Każdy grosz własną pracą zarobiony, wart jest więcej niż cudze miliony. Zgadzasz się z tym stwierdzeniem, czy praca uszlachetnia człowieka?
Pieniądze, które sami zarobiliśmy mają dla nas znacznie większą wartości niż te, które zarobił dla nas ktoś inny. Dlaczego? A no dlatego, że wiemy ile wysiłku musieliśmy włożyć w to, aby te pieniądze zarobić. Doskonale widać to na przykładzie ludzi młodych, którzy dopiero zaczynają swoją karierę. Przypomnij sobie czasy, w których każdy twój ,,dochód” pochodził od rodziców. Wtedy nieco łatwiej roztrwaniało się pieniądze na pierdoły. Dopiero gdy sam zarobiłeś pierwsze pieniądze postanowiłeś zainwestować je w coś innego. Nawet jeżeli Twoim pierwszym wydatkiem był zakup butów, gry, którą od dawna chciałeś, czy czegokolwiek innego co dla Twoich rodziców było mało istotną zachcianką dla Ciebie było to coś ważnego, coś dużego. Zapewne czułeś satysfakcję z tego, że spełniłeś swoją zachciankę za swoje ciężko zarobione pieniądze i nie musiałeś nikogo o nie prosić.
U ludzi dorosłych ta zależność nie jest już aż tak widoczna, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że zarabiamy na swoje utrzymanie. Dużą część wypłaty przeznaczamy na comiesięczne opłaty, jedzenie, paliwo, rzeczy do domu i rzadziej pozwalamy sobie na zakupy dla przyjemności. Natomiast, gdy dostajemy od kogoś pieniądze np. w formie prezentu na święta, jesteśmy bardziej skorzy do kupienia sobie jakiś droższych perfum, nowych kosmetyków, książek itd. Te pieniądze, mimo tego, że wciąż mamy do nich ogromny szacunek, zazwyczaj są przeznaczane na mniej wartościowe rzeczy.
Czy praca uszlachetnia? Zależy jaka. I zależy kogo. Przeważnie jest tak, że im niższe stanowisko tym człowiek jest lepszy, bardziej wyrozumiały i bardziej skory do pomocy drugiemu człowiekowi. Oczywiście nie jest to regułą, ale często się to sprawdza. Jako ,,pionek” nabierasz ogłady. Uczysz się funkcjonować w systemie, w którym ktoś ma znacznie większą władze niż ty. Przykładowo, uważam, że praca w handlu nauczyła mnie cierpliwości, której wcześniej nie miałam za grosz. Bardziej rozumiałam ludzi i ich zachowania, bo prawie zawsze musiałam być miła dla klienta. Jako logistyk już taka miła nie jestem. Aczkolwiek kiedy masz pod sobą zgraję chłopów, których boli fakt, że ich przełożona to młoda baba, a nie silny mężczyzna z dwudziestoletnim stażem pracy nie zawsze możesz być miła.
U ludzi dorosłych ta zależność nie jest już aż tak widoczna, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że zarabiamy na swoje utrzymanie. Dużą część wypłaty przeznaczamy na comiesięczne opłaty, jedzenie, paliwo, rzeczy do domu i rzadziej pozwalamy sobie na zakupy dla przyjemności. Natomiast, gdy dostajemy od kogoś pieniądze np. w formie prezentu na święta, jesteśmy bardziej skorzy do kupienia sobie jakiś droższych perfum, nowych kosmetyków, książek itd. Te pieniądze, mimo tego, że wciąż mamy do nich ogromny szacunek, zazwyczaj są przeznaczane na mniej wartościowe rzeczy.
Czy praca uszlachetnia? Zależy jaka. I zależy kogo. Przeważnie jest tak, że im niższe stanowisko tym człowiek jest lepszy, bardziej wyrozumiały i bardziej skory do pomocy drugiemu człowiekowi. Oczywiście nie jest to regułą, ale często się to sprawdza. Jako ,,pionek” nabierasz ogłady. Uczysz się funkcjonować w systemie, w którym ktoś ma znacznie większą władze niż ty. Przykładowo, uważam, że praca w handlu nauczyła mnie cierpliwości, której wcześniej nie miałam za grosz. Bardziej rozumiałam ludzi i ich zachowania, bo prawie zawsze musiałam być miła dla klienta. Jako logistyk już taka miła nie jestem. Aczkolwiek kiedy masz pod sobą zgraję chłopów, których boli fakt, że ich przełożona to młoda baba, a nie silny mężczyzna z dwudziestoletnim stażem pracy nie zawsze możesz być miła.