Lepszy kamień w bucie bo można go wyjąc. Kamień nerkowy podobno jest bardzo bolesny.
Zadam pytanie tutaj ponieważ chodzi o grafikę:
Podobają się Tobie trójkolorowe koty?
Też to zauważyłem, u siebie też tak mam. Pewnie chodzi o to, że gdy wysyła się pytania przez shoutout, jednak nie zawsze odchodzą one do osób, które się obserwuje, a w większości dochodzą do osób spoza obserwowanych, więc ja do tych szczególnych osób wysyłam również osobiście. Takie osoby otrzymują czasem pytania podwójnie. Jakbyś kiedyś ode mnie otrzymała podwójne pytanie to wiedz, że obserwuję Ciebie z gwiazdką i możesz mieć podwójnie.
Jakby co, to przepraszam za niedogodność podwójnych pytań, mnie osobiście to nie przeszkadza
Zima też ma swoje zalety, jednak wolę wiosnę
Dla mnie tylko i wyłącznie naturalna opalenizna, inni jak chcą niech idą do solarium. Nie przeszkadza mi to w jaki sposób ktoś się opala
Szacunek, uznanie, podziw
Było już to pytanie, nie mniej tym razem odpowiem w inny sposób: Mało kto wie, że jestem uczulony na pewne przyprawy, prawie nikt nie wie jakie to przyprawy, jednak jest to prawda. Zrobiłbym malutkie kłamstewko. Jeżeli w daniu byłaby na przykład kolendra - powiedziałbym, że muszę z przykrością podziękować, ale jestem uczulony na kolendrę pod jakąkolwiek postacią i nie mogę tego zjeść. Bliscy znajomi i przyjaciele bądź przyjaciółki wiedzą, że naprawdę jestem uczulony na pewne składniki pokarmów, więc nie robiliby z tego powodu dramatów
Byłem wiele razy jako uczestnik, a nie tak dawno jako kadra obozu
Lubię ostre jedzenie. Natomiast o czyichś preferencjach smakowych nie tyle znaczą przyprawy co przygotowane i spożywane jedzenie. Wczoraj na kolację dziewczyna zafundowała mi taki specjał jak na grafice. Jeżeli ktoś chce zobaczyć jak ostre może być jedzenie to niech spróbuje tego. Ostrzegam jednak, że bez popijania piwem człowiek nie może tego przełknąć. Nawet dla mnie to jest zbyt ostre bez dodatku piwa. W tym wypadku piwo łagodzi "ogień" zawarty w tym pokarmie. Teraz wyobraź sobie dziewczynę, która zjada tyle samo tego jedzonka co ja i jeszcze przy tym słodko się uśmiecha
Codziennie odczuwam że tak jest i to nie tylko w domu, ale i w pracy też. Wśród przyjaciół to normalne tak jak oddychanie
Nie lubię jeździć komunikacją miejską. Musiałbym czekać na autobus na przystanku, a to strata czasu. Jednak nie od razu z byle powodu wsiadam w samochód, ponieważ miejsc parkingowych nawet płatnych trudno znaleźć.
Wolę jazdę rowerem niż komunikacją miejską. Samochód w mieście używam tylko gdy pada deszcz, albo gdy robimy większe zakupy. Dla mnie samochód jest potrzebny na dojazdy do pracy lub na uczelnię. Trudno mi zrozumieć ludzi, którzy jadą do sklepu oddalonego o 100 metrów samochodem jedynie po przysłowiowy bochenek chleba, bo spacerkiem nie łaska przejść się do sklepu, skoro to raptem 5 minut drogi na pieszo.
Przeglądałem grafikę, aby stawić do tej odpowiedzi. Zauważyłem, że pracownicy marketów nie mają łatwej pracy.
Wstawiam tylko delikatny gif, a i tak daje do myślenia