Naprawil*byś z kims relacje gdyby była taka możliwość?
Nie. Wychodzę z założenia, że jak z kimś relacja była i już nie nie ma to musiało mieć to swoje powody, które trzeba zaakceptować.
Jakbym miała przejmować się każdą utraconą znajomością, to byłoby mi bardzo ciężko.
Nie biegam za ludźmi, którzy nagle zaczęli mnie unikać, a obiecywali zostać. Zawsze traktuję z takie słowa ze słabym uśmiechem, bo dobrze znam koniec historii. Mnie nie da się w taki sposób oszukać.
Czy tego chcę, czy nie - trwa to już tak długo, że nauczyłam się być obojętna.
I wiecie, tu nie chodzi o to, że nastawiam się negatywnie. Zawsze od nowo poznanej osoby czerpię jak najwięcej. Cieszę się rozmową i doceniam wspólnie spędzony czas. Ale w momencie, kiedy się od siebie oddalamy, nie trzymam na siłę. Nie biegnę ratować, nie robię w zasadzie nic. Porównam to do jazdy pociągiem. Czasami jedziesz długo, czasami krótko, ale zawsze wysiadasz.
Nie żywię urazy, a jedynie wzruszam barkami z myślą "nic nowego"
Chłodne podejście ratuje życie.
Jakbym miała przejmować się każdą utraconą znajomością, to byłoby mi bardzo ciężko.
Nie biegam za ludźmi, którzy nagle zaczęli mnie unikać, a obiecywali zostać. Zawsze traktuję z takie słowa ze słabym uśmiechem, bo dobrze znam koniec historii. Mnie nie da się w taki sposób oszukać.
Czy tego chcę, czy nie - trwa to już tak długo, że nauczyłam się być obojętna.
I wiecie, tu nie chodzi o to, że nastawiam się negatywnie. Zawsze od nowo poznanej osoby czerpię jak najwięcej. Cieszę się rozmową i doceniam wspólnie spędzony czas. Ale w momencie, kiedy się od siebie oddalamy, nie trzymam na siłę. Nie biegnę ratować, nie robię w zasadzie nic. Porównam to do jazdy pociągiem. Czasami jedziesz długo, czasami krótko, ale zawsze wysiadasz.
Nie żywię urazy, a jedynie wzruszam barkami z myślą "nic nowego"
Chłodne podejście ratuje życie.