Nie ukrywam, trochę się ociągałam z napisaniem tego wpisu. Trochę tj. nieco ponad rok, ponieważ do grona Wróżek dołączyłam... w sierpniu 2017 roku. Na początku była euforia, później też była euforia, a potem... no właśnie.
Co było potem? I dlaczego w tytule wpisu zasugerowałam, że nie warto być Książkową Wróżką? • http://www.hairoutine.pl/2018/11/dlaczego-warto-byc-ksiazkowa-wrozka.html