@Francescas13

Francesca

Ask @Francescas13

Sort by:

LatestTop

Previous

Jakie według Ciebie są najważniejsze cechy charakteru ?

Konkret.Czarna
Na pewno lojalność, ale tylko tym, którzy są tego warci.
Upór, bo bez niego ani rusz.
Bystrość, inteligencja, chociaż potrafi utrudnić życie.
Szczerość, chociaż nie zawsze.
Poczucie humoru, żeby można było śmiać się również z siebie.
Brawura.
Spontaniczność.
W sumie nie wiem do końca, bo wiele jest cech charakteru, które uważam za ważne. Jednak przy każdej z nich stoi wiele odnośników, wyjątków etc.

#Do obs ;) Znalazłaś kiedyś czterolistną koniczynkę? :D

RainbowWercia’s Profile PhotoFuck the world, I'm a łizałd
A wiesz, że parę razy mi się to zdarzyło? Miałam nawet jedną ususzoną, ale niestety nie przetrwała przemeblowania. :/
Niestety jednak w moim przypadku mit o ich magii i przynoszeniu szczęścia okazał się wierutną bzdurą. Chociaż miło czasem wierzyć w takie rzeczy i przetrząsać trawniki w poszukiwaniu czterolistnych koniczynek. (PS. Rozerwanie jednego z listków się nie liczy!)

Cześć, jak ostatni dzień długiego weekendu? XDD

Klaudia
Niezbyt dobrze, bo dopadła mnie choroba... A w takim stanie ostatnie, o czym chciałabym myśleć, to ilość rzeczy, które muszę zrobić na jutro. Mam tylko nadzieję, że może mi się upiecze i będę mogła zostać w domu, chociaż powinnam załatwić mnóstwo spraw.

Related users

Jak myślisz.. dlaczego ludzie nie chcą oddawać swoich organów po śmierci?

Pozwolisz, że nawiążę do filmu, na którym ostatnio byłam w kinie? Wydaje mi się, że taka sytuacja została naprawdę dobrze przedstawiona w "Bogowie". Otóż opowiada on o historii transplantacji serca w Polsce. Problemem, jak trudno się zresztą dziwić, było znalezienie dawców. Jak ja nie mam nic przeciwko oddaniu swoich organów, jeśli miałyby one uratować komuś życie, bo w końcu po co mi one, gdy będę martwa, to najczęściej na przeszkodzie stoją bliscy. Dla nich, szczególnie bezpośrednio po stracie kogoś, kogo kochali, to po prostu czysta profanacja ciała. I chyba to jest jeden z głównych powodów kierujących ludźmi, którzy się na to nie zgadzają.
Dodatkowo bardzo trafne wydały mi się słowa, które padły z ust rodziców jednego z dawców:
"- Serce mojego syna miałoby żyć w kimś innym?"

Kiedy można powiedzieć, że straciło się wszystko?

Trudno powiedzieć, bo w pewnym sensie zawsze się ma coś do stracenia. Poza tym wszystko jest bardzo ogólnikowym pojęciem, dla każdego może oznaczać coś innego. Jeden "wszystkim" nazwie swój majątek, drugi rodzinę, trzeci powie, że dla niego wiara jest wszystkim, a jeszcze inny wspomni coś innego.
Fakt, zdarza się, że tracimy to, co jest dla nas najważniejsze i mówimy, że straciliśmy "wszystko", lecz nie jest to do końca prawda. /...Wcale sama się nie gubię we własnych przemyśleniach. Wcale a wcale.../
Idąc tym dość pokrętnym tokiem rozumowania, zawsze coś mamy. Pytanie tylko, czy to zauważymy i gdy już to się stanie, czy będziemy potrafili to docenić?

Pytanie skierowane do płci żeńskiej.. Często widzimy w internecie różne pranki. Ostatnio trafiłem na gościa, który podchodził do dziewczyny i po prostu zaczął je całować. Jak Ty byś zachowała się, jeśli takie coś by Ci się przytrafiło?

Coś mi się nie wydaje, bym zareagowała na to z entuzjazmem i radośnie oddała pocałunek. Myślę, że z dużym prawdopodobieństwem gościa potem bolałaby szczęka, o.
Jak jeszcze potrafię (powiedzmy...) zrozumieć "FreeHugs" etc., to podchodzenie do zupełnie obcej osoby i całowanie jej? To już zdecydowanie przekracza moje zdolności percepcji. Graniczy wręcz z ohydą.

Potrafisz naruszyć swoje zasady dla dobra przyjaciół?

Do pewnego stopnia. Ale do jakiego? Nie mam pojęcia, bo nie byłam postawiona jeszcze w takiej sytuacji. Mam nadzieję, że byłabym w niej skłonna do wielu poświęceń, jednak nie wiem, gdzie tkwi granica.
Wydaje mi się, że nie to miałaś na myśli. :)
Jeśli chodzi o zwykłą, szarą codzienność, jestem skłonna do wielu ustępstw, ale tylko dla nich. Przy tym rzadko kiedy to ja ustępuje, bo najczęściej udaje się dojść do kompromisu. Poza tym naginanie zasad może mieć różne oblicza: od pozwolenia na ściąganie od siebie na głupiej kartkówce, po wejście w konflikt z prawem. Nie można powiedzieć, że takie sytuacje się nie zdarzają.
Jeszcze nie zdarzyło mi się musieć robić to w stopniu ekstremalnym, ale już wiele razy zdarzało mi się naginać (lub ignorować) te zasady dla przyjaciół. I, nie powiem, zdarzało mi się, że wychodziło mi to na dobre.

View more

W jakim wieku możemy posiąść mądrość życiową? +buziaki :*

CodzienneMarzenia
A co, jeśli mądrość życiowa nie ma nic wspólnego z wiekiem? No może nie nic, ale na pewno nie jest tak, że po ukończeniu np. tych sławetnych 18 lat nabywamy ją w jakiś cudowny sposób. Co ciekawe, wielu ludzi uważa inaczej.
Mądrość życiowa zależy od tego, w jakich sytuacjach postawi nas życie.

A jakie są Twoje życiowe cele? :)

sophisticated.
Cytując jedną z moich obserwowanych, "po prostu" być szczęśliwą. :) Bardzo ogólne stwierdzenie, a jednak zawiera w sobie wszystko, o czym się marzy, co?
Na pewno chcę zrobić kurs skoczka spadochronowego (jeszcze 2 lata i to mi się uda... - mam nadzieję). Wydaje mi się, że trudno by mi było żyć bez uczucia adrenaliny, więc nie będę stroniła od sportów ekstremalnych.
Będę lekarzem, jednym z najlepszych. Uratuję wielu ludzi... Szczytny cel, a przy tym pensja też jest zachętą.
Kupię miejsce, gdzie mieszkam, ten pałac oraz odtworzę wygląd ogrodu przypałacowego sprzed wieku. To coś, do czego dążę i czego dokonam. W końcu należy spełniać obietnice, zwłaszcza te złożone sobie.
Będę na koncertach wielu spośród moich ulubionych artystów.
Znajdę prawdziwych przyjaciół, ludzi, z którymi będę szczęśliwa. A może nie? Mam jednak nadzieję, że to się uda.
A z bardziej "krótkoterminowych" chcę w końcu wyrobić sobie formę, nauczyć się grać na pianinie i gitarze, opanować dobrze taniec, mówić biegle po angielsku, niemiecku, francusku... Dostać się na studia, skończyć opowiadanie...
Powiem Ci, że mam mnóstwo celów i mam nadzieję, że chociaż połowę z nich uda mi się zrealizować. Ale postaram się; w końcu jak ja tego nie dokonam, to kto?
https://www.youtube.com/watch?v=9LnAOOa9XCsFrancescas13’s Video 120788132723 9LnAOOa9XCsFrancescas13’s Video 120788132723 9LnAOOa9XCs

View more

Francescas13’s Video 120788132723 9LnAOOa9XCsFrancescas13’s Video 120788132723 9LnAOOa9XCs

Dlaczego życie obdarowuje nas tyloma niespodziankami (Przeważnie tymi złymi)

Nie mam pojęcia, ale to właśnie sprawia, że jest piękne i wyjątkowe. Jego niepowtarzalność. :) To, że nigdy nie wiemy, co nas czeka - może to się wydawać deprymujące, ale ja nie zamieniłabym tego na nudę, która niechybnie by mnie spotkała, gdyby życie przestało być tak nieprzewidziane.

Czy brak pieniędzy może doprowadzić do rozpadu nawet wieloletniego związku?

Niestety. Czego by nie powiedzieć, pieniądze są w dzisiejszej rzeczywistości czymś niezbędnym, kwestią, której nie można przemilczeć. Bez pieniędzy nie da się przeżyć... Trudno się z tym kłócić, bo pewnie nawet do pustelnika w najdalszym zakątku świata doczepiliby się, aby płacił podatki.
Zaś z brakiem pieniędzy związany jest bezustanny stres, który akurat może doprowadzić do rozpadu takiego związku. Nie mówię, że dzieje się tak w każdym przypadku, bo w końcu często zdarza się, że dwie osoby trwają przy sobie bez względu na okoliczności. Jednak jest to bardzo trudne i mało kto potrafi temu podołać.
O przykład nietrudno, zwłaszcza w świecie milionerów i celebrytów, gdzie jeden nieostrożny ruch wystarcza, by stracić całą fortunę. Tam takie związki, które mają na celu jedynie korzyści materialne w sumie nie są niczym dziwnym i często zdarza się, że w sytuacji, gdy jedna osoba traci wszystko, druga od niej odchodzi. Jednak nie tylko tam.
Po prostu ludzie to materialiści, ot co. No... A przynajmniej zdecydowana większość ludzkości.

View more

I opowiadania FanFiction nie polegają na całkowitym zmienianiu sensu książki na której się opierają.

John Doe
przykładem może być chociażby to, że w 7 części Nevill, Malfoy, Parkinson i Nott chodzili do 7 klasy i dziwne jest to że skoro twoje opowiadanie dzieje się już po II Bitwie o Hogwart oni nadal należą do Hogwartu, a zauważ, że przeczytałem tylko pół pierwszego rozdziału.
Rozumiem, że w takim razie moim obowiązkiem było zaznaczenie we wstępie, że bohaterowie wracają do szkoły, aby dokończyć naukę, która w końcu została przerwana Bitwą. Na szczęście dodałam, że wielu bohaterów przeżyło... I mam na myśli tych, którzy zginęli w oryginale.
Nie będę się kłócić z Twoim rozumieniem tego rodzaju opowiadań, ale w moim mniemaniu żadnym błędem nie jest zmienianie wydarzeń, charakterów postaci (aczkolwiek może bez szaleństw...). Staram się zachowywać kanon, jak mogę, lecz niektóre rzeczy muszą być zupełnie inne z uwagi na to, co zaplanowałam w dalszych rozdziałach.
Co zaś rozumiesz przez CAŁKOWITE zmienienie sensu książki?

View more

Jak poradzić sobie z porażkami?

#!$ Misteniña †O
Nie ma na to jakiejś recepty, bo zależy od tego, jak ważna jest kwestia, w której odnieśliśmy porażkę. Mimo to dobrze jest się nie poddawać, spróbować znów. Przy czym warto też pamiętać, że czasem "niektóre rzeczy muszą pójść źle, by inne mogły iść dobrze". Ale chyba nie o taką odpowiedź Ci chodziło, co?
Wg mnie wystarczy nie rezygnować z obranych sobie celów, jeśli są one naprawdę ważne. Te pomniejsze można sobie odpuścić, a porażek nie przyjmować do siebie. Nie udało się, trudno, to nie koniec świata.
Taki optymizm w podobnych sytuacjach jest niezastąpiony, jakkolwiek trudno go z siebie wykrzesać.

czy ty w ogóle masz jakiekolwiek pojęcie o tym co napisała J. K. Rowling? Zacząłem czytać pierwszy rozdział i było tam tyle błędów, że nie da się tego zliczyć. Najpierw przeczytaj Harry'ego a potem zacznij posać bloga

John Doe
Przez chwilę myślałam, żeby wstawić zdjęcia z konkursów znajomości świata Pottera, które dziwnym trafem udało mi się wygrać 3 razy z rzędu... Ale jednak stwierdziłam, że nie ma to większego znaczenia.
Ciekawa jestem, w czym przejawia się moja nieznajomość serii, którą - kolejny niesamowity fakt - czytam średnio raz w roku? Byłabym naprawdę wdzięczna za podanie mi przykładu.
Przy czym - blog to FanFiction, a powszechnie (chyba) wiadomo, jakie są prawa tego rodzaju twórczości.

Podejmujesz decyzje spontanicznie, czy wolisz się nad nimi zastanowić?

Nico Cabbana.
To chyba zależy od wagi danej sprawy, ale na ogół stawiam na spontanicznie działania. Najczęściej właśnie tak się dzieje w moim życiu, chociaż konsekwencje niekoniecznie w każdym przypadku są wesołe. Mimo to na pewno takie sytuacje w większości sprawiają dużą przyjemność. :) Zdarzają się oczywiście sprawy, które trzeba przemyśleć, decydujące momenty w życiu, wybór szkoły etc.

Z jakich postaci filmowych powinniśmy brać przykład?

W każdym możemy znaleźć coś godnego naśladowania, nawet jeśli byłaby to postać do cna przesiąknięta złem. Nie ma tutaj sensu mówienie o całokształcie, bo każdy jest inny - każdy więc za wzór uzna kogo innego. Dlatego tez uważam, że lepiej czerpać ze wszystkich znanych nam postaci, bo wtedy przymioty, które je określają, a którymi my również chcemy być określani, możemy starannie selekcjonować.
Za przykład można podać wszystkim znanego Lorda Voldemorta - postać negatywna i nie ulega to wątpliwości. Mimo to podziwiam upór w dążeniu do wyznaczonego sobie celu, który go cechował. Ambicja. Oczywiście od innych bohaterów można czerpać wiele innych wartości, które są oczywiste. Wydaje mi się jednak, że warto też zauważyć coś ciekawego w tak zwanych czarnych charakterach. ;)

Polecicie mi jakieś horrory? Planuję jutro zrobić pseudo maraton XD Tylko błagam, naprawdę straszne ;-; (jeśli nie oglądasz horrorów, zrób z tym pytaniem co tylko chcesz ;-;)

BonnieLupin’s Profile PhotoSophie Rumlow
Kolejność nie ma większego znaczenia:
> "Śmiertelna wyliczanka". W sumie nie jest to straszny film, ale bardzo ciekawy i wciągający. Wiele scen zapada w pamięć, a zakończenie zaskakuje.
> "Mgła" Stephena Kinga. Wg mnie klasyk, którego nie sposób ominąć. Podobnie jak w poprzednim przypadku, raczej nie przestraszysz się podczas seansu, nie mniej jednak jest to jeden z lepszych filmów, jakie widziałam. Muzyka jest świetnie dobrana, aktorzy spisali się na medal, a zakończenie trudno wymazać z pamięci.
> "Martwe zło". Wersja z bodajże 1981 roku. Jeden z klasycznych gore - mam nadzieję, że Cię to nie zniechęci.
> "13 Eerie". Oczywiście nie może zabraknąć zombie. Powiem szczerze, że to świetny film, do którego lubię wracać. Nie jest tak znany jak inne, ale nadal bardzo wymowny.
> "Dom z kości".
> "Smakosz"
> "Klątwa laleczki Chucky". Po tym filmie nie spojrzysz juz na lalki bez przerażenia.
W tej chwili to wszystko, co pamiętam, ale mam nadzieję, że coś przypadnie Ci do gustu. Przede wszystkim jednak stanowczo odradzam Ci oglądanie "Paranormal activity" oraz "Ring". Wiele można o tych pozycjach powiedzieć, ale na miano horrorów moim zdaniem nie zasługują.

View more

Czy książka i perfumy to dobry prezent?

O ile książka raczej tak, to perfumy mogą już być gorszym pomysłem. Jeśli chodzi o literaturę jest o wiele większe prawdopodobieństwo trafienia, choćby patrząc na zawartość biblioteczki drugiej osoby. W końcu zazwyczaj się wie, za jakimi tytułami ktoś przepada.
Z kolei znaleźć perfumy, które będą komuś odpowiadały, jest cholernie trudno. Osobiście jeszcze nigdy nikt nie trafił w mój gust, ja też unikam kupowania ich dla innych. Także stanowczo Ci to odradzam. :)

Next

Language: English