Hm, może nie tyle historie co sytuacje..
Bawi mnie to, że jako dziecko robiłam sobie krzywdy, ale się z nich śmiałam, np. jak tata zostawił żyletki na wierzchu koło lustra, to ja (czyt. mały, dwuletni gówniarz) stanęłam na sedesie (tak, zamkniętym...), wzięłam te żyletki do rąk i zaczęłam się nimi bawić i miętolić je w rękach. Śmieszne to było, bo mimo zakrwawionych całych rąk, śmiałam się, a tata dostał od mamy ochrzan XD
Tak samo jak chciałam pobawić się z wielkim psem na dworze u cioci. Nie moja wina, że byłam mała, a on, chcą się bawić, rzucił się na mnie i wrzucił mnie w kępę pokrzyw. Leżałam plackiem, po chwili usiadłam i zaczęłam się śmiać...
Inna śmieszna sytuacja (według mnie) to taka, że jak byłam mała, to moja siostra wywaliła mnie z wózka na ziemię... Uraz został chyba do tej pory XDXD
O, pamiętam, że u cioci (tej samej z psem) chciałam zejść ze schodów, ale nie wiem jak to zrobiłam, ale spadłam z nich, pokonując całą ich długość... Pewnie śmiesznie to wyglądało jak się z nich turlałam XD Moja siostra została na górze i bała się, że będą mówić, że to ona mnie zepchnęła... Uwierzyli jej, że to nie jej wina :|
Ostatnio też dowiedziałam się, że twierdziłam, że dzieci rodzą się przez ręce. Oglądałam z siostrą Świat Wiedzy, no i tam lekarz trzymał na rękach dziecko, poród odebrał. No i no... Każdemu może się zdarzyć XD
W sumie, na razie nie pamiętam nic więcej, nie wiem czy to Cię śmieszy, ale mnie tak :|