"myślałem że jak wreszcie stanę na nogach uchylą przede mną czoła a oni w mordę nie wiem co jest usiłuję po bohatersku zachować pionową postawę i nic nie rozumiem "
Muszę się nie zgodzić. Pytanie jest bardzo ciężkie i do tego niewygodne, przynajmniej dla mnie (nie należę do grona emocjonalnych ekshibicjonistów). Urąga, irytuje i kąsając zmusza do tego żeby się odkryć. Proszę mi wybaczyć, jeśli odpowiem zbyt krótko, nienaturalnie prostolinijnie czy też zbyt naukowo-nigdy nie wiem w jakimi kierunku powędrują moje słowa. Po pierwsze, zaznaczę, że moim zdaniem nie jest przypadkiem fakt, że pierwszym znaczeniem słowa "osoba" (person) była maska. Chyba każdy z nas jest trochę inny w różnych sytuacjach i wszyscy trochę się na jakichś kreujemy. Aczkolwiek... kim jestem w swoich oczach? Człowiekiem. Niczym mniej. I niczym więcej. Staram się i bardzo mocno chcę być dobrym człowiekiem, co oznacza dla mnie mniej więcej tyle: nie krzywdzić nikogo, być lojalną oraz sprawiedliwą, uśmiechać się dużo i nigdy nie okazywać smutku przy moich bliskich. Mogę też zaszufladkować siebie w kategorie takie jak: aktywna społecznie obywatelka, kobieta, amatorka mocnych wrażeń, fanka kinematografii i teatru, idealistka, wojowniczka o prawa zwierząt i ludzi słabszych, amatorka pisarstwa, filolog, humanistka, moralnie różna, częsta bywalczyni nocnych klubów i spelun, no i jeszcze dużo by się dało tutaj zmieścić, ale lepiej skończę.
W kwestii zdrady. Lepiej porozmawiać. Na pięć razy, raz w moim życiu się okazało że o ile podejrzenie o zdradę miało sens, o tyle w rzeczywistości było naprawdę bezpodstawne. Nie ma to jak zerwać, a potem dowiedzieć się że cały ten miesiąc skrytości to kombinowanie z prezentem na urodziny. Oh well.
Jak są niepodważalne dowody to nie ma moim zdaniem o czym rozmawiać. Oczywiście, jeśli mamy podejrzenia to najpierw trzeba je sprawdzić-takich rzeczy wydaje mi się, że nie trzeba nikomu tłumaczyć. Choć kto wie, kto wie..
Kto mi poleci jakiś dobry serial? Najlepiej kryminalny albo akcji. Dużo sezonów żebym mogła mieć wymówkę, że się nie uczę. Proszę potraktować prośbę o pomoc bardzo poważnie. Z góry dziękuję.
W nawiązaniu do black friday... Lubisz zakupy czy raczej męczy Cię spędzanie czasu w galerii handlowej? Podczas wyprzedaży tracisz głowę czy zachowujesz mimo wszystko zdrowy rozsądek?
Świetne pytanie! Wczoraj spędziłam w galerii handlowej ponad osiem godzin. Lubię zakupy, ale okropnie mnie męczą. Albo inaczej: lubię mieć nowe rzeczy i kocham robić prezenty, toteż chcąc nie chcąc, muszę czasami się poszwendać po sklepach. Tym bardziej, że zawsze szukam unikalnych, oryginalnych i dobranych do osobowości mojej lub kogoś innego rzeczy. Mam duży problem z zachowaniem rozsądku. Nie potrafię oszczędzać (chyba, że mam jakiś cel-wtedy do przesady potrafię dusić grosz). Jednak zawsze kupuję za swoje, a nie za pieniądze rodziców. I uważam, że skoro sobie na coś ciężko zapracowałam to mogę sobie od czasu do czasu pozwolić na większy wydatek.
No, ale nie rozmawiałaś z nimi o tym? Też mam właśnie takie podejrzenie, że chłopak mnie zdradza...
Ze zdrajcami się nie rozmawia. Przed zdradą i kłamstwem trzeba się bronić. Napiszę wprost: Kopnij frajera w dupę jak najszybciej. I pod żadnym pozorem nie próbuj go tłumaczyć. Jeśli to robisz, już przegrałaś.