@crazydreamer19

:)

Ask @crazydreamer19

Sort by:

LatestTop

Czy lęk jest czymś złym?

napisanaa’s Profile Photonapisana
Lęk chodzi ciągle obok nas
Ale tak daleko, nie idziemy zwykle z nim ramię w ramię, nie chcemy go przecież.
Jednak obserwuje ciągle to, co na nas czeka.
I jak widzi coś niepokojącego, podchodzi i łapie za rękę.
Ale to nie zaweze jest pomocna dłoń.
To dłoń, która ściska naszą z całej siły, czasami zbyt mocno.
I zatrzymuje nas przed tym, co nas czeka.
Jest za to też tak, że stopu je nas we właściwym momencie, chroniąc od czegoś złego.
Gdybyśmy się nie bali, zginęlibyśmy.
A czasami lęk podchodzi tak zwyczajnie, bez powodu.
I nie trzyma za ręce, tylko zakrywa oczy.
Robi to, tworząc w naszej głowie coś, czego nie ma.
Wymysły.
Które zostają długo w naszej głowie.
Takie coś, co nie daje nam spokoju i boimy się tego panicznie.
Wytwór wyobraźni.
Ale czy winić nam za to 'lęk' ?
Nie, to my jesteśmy winni.
My sami tworzymy własny lęk, który nam to robi.

View more

Czy lęk jest czymś złym

Co lub kto w Twoim życiu umarło?

AlkaSsss’s Profile PhotoNostalgia
W życiu nic nie umiera.
Dziwne, prawda ?
- człowiek potrafi zniszczyć wszystko - starego siebie, stare nawyki, starą miłość, a jednak nawet to, co przepadło, co jest zniszczone przez nas, co "umarło" jest. Nawet martwe, ale jest.
I tu nawet nie potrafię wyjaśnić, dlaczego.
Nawet, gdy stare 'ja' utopiło się gdzieś w przeszłości.
Gdy dawne zauroczenie na dobre opuściło nasze myśli.
Kiedy niektórzy aktorzy zeszli ze sceny, na której występujemy w roli głównej
i spektakl ma się ciągnąć dalej bez nich.
Mogłabym długo wymieniać. Zauważmy, zw właśnie to, co wymieniłam to rzeczy, których nie zobaczymy, a możemy jedynie wspominać.
Ale ja mam często dziwne wrażenie, że nawet takie rzeczy, które już dawno zeszły z naszej ścieżki życia i są daleko za nami, pozostawiły jedynie słabe wspomnienia, mimo, że zostawiliśmy je gdzieś w tyle, one się za nami ciągną.
Czuję obecność tych martwych rzeczy, które właściwie "umarły".
Po w życiu nic nie ginie.
Ale tak zawsze było, jest, będzie i powinno być. Po śmierci musimy mieć w końcu jakieś podsumowanie życia.

View more

Co lub kto w Twoim życiu umarło

Czy widok gwiazd sprawia, że zaczynasz marzyć?

DellVonMomroe
Dla mnie odlecenie w moją szaro-kolorową krainę marzeń to ułamek sekundy, więc ja marzę kiedy tylko mogę.
A na sam widok gwiazd chce być z kimś, bo te białe, oddalone iskry na czarnym niebie przywołują do mnie chęć powiedzenia komuś o moich tych marzeniach. Po prostu mam ochotę, by ktoś był obok mnie, gdy ja siedzę trawie i oczy moje skieruję w te niebo rozgwieżdżone, niczym czarne płutno, na którym malarz chciał w piękny sposób położyć swoje myśli, ale coś mu się nie udało, bo przez przypadek z pędzla zamoczonego obficie w białej farbie, prysnęły miliony kropek.
Pragnę by w tej urokliwej chwili był ktoś, ktokolwiek, obok mnie , bym go/ją zaprosiła do moich marzeń, mojego świata.
Dell Von Monroe, usiądź obok mnie pod tym niesamowitym dziełem niezdarnego malarza i patrząc w nie - rozgwieżdżone niebo - posłuchaj, co mam Ci do powiedzenia. Sprawisz mi przyjemność.
Marzyć mogę zawsze, ale pod gwiazdami zawsze opowiadając o tym komuś...

View more

Czy widok gwiazd sprawia że zaczynasz marzyć

Related users

Wspomnienia przychodzą i odchodzą, czy zostają z nami na zawsze?

fell_wind’s Profile Photoupadły wiatr
Wspomnienia chodzą tu i tam
ale nie odejdą stąd
nawet, gdyby były daleko, one będą wciąż krążyć w okół nas.
Jak daleko pójdziemy
one wlec się za nami będą
a gdy na chwilę się zatrzymamy
w życiowym pędzie codziennym
One zatrzymają się również
wystarczy, ze zerkniesz wstecz
to widzisz je, już nie przez palce
Wspomnienia...
tak, one spacerują gdzieś za nami
przychodzą,
ale nie odchodzą
człowiek odpycha je sam.
Od nas zależy, jak długo będziemy w nich tam.
Wspomnienia...
zostają na zawsze z nami
niektóre stoją tuż za plecami naszymi
a te starsze daleko,
za wcześniejszymi wspomnieniami
Tu znowu zależy od nas
czy kiedyś po te starsze będziemy sięgać.
Ale pytanie zostawiam wam do przemyślenia,
bo mi brakuje ciągle chwil do zastanowienia:
czy można zabić wspomnienia?
Te niechciane, przykre, nielubiane
By łez tysiąca nie wylewać
nie przypominać sobie cierpienia,
które utwierdzone zostało w tych mniej przyjemnych wspomnieniach ?

View more

Wspomnienia przychodzą i odchodzą czy zostają z nami na zawsze

Mistrzu Marionetek... móiłaś, że trudno jest pomalować świat... uciekniesz ze mną w bardziej kolorowe miejsce na jedną dobę ? A jeśli nie ma takiego, możemy je stworzyć. Wyobrażasz sobie to ? Przyjmij to zaproszenie, Natalio, Melancholio, Mistrzu Marionetek.

Anonimie, jak mam uciekać z kimś, kogo twarzy nie widzę... ? (od tego zacznijmy)
Taka podróż jest ryzykowna... ja bym nie chciała stamtąd wrócić z powrotem.
Zauważmy, że wszystko, co ma być po naszej myśli zawsze dla nas będzie się wydawało idealne.
Dlatego więc barwny świat, jaki stwórz, to miejsce, do którego mamy na chwilę się przenieśćn będzie dla mnie doskonale. A ta jedna doba minie jak jedno mrugnięcie. A, że 'nic dwa razy się nie zdarza' , to krótkie mrugnięcie się nie powtórzy. Ta chwila będzie jedyna. Czy warto ?
A pomyślmy jeszcze tak: skoro potrafimy namalować własny świat, czemu trudno nam jest tylko pokolorować, poprawić ten istniejący, wspólny świat ? Może warto stawić czoło temu zadaniu ?
Mój drogi/moja droga, proponuję, byśmy zostawili farby i pędzle przy naszym szarym płótnie. A niech wszyscy, co to widzą będą po to sięgać i zamalowywać smutne, szare plamy. My w tym czasie umyjemy ręce od farb i stworzymy nasze kolorowe miejsce.
Ale niech to będzie wizja przyszłego naszego świata.
To znaczy, wizja tego, jak to będzie wyglądać , gdy może jakimś cudem skończymy malować świat i ludzi.
Nie róbmy żadnego zdjęcia, będąc tam. mamy ten obraz zapamiętać, a potem kolorowac świat na wzór tego. Rozkoszujmy się tą sekundą bycia tam. Będziemy rozmawiać o uroku tego miejsca i przeżywać to w milczeniu. Zwiedzać to miejsce i siedzieć w jednym najbardziej pięknym dla nas miejscu. I choć będzie to chwila, wracając stamtąd i znowu sięgając po pędzel, malujmy świat na wzór tego naszego. I świat i ludzi. Żeby wszystko tez było tak pięknie.
Juz jest, ale skoro może być lepiej - dlaczego ma nie być ?
To jak, idziemy ? Ja jestem gotowa, tylko podaj mi rękę, bo mam tyle pomysłów na tworzenie tego miejsca, do którego mamy uciekać, że mogę się zgubić.

View more

Mistrzu Marionetek móiłaś  że trudno jest pomalować świat uciekniesz ze mną w

Jaka jest twoja reakcja na słowa: "A pamiętasz..."?

Flowmelly’s Profile PhotoJjh
Reakcja ?
Przypływ wspomnień.
To przeniesienie się do tego czasu.
Oderwanie się od rzeczywistości.
Uśmiech...
Tak, uśmiech.
Nieistotne, czy ten wspominany czas był miły, czy nie. Po prostu mam tak, że słuchając coś o przeszłości, nieważne, jak dawnej zdaje sobie sprawę, że nawet najbardziej upokarzające, nieprzyjemne, niekomfortowe,bolesne, powodujące spływające wiele razy na moich policzkach łzy dały mi wiele do myślenia. Nawet właśnie takie ciosy od życia, które w zasadzie nie wspomina się miło sprawiły, że mam świadomość pewnych rzeczy, o których świadomości nie miałam wcześniej, że widzę więcej swoich wad i wiem, jak z nimi walczyć.
Każda blizna powoduje, ze drugiej nie chcemy i robimy wszystko, żeby więcej podobnych nie mieć. To jest na swój sposób piękne.
Dlatego ktoś mówiąc mi "A pamiętasz...?" zawsze lekko się uśmiecham i jest cisza.
Cisza przerwana czasami urywanym cichym śmiechem, albo moją chęcią rozpłakania się. Dziwne trochę... czytam to , co napisałam teraz i myślę, czy ja rzeczywiście tak robię ?
Niewiedza.
Po prostu teraz już nie wiem... czasami trudno jest się uśmiechnąć przez łzy.
Kąciki ust same się nie unoszą. A już na pewno nie, gdy ktoś wspomina czas bólu...

View more

Jaka jest twoja reakcja na słowa A pamiętasz

Nie mam pojecia dlaczego, ale czytając Twojego aska mam ochotę Cię przytulić.

xvivianxxx’s Profile PhotoWikuś
Jakoś ja nie miałam takiego uczucia wcześniej, ale czytając to "pytanie", też tego chcę. I również nie mam pojęcia , dlaczego.
Ale to fajne uczucie...
Wiedz, że wyobraźnią jestem teraz obok Ciebie, uśmiecham się i... I nic, o stoję. I właśnie w tum momencie myślami możesz mnie teraz przytulić :)
Nie mam pojecia dlaczego ale czytając Twojego aska mam ochotę Cię przytulić

Witaj! Czy zgodzisz się ze mną, że co zaczniemy, to nie musimy tego zawsze kończyć?

michupli159’s Profile Photodramat
A nie wiem...
Po prostu, nie wiem...
Mogłabym się zgodzić, bo ja w zasadzie nigdy niczego nie kończę. Nigdy. I czuję się z tym dobrze.
Każdy utwór, który wymyśle ma zazwyczaj tylko początek.
Każdy wiersz , za który się zabieram nie ma sensownej końcówki.
Wszystko, co robię nie ma końca, nie jest dokładne i dokończone. Bo w sumie, to, co jest dokładne i idealne nigdy nie będzie piękne.
Ale z drugiej strony... gdybym coś porządnie zrobiła i skończyłabym to, byłoby. .. lepiej ? Słów mi brak... po prostu miałabym jedną przynajmniej rzecz dokładną... nie potrafię sobie wyobrazić takiej sytuacji...
Może właśnie ja nie jestem stworzona do kończenia rzeczy ? Tylko do zaczynania wielu na raz, tworzenia ich do pewnego momentu i zostawienia w tym niedokładnym stanie, by inni je dokończyli, kazdy inaczej ?
Ja nie wiem, pierwszy raz od nie dawna, w tym momencie coś odsunęło moje chaotycznie porozrzucane dotąd myśli na bok. To wszystko, to znaczy to pole, gdzie te myśli leżały na sobie, nałożone byle jak, jedna na drugą, nagle wypełniła pustka. Nie jest ładne. Ciężko teraz mi jest pozbierać znowu te myśli, nawet nie pozbierać, a byle jak, ponownie, rzucić. Po prostu ta nicość mi nie pozwala.
To wszystko, co przed tą pustką, ciemnością tam było, tem myśli, "to wszystko" to właśnie te niedokończone rzeczy. Teraz ich chwilowo nie ma, bo nastąpiła ta dziwna, nieprzyjemna dla mnie chwila opisana wyżej.. I czuje się dziwnie. Nie ma nic. Nawet tych nie dokończonych rzeczy. I nie podoba mi się to. Wolę swój bałagan niedokończonych dramatów, przemyśleń, wierszy, niż porządek, w którym tak naprawdę nie ma nic.
O proszę, nawet, gdy na moment oślepiła mnie niewiedza i pustka potrafię coś z tego wywnioskować i odpowiedzieć na to pytanie :)

View more

Witaj
Czy zgodzisz się ze mną że co zaczniemy to nie musimy tego zawsze kończyć

Pokażesz mi świat z Twojej perspektywy?

Bzzyku97swag’s Profile PhotoPunkakes
A staniesz tak wysoko, jak ja ?
Nie zrozum mnie źle - nie chcę powiedzieć, że patrzę na świat z wyższością, ale wolę na niego patrzeć z lotu ptaka.
Realista będzie w środku tego świata, by dokładnie wiedzieć, co się dzieje.
Pesymista będzie się oddalał od niego, tego "szarego" świata, którego nie potrafi pomalować. Optymista będzie po nim chodził, to tu, to tam i nadawał mu żywych, jaskrawych barw.
A patrzę na to wszystko z góry - nie z wyższości, a z góry. Czasami czegoś nie dowiodzę , bo jestem za wysoko i patrzę od czasu do czasu, jak przez mgłę.
ale przez to widzę cały świat z tych wyżej trzech wymienionych perspektyw. Skomplikowany i nierywaźny, ale mam obraz.
Za to prócz tego widzę jeszcze niebo i to, co się tam dzieje. Widzę to, co dzieje się w chmurach, czego już nie każdy widzi. I z tego się cieszę. Na wszystko patrzę , jak przez palce, ale widzę wszystko. Niewyraźnie, ale wszystko.
Chętnie zaproszę Cię tu - stań obok mnie i popatrz tak, jak ja zawsze na wszystko patrzę, ale czy odpowiada Ci to ? Obserwowanie paru rzeczy naraz , za to przez mgłę ?

View more

Pokażesz mi świat z Twojej perspektywy

Jak bardzo uciążliwe może być bycie powiernikiem czyjejś ważnej tajemnicy?

A jak ciężko jest trzymać wiatr w dłoniach ?
Trzeba uważać, bo po wypuszczenie go w jedno, nawet małe miejsce, powoduje jego rozprzestrzenianie się.
A wiatr jest szybki i porusza się po świecie też szybko.
Nawet, gdy wypuścisz go tylko trochę, On zmiesza się z różnymi rzeczami, które też latają w powietrzu. I poleci w różne krańce świata.
Dlatego trzymając w rękach coś tak delikatnego , trzeba na to uważać i nie dawać nikomu, jeśli już od kogoś dostałeś.
"Dwie potrafi skrekret , jeśli jedna z nich nie żyje". - to prawda, lepiej nie dzielić się tajemnicami, bo wyjdą na jaw, ale moim zdaniem też jest warto. Choćby by wyrzucić z siebie złe emocje.
Jak bardzo uciążliwe może być bycie powiernikiem czyjejś ważnej tajemnicy

Pomożesz mi pomalować ten szary świat?

michupli159’s Profile Photodramat
Chętnie.
Jest tylko jeden problem, świat jest za duży, bym go pomalowała sama.
I za skomplikowany.
Nawet nie wiem, czy starczy mi farb i czy pędzel nie jest zbyt cienki.
Więc zróbmy to razem.
I malując nie zostawiajmy białych miejsc. Nie wiem, czy uda nam się to, ale się postarajmy. A jak zostaną niezamalowane, białe plamy, już ich nie malujmy, niech zostaną takie, jakie są. Skoro żaden człowiek nie jest perfekcyjny, świat, który tworzymy też nie będzie.
Już prawie skończyliśmy dzieło, szary świat nabrał trochę barw, ale co z szarymi ludźmi ?
Czy da się pomalować ludzi ?
A jak się da: ile to by zajęło ?
No właśnie... jak pomalować świat, skoro trudno sprawić, by ludzie, którzy też są częścią szarego świata nabrali kolorów ?
Pomożesz mi pomalować ten szary świat

Mistrzu Marionetek... lubisz poezje ? Gdzie można ją znaleźć ? Czyżby tylko w książkach ?

"Zdradzę wam tajemnicę: nie czytamy poezji dlatego, że jest ładna. Czytamy ją, bo należymy do gatunku ludzkiego, a człowiek ma uczucia. Medycyna, prawo, finanse czy technika to wspaniałe dziedziny, ale żyjemy dla poezji, piękna, miłości."
Nie tylko w książkach można znaleźć poezję. Wrażliwsi na ową poezję mogą ją znaleźć nawet w zwykłych rzeczach. Tak, ze zwykłych rzeczy stworzyć poezję. Nie trzeba być do tego nie wiadomo kim...
Stop: Co ja powiedziałam ?
"Nie wiadomo kim" ?
Nie ma takich ludzi, których określiłam powyższym zdaniem..
Są po prostu ludzie. I każdy człowiek jest coś wart i ma zdolności, ale nie każdy potrafi je wykorzystać, szukać w sobie coraz to nowych zdolności.
W każdym razie: poezja jest wszędzie, ale nie gotowa, tzn. nie dokończona. I to właśnie my - zwykli ludzie, nie 'nie wiadomo, kto' - zróbmy z tych marności coś pięknego. Aby było tak wzruszające, piękne, nawet niezrozumiałe, jak poezja.

View more

Mistrzu Marionetek lubisz poezje  Gdzie można ją znaleźć  Czyżby tylko w

Czy masz dla kogo żyć?

Dla przyjaciół.
Dla rodziny.
Dla miłości.
Dla Boga.
Dla smutku.
Dla radości.
Dla muzyki.
Dla ludzi.
Dla Ciebie.
Dla siebie.
Dla wszystkiego - bólu, cierpienia, szczęścia, radości.
Dla życia, bo mam je jedno. Jedno, niepowtarzalne.
Jak liść, który o każdej porze roku zmienia swoje barwy, który unosi się na lekkim powiewie, a czasami spada na ziemię. Ale z ziemi zawsze wiatr go podnosi. I nigdy nie wróci na to samo drzewo.
Każdy liść w końcu też wysycha.
Wysycha, albo ktoś go zadepcze.. ja chcę, by mój liść tak po prostu spadł i się nie podniósł. Ale nie na ziemię. Gdzieś, skąd nie wyjdzie, ale nie straci swojej barwy.
Tak właśnie chcę - żyję dla wszystkiego, byleby moje życie było piękne, tak piękne, aż sama śmierć też była piękna.
Czy masz dla kogo żyć

Dzisiaj przychodzę do Ciebie z prośbą. Opowiedz mi coś o sobie. Nie musisz robić tego wprost, może to być cytat, metafora czy piosenka. Jednak bardzo chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o Tobie.

'Głęboko w cieniach toczę walkę
Stworzenia chcą bym krzyczał, krzyczał
Myślę, że przegrywam, męczę się wyborami, ześlizguję się
Nie mogę przestać krzyczeć, krzyczeć'
Wiem, możecie mieć inną interpretację tego kawałka piosenki, niż ja, jednak w pewnym sensie to opisuje pewien stan, w który dość często wpadam.
Dzisiaj przychodzę do Ciebie z prośbą Opowiedz mi coś o sobie Nie musisz robić

Kochany Mistrzu Marionetek! Przybywam z bardzo częstym pytaniem zadawanym mądrym osobom na asku, ale mimo to chciałabym przeczytać Twoja odpowiedz: Kim jesteś ?

anexamplee’s Profile PhotoExample ▲▼ ↯ #ɧαɫ
Po zadaniu tego pytania zadała mi kolejne,w którym oznajmiła, że chciałaś napisać "Kim NIE jesteś?". ;)
Więc odpowiem na pytanie "Kim nie jesteś", bo tego oczekiwałaś:
Nie jestem realistą.
Nie jestem pesymistą.
Nie jestem do końca optymistą.
Nie jestem ulotną chwilą.
Nie jestem "czarno na białym"
Nie jestem dobrem.
Nie jestem złem.
Nie jestem lalką z twardego materiału.
Nie jestem w pełni rozwiniętym, pięknym kwiatem.
Nie jestem ślepą uliczką.
Nie jestem zagadką z konkretnym rozwiązaniem.
Nie jestem kimś, stąpającym twardo po ziemi.
Nie jestem ateistą.
Nie jestem powalonym drzewem.
Nie jestem tym, co spokojne.
Nie jestem suknią, uszytą ze złotej tkaniny.
Nie jestem pusto brzmiącym słowem.
Nie jestem krótkim, prostym wierszem.
Nie jestem dokończonym, doskonałym dramatem.
Nie jestem starannie namalowanym obrazem piękna.
Nie jestem ideałem.
Jestem wszystkim, co jest przeciwieństwem wyżej wymienionych rzeczy.
Jestem Natalia, Mistrz Marionetek i... wiele innych imion... .

View more

Kochany Mistrzu Marionetek Przybywam z bardzo częstym pytaniem zadawanym mądrym

Tak z czystej ciekawości - Twój pseudonim Mistrz Marionetek ma dla Ciebie jakieś głębsze znaczenie oprócz tytułu piosenki?

Trudno mi powiedzieć.
Na początku nadałam sobie taką nazwę, bo kocham ten utwór. To pierwsza piosenka metalowa, jaką usłyszałam w życiu, od niej zaczęło się moje zamiłowanie do tego gatunku muzyki.
Ale parę dni później mój kolega powiedział mi żartobliwie, kiedy go zdenerwowałam, że nazwa na asku doskonale pokazuje to, że manipuluje ludźmi. Przy tym była również moja koleżanka, która stwierdziła, że ona widzi to inaczej - mam silny, pozytywny wpływ na ludzi. Co prawda, mój kochany kolega nadal twierdzi, że to z powodu mojej zdolności do manipulacji, aczkolwiek ja, nie chcąc wywyższać się, nie przypisuje sobie tej cechy. Mam wiele wad, ale ja nie potrafię manipulować ludźmi.
Spodobał mi się za to komplement mojej przyjaciółki, więc zostałam przy tym pseudonimie. Powiedziała, żebym się nazwała "władca marionetek" - tak też tłumaczy się tytuł tej piosenki, ale ja nie uważam, że przez to, że w jakiś tam sposób mam jakiś wpływ na ludzi, czyni mnie ich władcą. Po prostu jestem w tym "mistrzem".
Tak, wiem, moja wypowiedź brzmi bardzo narcystycznie, ale proszę tak bardzo tego nie odbierać. Jak chcecie, możecie zostać przy złośliwej wersji mojego przyjaciela że manipuluje ludźmi.
Albo nie, po prostu przyjmijmy to, że uwielbiam tę piosenkę, nazwa nie ma nic wspólnego z moją nazwą, to tylko teorie moich przyjaciół.
Tyle o nazwie.
Pozdrawiam ♡

View more

Tak z czystej ciekawości  Twój pseudonim Mistrz Marionetek ma dla Ciebie jakieś

Jak sądzisz, co stałoby się gdyby ludzie przestali sobie wybaczać? Pozdrawiam ^^

PinaPine’s Profile PhotoPinaa
A co by się stało, gdyby nie było żadnych leków ? Na cokolwiek, które przyśpiesza gojenie ?
Prędzej byśmy wymarli.
A przebaczenie to jeden z najlepszych leków na brudne, winne serce, okaleczone poczuciem winy, dręczone sumieniem.
Ale spójrzmy na to z innej strony: bez przebaczenia trwała by jedna ,wielka wojna między ludźmi.
I co ? I też byśmy wymarli.
By zbudować lepszy świat, pokój między ludźmi, przebaczenie jest niezbędne ludziom do życia.
Jak sądzisz co stałoby się gdyby ludzie przestali sobie wybaczać Pozdrawiam

Mistrzu Marionetek, a Ty mnie wprowadzisz do Twego świata? Oprowadzisz mnie po nim? Pokażesz mi wszelkie miejsca radosne, sympatyczne, gdzie każdy jest szczęśliwy, również chciałbym zobaczyć czarną stronę Twojego świata, więc czekam, aż mnie oprowadzisz..

michupli159’s Profile Photodramat
Zapraszam, mam nadzieję, że Ci się u mnie spodoba.
Obyś się nie zgubił, gdyż jest On ogromny, sama się w nim dawno zgubiłam.
Nie zaprowadzę Cię we wszystkie miejsca, bo jest ich tak dużo, wszystko zrobiłam ja, chociaż o niektórych już dawno zapomniałam.
Najpierw pokażę Ci jezioro. Jest ono duże i bardzo głębokie. Często tu jestem, gdy jest mi smutno, a że wszystko z siebie wylewam łzami, płaczę właśnie nad tym jeziorem. Jest głębokie, gdyż nie zawsze wszyscy widzą, jak płaczę. Czasami nie chce się pokazywać, wtedy idę tam i mogę się wypłakać - to tak zwany płacz wewnętrzny, bo na zewnątrz nikt nie widzi łez, wszystkie są w tym jeziorze. Nie ma tu ptaków, roślin. Nikt nie chce tu być, bo jak sam widzisz, to nieprzyjemne miejsce, którego większość się boi. Jednak są też takie osoby, które potrafią przyjść nad to jezioro, dac mi rękę i wyprowadzić mnie z tego miejsca.
Przejdźmy do gór. Są one nietypowe, bo niektóre niskie, porośnięte trawą, kwiatami, a dalej są góry skaliste, których szczyty są ostre, posypane zimnym, srogim śniegiem. Tam najdalej nawet nie widać szczytów najwyższych gór, są one bowiem ponad chmurami. Potrafisz tam wejść ? Na samą górę ? Ja nie potrafię, to znaczy, nie na wszystkie - niektóre szczyty już zdobyłam, do pewnego celu jeszcze dążę. Chociaż wspinać jest trudno, im wyżej, tym zimniej i trudniej, ale dam radę. Możesz mi w tym pomóc, jeśli zechcesz.
Dalej jest las. Jest gęsty, dużo razy się w nim zgubiłam. Znalazłam drogę powrotną, wyjście z tego lasu, ale nie zawsze jest łatwo. Są też dziury w tym lesie. A czasami nie tylko w lesie - w moim świecie jest duzo takich dziur, ale za każdym razem, kiedy w nią wpadam, potrafię wyjść. Czasami ktoś mi poda rękę i jest łatwiej.
Widzisz tamtą aleję ? Pełna barwnych kwiatów, ptaków,innych zwierząt ? Jedno z najpiękniejszych miejsc. Często zapraszam tam ludzi, więc Ciebie też tam zaproszę, rozgość się. Chyba, że jesteś jednym z nielicznych, którzy potrafią dostrzec piękno innych miejsc, które wykreowałam specjalnie dla osób, co będą umieli dostrzec jego piękno. Niektórzy to wyśmiewają, odchodzą, ale właśnie są tacy, którym się tu podoba. Tak, to jest łąka. Nie wygląda, ale to jest łąka. Niektóre kwiaty sa kolorowe, niektóre szare, niektóre czarne. Wieją tu silne, ale przyjemne wiatry. Łąka jest duża i pokryta delikatnym, białym śniegiem, który nie topnieje. Jest dość dziwna, jak widać, ale mi się podoba. Jest tu mniej ludzi, niż w alei, a jednak są i rozkoszują się specyficznym pięknem tego miejsca. Ci ludzie są albo tacy samy, jak ja, albo zupełnie inni. A czy Tobie się podoba ?
Dalej jest plaża. Duża, piaszczysta, szara plaża. Tam jest lśniący, ciemnogranatowy ocean, do którego jeszcze nie wchodziłam. Wybacz, ale tam nie pozwolę Ci wejść. Jest to miejsce tylko dla mnie, dla nikogo innego.. Uważam to miejsce za najpiękniejsze, chociaż jego urok też jest nietypowy.
Zwiedzajmy dalej. Chodźmy na spacer tylko my i porozmawiajmy.

View more

Mistrzu Marionetek a Ty mnie wprowadzisz do Twego świata Oprowadzisz mnie po nim

Czym są marzenia?

Marzenia to dla mnie druga rzeczywistość.
Moja rzeczywistość.
W której żyję tylko ja i to, co chce, by w tym drugim wymiarze było.
To drugie życie - żyję w świecie realnym i w moim świecie, gdzie nie ma marzeń. Bo wszystkie się spełniły.
A jakie mam marzenie ? By nie mieć marzeń. To oznaczałoby, że moje życie jest tak piękne, bo wszystkie marzenia się spełniły...
Chociaż nie, stop... w sumie lubię stan rzeczy, jaki jest teraz: mam swoje dwie rzeczywistości, dwa światy i jest mi z tym dobrze. W końcu czym byłoby życie bez marzeń ? bez celów , do których możemy realizować ? Marzenia, jak wspominałam, tworzą nam drugi świat. Sztuką jest, by złączyć dwa światy: ten ulepiony z marzeń, w naszej wyobraźni i ten realny.
Marzenia to coś, co pomaga nam żyć. Każdy je ma. Człowiek pozbawiony marzeń jest jak ptak bez skrzydeł - nie lata, bo nie ma po co.

View more

Czym są marzenia

Czy możemy pozbyć się uczuć , emocji ?

michupli159’s Profile Photodramat
Pozbyć się emocji, uczuć.. ?
To niemożliwe.
Ale nawet, jeśli: czym byłby człowiek bez uczuć ?
To nie byłby człowiek. Bez jakichkolwiek uczuć, emocji życie nie miałoby sensu.
Nawet doznawanie bólu, cierpienia, smutku, wstydu jest potrzebne. Choćby do tego, by po tym poczuć radość - przecież życie to wzloty i upadki.
I nawet odczuwanie negatywnych emocji jest lepsze, niż pustka, nie doznawanie niczego.
Każdy ma uczucia. Nie każdy potrafi je wyrażać, ale każdy człowiek je ma i nie da się och pozbyć. One czynią nasze życie ciekawszym, piękniejszym, nadają jemu sens. Nie wyobrażam sobie życia bez nich. Świat byłby okropny. Nie byłoby ludzi, co najwyżej istoty, których serca są puste, niczym nie przepełnione.
Czy możemy pozbyć się uczuć  emocji

lubisz ciszę ? dlaczego dla wielu ludzi cisza jest dziwna ?

Bo ludzie żyją w ciągłym pędzie. Sami nadają życiu taką prędkość, że po drodze wiele ważnych rzeczy mijają. A pędzą do przodu tak szybko, że w okół nich narasta ogromny hałas, który sami sobie stworzyli. Wiecznie coś się dzieje. Wiecznie ktoś na woła, obowiązki, praca, problemy. Przez to nie słyszymy... swoich myśli, które też nas wołają, byśmy się na nich skupili, rozważyli niektóre sprawy, pomarzyli, zastanowili się...w ciszy. Jednak świat, w którym żyjemy, w którym każdy z nas żyję woła głośniej, niż nasz indywidualny świat, o którym wielu z nas nie ma pojęcia.
I przez ten hałas, który towarzyszy nam przy ciągłym biegu na przód, nie słyszymy nic. Zagłusza nam ciszę, a jak jakimś cudem sama z siebie się pojawi, my ją odrzucamy, bo zwyczajnie się jej boimy.
Cisza...
Co to jest ?
Realiści zajęci podążaniem przed siebie pomyśleliby, że to zwykła, dziwna pustka. A nie wiedzą, że dzieje się w ciszy można usłyszeć wiele rzeczy, czasami nawet więcej, niż w hałasie. Wystarczy zatrzymać się, stanąć choćby na jedną chwilę w miejscu, dać na drugi plan realia, skupić się i usłyszeć rzeczy do tąd nie odkryte, jakie zarzuca nam cisza. Oczywiście, nie można zatrzymywać się na długo, bo co jak co, lecz dłuższe zapomnienie o rzeczywistości niesie za sobą konsekwencje. Ale wychodząc z własnego świata, nie zamykajmy drzwi. Zostawmy je otwarte, byśmy idąc dalej na przód, w pewnym momencie jeszcze raz usłyszeć ciszę. Nie można pozwolić, by hałas, o jakim wspominałam na początku na zawsze ją zagłuszył.

View more

lubisz ciszę  dlaczego dla wielu ludzi cisza jest dziwna

jaki wpływ ma na nas przeszłość ?

Ogromny.
Nie zawsze tego chcemy, ale mimo to, ślady z przeszłości zostają i wielce trudno je zamazać.
Nawet, jeśli się zmienimy, pamięć o przeszłości ciągle są. Najmniejsze, ale są.
Mimo wielkiej zmiany, znajdzie się ktoś zawsze, kto widzieć będzie w osobie, która przeszła metamorfozę, człowieka z przeszłości.
Można by powiedzieć, że tylko ludzie wyjątkowi mogą dostrzec w człowieku wolę zmiany, żal, gorycz... w pewnym sensie też będą widziały wyrzeczenie się przeszłości i pozytywne patrzenie w przyszłość. Dlatego, że ja tak właśnie nastawiona jestem do ludzi, wiele razy byłam nazwana 'wyjątkową', jednak nie zawsze to się sprawdza. Czasami zdarzenia z przeszłości są silniejsze. Przepraszam, nie: człowiek ulega nim i powraca do dawnej postawy. A to trudno jest przewidzieć.
Jednak można coś poradzić na mroczną, złą przeszłość, którą tak każdy pamiętaj - wystarczy się starać, by od tej pory przeszłość była jak najlepsza. Każdą minioną chwilę można nazwać przeszłością. Więc carpe diem, niech każdy ten miniony moment będzie piękny. niech świadczy o człowieku jak najlepiej, bo to od człowieka wszystko zależy, do niego należy jego życie.
To prawda, otoczenie ma na niego wpływ, ale to on powinien się starać, by nie ulegać złym wpływom.
Dlatego trzeba uważać na swoje życie. Niech każdy miniony dzień będzie piękny i niech pokazuje dobre strony człowieka, a wtedy ludzie będą postrzegać go inaczej - bo każdy miniony dzień można nazwać przeszłością.

View more

jaki wpływ ma na nas przeszłość

Jeżeli wyjdziesz z pustego pokoju i zamkniesz drzwi, to ten pokój cały czas tam będzie, czy przestanie istnieć do momentu, aż znowu otworzysz drzwi?? Pozdrawiam :)

Pokój nigdy nie przestanie istnieć.
Choćbym zamknęła go na klucz, zostawiła daleko za sobą, on ciągle tam będzie.
A jak go zamknę, to małe prawdopodobieństwo jest, że wejdę tam jeszcze raz, co najwyżej mogę patrzeć się w zamknięte, szklane drzwi, przez które potrafię jeszcze myślami do niego wrócić i dostrzec zamglony obraz wnętrza pokoju.
Jeżeli chodzi o mnie - często jestem obrócona twarzą w stronę tych pokoi. Nie do każdego mogę wejść, ale często na nie patrzę.
Szkoda, że życie nakazuje mi być wiecznie odwróconym do nich tyłem, przez co jestem skazana na wchodzenie do nowych pokoi, do których i tak później będę zaglądać, jak teraz do starych.
Jeżeli wyjdziesz z pustego pokoju i zamkniesz drzwi to ten pokój cały czas tam

Next

Language: English