Ale to właśnie cała ona, z nagłymi wybuchami złości i pokręconym charakterem, raz była słodkim, delikatnym dzieckiem, a za chwilę ostrą i namiętną kobietą Twoich marzeń.
Jestem człowiekiem, którego bardzo łatwo uszczęśliwić. Wystarczy uśmiech na odpowiednich ustach i obecność TEJ osoby, abym była w pełni szczęśliwa. Drobne rzeczy, te które dla większości są niezauważalne, mi dają najwięcej szczęścia. Radość przynoszą mi rowniez efekty w pracowaniu nad sobą i swoim życiem, bo chyba nie ma nic lepszego niż satysfakcja, że nawet te najdrobniejsze kroki do stawania się lepszą wersją samej siebie - coś dają. ________ “Nikt nie dawał mi nigdy takiej radości, jaką dajesz mi Ty choćby jednym słowem, jednym spojrzeniem czy uśmiechem.”
— Wybacz ten spam jednak jeśli interesuje Cię miasteczko Riverdale albo może zainteresuje Cię moja osoba to zapraszam —> @mrjones6 <— to moje konto a ja jestem Jughead. Poproszę gif opisujący Twój nastrój. Dziękuje.
Jutro koniecznie muszę obejrzeć ostatni odcinek! ________
Wysłucham Cię. Zawsze. Po prostu przyjdź i zacznij mówić. Nie musi być mądrze, ani składnie. Zrobię Ci kawę, albo miętę, albo nic i tylko zegar będzie tykał w tle. Wysłucham Cię. Pamiętaj. ____Ja również, Vivian:)
Chodź się kochać w galerii sztuki. Zasługujesz na to, żeby stać i krzyczeń między obrazami. Jesteś w końcu MOIM arcydziełem.
Dzisiaj w eleganckim garniturze. Ona w wielkim beżowym płaszczu, z szyją owiniętą wełnianym szalem. Wchodzimy. Pomaga mi zdjąć płaszcz, zawieszam go na wieszaku. Patrzę mu w oczy i delikatnie całuję w usta. Jesteśmy w jednej z najlepszych restauracji. Ściana wyłożona butelkami win, których nazw nie byłabym nawet w stanie przeczytać. Czytam za to z jego oczu, że mnie kocha. Rozmawiamy o polityce, znajomych i o przeszłości. Swoich najlepszych dniach i co zrobimy, by ten do nich należał. Patrzymy sobie w oczy. Trzymamy się za ręce na stole. Uwielbiam to..jego dłonie, które w porównaniu do moich są tak duże i silne. Biorę go za rękę, wstajemy. Idziemy razem do łazienki. Męskiej, we dwójkę. Całuję go przy ścianie. Wchodzimy do kabiny. Rzuca mnie na jedną ze ścian, delikatnie zdejmując rajstopy i bieliznę. Odwraca mnie i nie pozwala zrobić nic. Wchodzi głęboko i mocno, ciągnąć za włosy. Tak mocno jak nigdy, nie myśląc, czy ktoś tam jest. Drugą ręką trzyma moje biodro i tylko dociska do siebie. Odwraca mnie, chwyta za twarz. Wchodzi równie mocno, co wcześniej i patrzy mi w oczy. Czuję, jak moim ciałem wstrząsają dreszcze. Czuję, że dochodzę. Nie daje mi. Zmiana ról. Jestem na nim, dominuję. Wiem, czego potrzebuje, rozpalona jak nigdy wcześniej. Podnoszę go za rękę, rzucam o ścianę — klękam na podłodze i biorę go do ust.Kończy.Zakładam rajstopy bez bielizny. Poprawiam jeszcze fryzurę przed lustrem, a on podciąga spodnie. Wraca do mnie, chwyta za rękę. Wróciliśmy do stolika, kelner przyniósł nasze jedzenie i powróciliśmy do rozmów o polityce, znajomych i o przyszłości. O nas.Tak właśnie sobie to wyobrażasz ? TWOJA na zawsze.
Obiło mi się o uszy, że jakiś Anioł się tutaj pojawił. Upadnij i zgrzesz ze mną. Dzień dobry.
To, co tkwi w tej miłości najgłębiej, to przekonanie, że nigdzie indziej nie zrobię dla niej tyle, co tu. Nie wyobrażam sobie kochać na pół, kochać tak trochę, kochać, tylko, jak jest dobrze, kochać z jakiegoś powodu, interesownie. Nie wyobrażam sobie kochać tylko w poniedziałki, środy i niedziele, tylko w dni parzyste, tylko wieczorami, tylko zimą, gdy marznę, tylko w dni, kiedy czuję się bardziej samotna niż w inne. To, co tkwi w tej miłości, to fakt, że kocham Cię zawsze. Że kocham ponad wszystko, całą sobą, że jeśli mówię ‘kocham’, to kocham codziennie. Kocham rano, wieczorem i w południe. Kocham całkowicie trzeźwa i po alkoholu, każdego dnia i każdej nocy, od poniedziałku do niedzieli. Od wiosny do zimy. Kocham, bo chcę kochać. Bezinteresownie, mimo wszystko, w Twoje najlepsze dni i najgorsze kryzysy. Nic nie chcę w zamian, niczego nie oczekuję i nie wymagam. Chcę, byś wiedział, że wybiegnę w ciemność, jeśli znowu się zachwiejesz. Chcę, byś wiedział, że nie puszczę Twojej ręki, nawet jeśli upadniesz i pociągniesz mnie za sobą. To, co tkwi w tej miłości, to fakt, że nie pozwala mi się poddać, że nie pozwala mi z Ciebie zrezygnować.Dobry wieczór.