a przecież jest tyle dziewczyn o takiej samej wadze jak ja i nawet mniejszej przy moim wzroście. Pytał się mnie z milion razy o to czy prowokuję wymioty, za każdym razem szczerze zaprzeczałam. Potem pobrał mi krew i kazał wracać do domu. Co robiłam w domu? Ćwiczyłam. Dlaczego? Bo chcę być chudsza. Dlaczego chcę? Nie wiem, wewnętrzny przymus. Chcę być chudsza a zarazem grubsza. Ciekawe, co świat pragnących schudnąć anorektyczek robi z człowiekiem. Teraz sobie przysięgłam, że będę jeść miarowo ale regularnie i że postaram się wrócić do mięsa. Ale ćwiczenia zostają w moim życiu, bo przecież nie ćwiczę tylko dla figury, jest to też przecież pożytek dla ciała, organizmu.
Czuję się, baardzo... Samotnie. Brakuje mi Go. Wczoraj to On właśnie mnie skrzywdził.
Ale mimo tego, wiem, że dzisiaj sobie go nie odpuszczę.
A Tobie jak minął? Przyjemne wrażenia? Odpoczęłaś?

View more

Za dużo lajków dzisiaj użyłam i zostały mi już tylko pytania  Życie czasem jest

"Drwi z blizn, kto nigdy nie doświadczył rany" Podoba Ci się ten cytat, zgadzasz się z nim? Spotkałaś się kiedyś z takim zachowaniem?

helpfulcigarette’s Profile Photorosalie loup
Więc, tak, bardzo podoba. Zgadzam się. Jakże często ktoś, kto naprawdę ma szczęście wyśmiewa tragedie innych. Zobaczy inną osobę, która jest chora, nie ma na to wpływu i co? I śmieje się, z jej wyglądu, z jej sposobu bycia, z jej słów lub ich braku. A potem twierdzi, że jest tolerancyjna. A jak coś podobnego ją spotka będzie miała ogromny żal z powodu wcześniejszego zachowania. Dlaczego? Bo nie rozumiała jakie to jest szczęście być.
Spotkałam się nieraz z takim zachowaniem. Nawet śmiech, gdy widzi się zapłakaną dziewczynkę płacząca - dlaczego ona nie może sobie tego kupić?!, i drwina z tego. To mimo wszystko może się kiedyś odbić na psychice tego " rozpieszczanego " dziecka.
Choćby ja, tak często popełniająca ten błąd z cytatu. Każdy kiedyś go popełnił. Choć raz.
Widzisz starszą kobietę, która jest " niesamowitą zrzędą, bo nie chciała dać Ci piłki, która wpadła na jej podwórko " i później w towarzystwie znajomych oczerniasz ją i przeklinasz. Dlaczego? Bo Pani mieszkająca niedaleko na starość nie może chodzić? Bo nie słyszała jak wołałeś? Bo powoli znika?
Niby tak daleki od tematu wiersz, a jednak tak bliski.
" Przed chwilą nieznajoma nagle zadzwoniła
podała adres tego co właśnie umierał
więc poszedłem go szukać. Wieczór był zbyt szorstki
chociaż trochę powolny i ciemny jak wrona
szli przy mnie obojętni co się nie dziwili
że sen- ciała ludzi którzy śpią oddziela
choć leżą obok siebie we śnie są daleko
może dlatego bliscy i tacy samotni
jak jakby się bawili jeszcze w chowanego
miłość bierze nam ręce i na krzyżu składa
szli także niewierzący lub inaczej tacy
którzy właśnie w to wierzą w co wierzyć potrzeba
biegła jeszcze dziewczynka co długo krzyczała
na swojego tatusia żeby nie umierał
o wszyscy niewidzialni o nas zatroskani
- i ty telefonie cymbale brzęczący
co masz tylko z nami dostęp do wzruszenia
mówimy wszyscy razem bo wciąż kogoś nie ma "
~Jan Twardowski

View more

Jak myślisz, jaki kolor i kształt ma Twoja dusza?

creatividade’s Profile PhotoKinga
Zawsze myślałam, że będzie to biało-niebieska lśniąca jak gwiazda kulka. Spora kulka. Symbol dumy i piękna.
A teraz? Wyobrażam ją sobie jako mój cień. Czarna poświata, która jest.. we mnie. Zabawne, prawda? Ale to nasze cienie są z nami zawsze. W każdym momencie. Czasami po prostu słońce nie pozwala ich dojrzeć.
" Gdy zachodzi słońce, nikt nie pozostaje w niczyim cieniu. "
" Dusza nie wychodzi na fotografii. "
Jak myślisz jaki kolor i kształt ma Twoja dusza

Co sprawia, że się uśmiechasz?

Ludzie. Piękno. Uśmiech kogoś. Siostra. Świat. Wszystko.
Wiem, w bardzo dużym skrócie. Ale jak to piękniej napisać? Przede wszystkim, ta starsza Pani, która mieszka parę domów dalej co na zakupy idzie i każdemu powie " dzień dobry " i pobłogosławi. A jak pomożesz jej z zakupami - obdarzy Cię uśmiechem, z czułością, jest w stanie nawet pogładzić Cię po policzku i powiedzieć, że Ona wie, że jest już stara i bidna ( tak, bidna ), ale, że pomodli się za Ciebie u Boga, jak już przejdzie na emerytuję wieczną.
A może to dziecko kilkuletnie co próbuje jeździć na rowerze z czterema kółkami i i tak się przewraca? A może niemowlak w wózku co spojrzy na Ciebie i nagle rozświetli świat uśmiechem radosnym - najprawdziwszym.
A może.. Może smutek? Bo przecież smutek to taki żart losu. Jak się z niego śmiejesz - mija. Trzeba go tlyko dobrze zrozumieć.

View more

Co sprawia że się uśmiechasz

Była bardzo bliską mi osobą. Opóściła, tak o. Bez powodu. szczerze to po tym co zrobiła to miałam chęć tej osobie walnąć w twarz, ale się powstrzymałam. Teraz nie wiem, czy wbaczyć? Czy zapomnieć?

Wydaję mi się, że jeżeli była naprawdę bliską osobą to nie mogła opuścić bez powodu. To by było bardzo nienaturalne.
Zapomnieć czy wybaczyć? Wychodzi na jedno. No chyba, że chodziło Ci o zapomnienie o tej osobie. Jak ją naprawdę kochałaś ( bliska osoba, to chyba już się zalicza jako miłość. I nie chodzi tu o miłość jako związek ) to nie można zapomnieć. Trzeba walczyć.
" Nigdy nie zapominamy osób, które nauczyły nas czegoś w życiu. "
" Chcę, żebyś był pewny tego co robisz, bo ja już nie mam sił znowu o kimś zapominać. "
" Jest taki moment, kiedy ból jest tak duży, że nie możesz oddychać. To jest taki sprytny mechanizm. Myślę, że przećwiczony wielokrotnie przez naturę. Dusisz się, instynktownie ratujesz się i zapominasz na chwilę o bólu. Boisz się nawrotu bezdechu i dzięki temu możesz przeżyć. "
Ale zacytatowałam. Uhuhu.

View more

Była bardzo bliską mi osobą Opóściła tak o Bez powodu szczerze to po tym co

Czy masz pewne tajemnice, które zachowujesz tylko dla siebie?

sieekieerkaa’s Profile PhotoPiotr Siekiera
Myślę, że każdy ma swój malutki lub większy troszkę sekret. A mi jest troszkę trudno otworzyć się przed kimś ( zwłaszcza kimś bliskim mi ) więc raczej nikomu nie mówię o sobie. Biorąc pod uwagę to, ile moje ukochane przyjaciółki o mnie wiedzą po tylu latach rozmawiania, śmiem wątpić, że połowa mojego życia może ujść jako " tajemnica ".
" Myślę, że to jest najgorsze. Kiedy tajemnica pozostaje niewyjawiona nie z braku słuchacza, lecz z braku zrozumienia. "
Czy masz pewne tajemnice które zachowujesz tylko dla siebie

tniesz się?

Odpowiedź nie, nie byłaby prawdą. Odpowiedź tak, też nie. Więc postaram się wytłumaczyć.
Przepraszam, jeżeli kogoś urażę, ale parę lat temu cięcie się nie było takie popularne i " na topie ". Mało osób miało żyletki w domach, ba, mało osób miało kiedykolwiek w łapce żyletkę.
Czułam się nikim, nienawidziłam z całego serca siebie i zachowywałam się.. Cóż, godnie pożałowania.
Nie, nie sięgałam po żyletki. Mimo wszystko, nie rozumiem dlaczego wszyscy właśnie nimi się tną. Po pierwsze, tak, tak, wiem, są ostre. Ale.. One są małe. Łatwo zgubić. I trzeba zawsze wiedzieć gdzie są. Ja.. Wybierałam nóż. Wszędzie dostępny, z natury nie zbyt ostry, by rodzice bali się z nimi zostawiać dziwne dziecko. Ale przecież w kuchni była ostrzałka. Miałam cięcia na ramionach i przedramionach nożem.
Potem, gdy zaczęłam pisać ballady o śmierci, jak na prawdziwą desperantkę przystało, wybierałam trucizny. Raz ciocia pokazała takie drzewko na placu. Powiedziała, żeby nie jeść jego owoców, bo są trujące i mogą nawet zabić.
Więc, ja w roli depresantki, gdy byłam załamana a swoje żale wylewałam każdemu napotkanemu człowiekowi, jednego dnia zjadłam " zakazany owoc " i bum!, miałam wymioty, drgawki i krwotok z nosa, ale - przeżyłam. W końcu brałam to dość systematycznie, aż mój organizm się na to uodpornił. Uzależniło mnie to. Chciałam żeby bardziej bolało - brałam więcej. Bardziej byłam skrzywdzona - brałam więcej. Ciągnęło się to przez rok. W końcu wzięłam 4 na raz. Jak zareagowałam na taką dawkę? Oczy mi łzawiły i nic nie widziałam. Naprawdę, to straszne uczucie. Nic nie widzieć przez godzinę, czy dwie. Byłam w szpitalu, bo mama weszła do pokoju i mnie tam zabrała. Ze szpitala idziemy na badania psychitryczne. Stwierdzona depresja i możliwość popadnięcia na anoreksję.
Leki antydepresyjne, przyjaciele - to doprowadziło do uciszenia się ( trwałego, mam nadzieję ) depresji. Ryzyko anoreksji przeszło - jadłam, i to bardzo dużo. Dalej ćwiczę i chcę schudnąć, ale z powodów innych niż nienawiść do swojej sylwetki.
Ale to wszystko było, wyzdrowiałam.
Czyli.. Nie, nie tnę się.

View more

tniesz się

Czasem mówimy, że coś jest "aseksualne". Skąd się to wzięło?

sieekieerkaa’s Profile PhotoPiotr Siekiera
Wydaje mi się, że bardziej ktoś jest aseksualny, choć mogę być niedoinformowana.
Skąd? Ze strachu przed seksem, z braku chęci seksualnych i ogólnie z niezainteresowania seksem.
Teraz powinnam się poprawić, bo przecież wszyscy wstydzą się mówić o seksie. Taki temat tabu.
Czasem mówimy że coś jest aseksualne Skąd się to wzięło

Dlaczego muzyka odgrywa ważną rolę w życiu człowieka?

sieekieerkaa’s Profile PhotoPiotr Siekiera
Więc, teksty. Często ( mi ) pomagają coś zrozumieć czy nawet w chwili załamania rozśmieszyć. Bo przecież słuchając Zenka z Kabanosa śpiewającego " Mam na to wszystko wyjebane! " nie da się nie uśmiechnąć. ( Dla niedowiarków: http://www.youtube.com/watch?v=whgH_936QoAAnonimoffyHejter’s Video 55739938581 whgH_936QoAAnonimoffyHejter’s Video 55739938581 whgH_936QoA )
Albo sam rytm. Wesoły, szybki, skoczny może nas pobudzić, sprawić że mamy siłę na więcej. Smutny, powolny - nie jest zbyt pozytywny na nasz dobry humor, ale jak jesteśmy smutny to idealny, by przy nim poodpoczywać, wyżalić się muzyce.
Dlaczego odgrywa ważną rolę? Muzyka to dla mnie jedyny przyjaciel, który tak naprawdę nigdy mnie nie zdradzi i nie zdenerwuje. ( No, chyba, że będzie to wykonawca, którego wyjątkowo nie lubię, to wtedy po prostu nie słucham, logiczne. )
" Nie muszę ruszać się z miejsca by odbywać najpiękniejsze podróże. Wystarczy, że położę się, zamknę oczy i wsłucham się w piękno muzyki..."

View more

Dlaczego muzyka odgrywa ważną rolę w życiu człowieka

Dlaczego tak często oceniamy wszystko "po okładce"?

sieekieerkaa’s Profile PhotoPiotr Siekiera
Trudne. Ja staram się nie patrzeć na ludzi z zewnątrz, ale mimo wszystko nie zawsze to wychodzi. Dlaczego? Bo ludzie czasami być może po prostu nie zdają sobie sprawy z tego jak ich zachowania razem z tą " okładką " mogą wyglądać razem.
A oprócz tego, cóż, zazdrość. Wydaje mi się, że każdy choć troszkę poznał jej smak.
" Najciekawsze książki są w zniszczonych okładkach. "
Dlaczego tak często oceniamy wszystko po okładce

Nie ważne kim jestem, ale wiedz, że chciałam/chcę Cię kiedyś naśladować. Widzę jednak, że to niemożliwe jestem zbyt płytka. Przepraszam, że nie ma tu pytania, ale chciałam Ci to napisać tu, bo nie mam odwagi powiedzieć Ci prosto w oczy. Za to nienawidzę siebie najbardziej.

Okej, to zaczynamy moje zdanie na ten temat.
Po pierwsze, zbyt płytka by być mną. Śmieszne. Ja jestem płytka. Bardzo.
Po drugie, nie ma po co mnie naśladować, naprawdę. Podejrzewam kim jesteś i uważam, że nie potrzebujesz naśladować kogokolwiek, gdyż Twoja skromna duszyczka jest naprawdę przepiękna.
Po trzecie, nie nienawidź siebie. I to jeszcze z powodu innej osoby. Nie, to tylko przeszkoda w ( moim przypadku wiecznej ) drodze do szczęścia.
Po czwarte, chciałabym być Tobą, jeżeli dobrze przypuszczam kim jesteś. Dlaczego? Jesteś taka wspaniała, taka niewinna, taka idealna.
A po piąte, dziękuję bardzo.

Jakie słowo usłyszałaś?

Chodzi Ci o rozmowę z Nim? Była zupełnie normalna. Zwykłe " cześć " " Co u Ciebie i " Masz piękny głos ". No i ja, kłamiąca, że muszę się zbierać bo mam coś do zrobienia. A potem mój organizm tylko już sobie wyolbrzymiał tą rozmowę. A najgorsze jest to, że myśląc o Nim, nawet teraz.. Chcę płakać. Trzęsę się. Straciłam go. Już nie wróci.
Jakie słowo usłyszałaś

Wyobraź sobie, że jesteś bardzo zły/zła. Targają Tobą mieszane emocje. Dostajesz kartkę i ołowek. Rysujesz coś, piszesz. Kiedy kończysz, przyglądasz się temu, co sworzyłeś. Co to jest?

Skuloną postać w kącie. W spazmach płaczu wiłaby się po podłodze. Albo krzyczącą postać. W każdym razie, też by płakała. Albo czarną dziurę. Albo.. Nie wiem, wszystko tylko żeby wyrażało ból. Smutne, prawda?
" Sprawiłeś ,że jestem artystką własnych smutków , moja kartka od wczoraj przepełniła się smutnymi rysunkami. "
Wyobraź sobie że jesteś bardzo złyzła Targają Tobą mieszane emocje Dostajesz

Next

Language: English