@EuNsEo9789

twinkle.kitty154189

❤️ Likes
show all
TheBestOfMee’s Profile Photo

What others replied to:

Leciał*ś kiedyś samolotem? Jeżeli nie to chciał*byś? A jeżeli tak to jak zniosł*ś swój pierwszy lot? Na spokojnie czy jednak towarzyszył Ci lekki stres? 🛫✈️

show all (37)

Swój pierwszy lot zniosłem dość ciekawie. Największym zaskoczeniem było to, że jak się zamknie oczy to prawie 1:1 wrażenia jak pociąg xD Wibracje, odgłosy xD Fakt ze na skrzydle uchem przy silniku siedziałem. No dopóki w turbulencje się nie wpadło, a było ich sporo i tak rzucało że telefon mógł się znaleźć na suficie. Mega fajne uczucie.
Stres był, ale nie ze względów bezpieczeństwa, a zdrowotnych. Musiałem przejść badania, żeby wejść na pokład xD
Przy mojej dolegliwości i płucu które trzyma się na zszywkach nie mogę się wbijać w nagłe zmiany ciśnień, na lądzie jak są nagłe wzrosty lub spadki już odczuwam 🤷 Pamiętam, że najbardziej tego się bałem, mimo zielonego światła od lekarza. W razie czego był ziomo który wiedział od A do Z o mojej dolegliwości i by wiedział co robić jak by mi światło zgasło.

View more

Nie stresowałam się, nie było czym. Bardziej byłam podekscytowana. Siedziałam na tym fotelu i przebierałam nóżkami podczas startu z radości, że w koncu nie tylko moje myśli i marzenia polecą ponad chmury, a w końcu ja sama 😊 miałam trochę zatkane uszy, ale pomaga mi takie mocne ziewanie kilka razy i już jest lepiej. Ewentualnie jak nie odpuszcza po wylądowaniu to po drzemce, jeżeli mam taką możliwość, zawsze jest lepiej, a jeżeli nie mogę zrobić sobie drzemki to po prostu jak się budzę następnego dnia już jest normalnie.
Nie leciałam i raczej bym nie chciała, chyba że miejsce docelowe byłoby jednym z kilku miejsc na świecie, które mnie niesamowicie fascynują
Owszem, swego czasu to był najszybszy środek transportu co by odwiedzić dom rodzinny i wrócić.
Zniosłam bardzo dobrze, nastawiałam się na jakieś turbulencje i na to niesamowite "wow", ale nie odczułam tego. Znaczy ciśnienie było odczuwalne i ten moment nabierania wysokości bądź zniżania, ale było git. Stres mi bardziej towarzyszył czy jestem w ogóle dobrym samolocie XD
Lubię moment przyspieszania, widoczki przez okno (a jeden to mnie tak zachwycił, że do teraz mam ochotę powtórzyć - mianowicie gęste, białe chmury niczym ocean i słońce zachodzące, to jest coś nie do opisania. Tak jak zachodzące słońce osiada na wodzie i błyszczy, tak wtedy siadło na chmurach i te chmury były takie jak pastelowe, jasno żółto-pomarańczowo-białe morze), i w większości w ogóle nie odczuwa się podróży, jakby się nie zmieniało w ogóle położenia, nie męczy mnie też zepsuty błędnik, który często daje o sobie znać kiedy podróżuję samochodem czy autobusem.
Także mi latanie przypadło bardzo do gustu.

View more

Leciałam dwa razy do Włoch i raz do Anglii. Nadal się boję latać ale kocham oglądać chmury podczas lotu i lubię moment startu :)

Language: English