@sekhmet___

ᴄᴀʟɪᴇʟ ♕ ʜᴀᴛʜᴏʀɴᴇ

Ask @sekhmet___

Sort by:

LatestTop

Każdym skrawkiem duszy.

nieemocjonalnie’s Profile PhotoMathías
Dostrzegam o wiele więcej niż to, co oczy mogą zobaczyć. Słucham głosu Matki. Często dociera do mnie jej szloch; łka gorzko, bo zapomniały o niej własne dzieci. Wiem… bardzo dobrze wiem, dlaczego płacze – serce jej pęka na widok konającego dziedzictwa.
Nie szanują. Są tak oschli, obojętni i podli; niewdzięczni za piękno cudów, które stworzyła. Jej początek sięga dalekiej przeszłości nieznanej nikomu. Miliony lat temu ukazała skromne oblicze, a na przestrzeni niepojętnie długiego czasu ewoluowała; czekała cierpliwie aż pojawią się na niej pierwsze zalążki życia. Wyłoniła się z dna oceanu, początkowo zdana na łaskę wiatru oraz ptaków podróżujących z odległych lądów. Pozwalała im na sobie odpoczywać, a w podzięce za gościnę, otrzymywała dary w postaci nasion niesionych na skrzydłach. Jak na matkę przystało – zaopiekowała się ziarenkami, podzieliła sprawiedliwie między nimi oddechy życia. Adoptowała również wiele skrzydlatych imigrantów, zapewniając im dom w coraz to bujniejszych, tropikalnych gęstwinach. Gdybym była jednym z tych ptaków – chciałabym przy niej zostać. Zostałabym. Jestem więc. Teraz, gdy może już pysznić się zjawiskowym pięknem, ale jest zbyt skromna. Zbyt łaskawa i pobłażliwa.
Gdy po raz pierwszy zawitałam na Rajskich Wyspach, spotkałam bardzo mądrego, uduchowionego człowieka. Tak zwany kahuna; duchowy przewodnik, mistyk, czyli, najprościej ujmując, hawajski szaman. Opowiedział o wierzeniach swych przodków, i to właśnie on nauczył mnie słuchać. Dzięki niemu nauczyłam się jednoczyć z naturą, doceniać dary Matki, z którą ja – zupełnie obca, z pozoru tam niepasująca, złapałam nić porozumienia. Niteczka ta całkiem szybko przybrała na objętości, przeobrażając się w nierozerwalną więź. Ujęła mnie historia o, byłym już niestety, królestwie Hawajów, zaintrygowały mity o tamtejszych bóstwach. Zapewne nie są one tylko mitami, a umierającą religią. (Czy ktoś wie, dokąd udają się zapomniani bogowie?)
Poza wszystkimi, niezwykłymi opowieściami, dotknęło mnie coś jeszcze. Nie bardziej niż losy ostatniej królowej oraz jej rodziny. Mhm... łezka popłynęła po policzku, gdy słuchało się o tym, jak na pałacu wzniesiono amerykańską flagę, tę hawajską zaś pocięto na strzępki i rozdano familii byłych monarchów. Och, podłość w najczystszej postaci...
Co wywołało dodatkową frustrację?
Wiemy zazwyczaj bardzo dobrze, czego pragnie nasze ciało. Słuchamy go i staramy się jak najszybciej spełniać jego zachcianki. Banalne. Ale, czy kiedykolwiek wsłuchaliśmy się w duszę? Czego ona najbardziej potrzebuje? Co zrobić, żeby ją poczuć; żeby usłyszeć i upewnić się, że wciąż tam jest? Czego jej brakuje? Nie słyszymy jej, bo szepcze cichutko, czy nie potrafimy wyłapać choćby słowa w ogłuszających krzykach? Zapomniana, jak ci pradawni bogowie, porzuceni na rzecz fizycznych uciech i pożądanego najbardziej materializmu, może po prostu zamknęła się w sobie i zamilkła?
Czego pragnie? No, czego? Jak z nią porozmawiać, jak jej sięgnąć? Co chciałaby powiedzieć?

View more

Każdym skrawkiem duszy

⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀†
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ᴘʀᴏʟᴏɢᴜᴇ:
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀https://justpaste.it/ff0gi
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀*
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ғɪɴɪᴛ ʜɪᴄ, ᴅᴇᴏ.
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
ᴘʀᴏ

Prześnione dni.

nieemocjonalnie’s Profile PhotoMathías
Cóż za zarazę zesłano znowu na mój sen? Kolejna mara bez twarzy i kształtu. Kolejny koszmar bez wyrazu. Upiór, który nęka, lecz stroni od wyjawienia tożsamości.
Zdradź swoje imię.
Ciało potrzebuje odpoczynku, lecz impulsy wysyłane przez mózg wprawiają je w stan nieprzerwanego czuwania. Nagle zrywam się z fantomowym lękiem. Nie potrafię go wytłumaczyć; natychmiast po gwałtownym przebudzeniu umysł spowija całkowita niepamięć.
Mogłabym opanować umiejętność spania z otwartymi oczyma ─ może wtedy ujrzałabym twoje lico. Może wtedy przekonałabym się wreszcie, czym jest strach. Ten prawdziwy. Ten, który potrafiłabym zdefiniować i wiedziałabym wówczas, co sprawia, że serce uderza w piersi jak dzwon.
Co chcesz powiedzieć? Co chcesz pokazać? Co jeszcze zamierzasz mi uczynić?
Chodź. Siądź na klatce piersiowej. Przyduś, połam żebra nawet. Złóż na ustach pocałunek, wydzierając z płuc ostatnie tchnienie. Nie zostawiaj mnie z ubytkami w pamięci i kołtunami we włosach. Jeśli już drapiesz pazurem podłogę pod łóżkiem, zostaw po sobie ślad; coś więcej niż tylko pogłos skrobania.
Przyjdź do mnie tej nocy, a wyszepczę ci wszystkie swoje grzechy i zbrodnie. Wyjawię ci gorzką prawdę o tym, jak zaspałam na szczęście wyczekiwane latami.

View more

Prześnione dni

strawberries, cherries and an angelʼs kiss in spring
my summer wine is really made from all these things
take off your silver spurs
and help me pass the time
and I will give to you
summer wine
strawberries cherries and an angelʼs kiss in spring
my summer wine is really

Gdy Absurd otwiera usta, by znowu utkać ze słów surrealistyczne mrzonki, mało kto nadstawia już uszu. Łudził się głupiec przez wiele lat, że zaskarbił sobie wiernych słuchaczy.
Mogło tak być ─ kiedyś.
Zauważył jednak wreszcie, jak unikają jego wzroku. Uciekają przed spojrzeniem tych dużych, pełnych ekscytacji oczu, bo dostrzegają w nich fanatyzm ocierający się o szaleństwo.
Im bardziej szalony, tym bardziej nieprzewidywalny, więc i niebezpieczny. Czy na pewno? A może jego szaleństwo jest innym tak dobrze znane, że przestało szokować? Nie zaskakuje. Kieruje nim przecież jeden motyw, powtarza w kółko i w kółko to samo, licząc, że coś wreszcie się zmieni ─ że tym razem będzie inaczej. Uda się. Odkryje złoty środek.
Nowe pomysły realizowane starymi metodami. Nużące. Żenujące. Potrafili niby przewidzieć następny ruch wiodący do porażki, lecz nie wiedzieli dokładnie, kiedy go wykona. Proces rozciągał się w czasie, sami więc zaczynali naiwnie wierzyć w tę wielką rewolucję. Nie bardziej jednak niż wierzył cały ten, pożal się Boże, Absurd, który znowu otrzymał specjalną nagrodę dla niewypału roku.
Czy zapętlenie myśli oraz czynów nie pcha w objęcia obłędu? Nieśmiertelne fantazje, marzenia, o które walka toczy się od niepamiętnych już czasów... czy szaleństwem nie jest również samo założenie, że każda porażka zbliża do zwycięstwa? Nie można przez całe życie przegrywać.
Szaleństwo czy ambicja?
Ambicja prowadzi do szaleństwa.
Wiara czy obsesja?
Cel.
Nic już lepiej nie mów, wariacie. Nie można za darmo rozdawać myśli, które zawierają idee pozwalające wierzyć w lepszą przyszłość. W barwach, w jakich ją namalujesz na płótnach wyobrażeń, tak będzie urzeczywistniona. Pod warunkiem, że się nie poddasz. Jeśli czujesz się wypalony ─ odpocznij. Nie rezygnuj. A pewnego dnia...
...zanim ten dzień nadejdzie, otoczenie słyszeć będzie tylko bezsensowny bełkot czubka.
I tak [w ciebie] nie uwierzą. Nie wezmą na poważnie. Wyśmieją i poddadzą ostrej krytyce. Ich ograniczone umysły nie będą w stanie odtworzyć tych szalonych wizji, bo dla nich to zbyt wiele.
Za dużo ryzyka. Nierealne do osiągnięcia przez brak możliwości. Za słaby, niewystarczający, zbyt chaotyczny i po prostu głupi, żeby tak wielki plan utrzymać w ryzach.
Przecież to ich limity, nie twoje.

View more

Gdy Absurd otwiera usta by znowu utkać ze słów surrealistyczne mrzonki mało

Zatrzaśnij psu drzwi przed nosem, a położy się na wycieraczce i całą noc czekał będzie, aż jaśnie pan zechce go z powrotem wpuścić do środka. Kot zaś nie odda pokłonu zniewadze. Oddali się od domu, w którym odmówiono mu gościny. Nie zwabi go już nawet najczulszy ton ani pieszczotliwe słówka. Uniesie się honorem.
Odejdzie. Albo poszuka nowego miejsca, gdzie będzie czuł się chciany, albo wybierze najbardziej samotną drogę, która pozwoli wykazać się wrodzoną niezależnością, bez ingerencji oszukańczo ciepłych dłoni. I wcale z tego powodu nie będzie mniej szczęśliwy.
Zatrzaśnij psu drzwi przed nosem a położy się na wycieraczce i całą noc czekał

Language: English