Staram się twórczo wykorzystać okres jesiennej melancholii. Tamta jesień była dla mnie zmienna - z jednej strony nowe studia, nowe środowisko, moje życie towarzyskie mocno rozkwitło, mój umysł otworzył się na nowe kierunki, poznałem też jedną z najważniejszych dla mnie osób, dzięki której dokonałem ważnych zmian w życiu. Z drugiej strony pogłębiły się inne moje kryzysy, straciłem dużo motywacji, było to chyba (zwłaszcza w listopadzie) apogeum chujowych wydarzeń w moim życiu, ale też wtedy zaczęło się to zmieniać.
Generalnie jesień miała być dla mnie okresem wzmożonej twórczości i aktywności intelektualnej. Czy była? No nie do końca, nie wpadłem całkowicie w marazm, ale balansowałem między jednym a drugim stanem, pomiędzy samotnością i skryciem przed całym światem a wlewaniem w siebie alkoholu i ucieczką od nieprzyjemności.
W sumie poprzednia jesień chyba wyglądała podobnie, ale mniej było w niej radości.
@Sarmata99

View more