wolność to mój cel. wolności nie ma. to nierealne marzenie. stan, w którym nikt i nic nie będzie już mogło mnie ograniczać. kiedy przestałabym czuć się we własnym życiu jak w więzieniu. właściwie nie wiem dokładnie czym ona jest. wiem tylko, że jej pragnę i do niej dążę.^^
noc. wszystko w nocy staje się takie piękne, takie magiczne. może dlatego, że wtedy nie widzimy tych skaz na tym świecie. a może dlatego, że wtedy widać coś, co w dzień nie sposób zauważyć. to nic, że komary uaktywniają się właśnie wtedy i polują na naszą krew. to nic, że temperatura się obniża, że nie zawsze widać gwiazdy. to nic, że czasem nawet nie można pogadać z księżycem, bo jego również zasłaniają chmury. to wszystko staje się mało ważne, kiedy myśli rozpędzają się do niewiarygodnej szybkości i powodują nudności. a kiedy lekki wietrzyk muska naszą twarz, wtedy nawet, czasami, odważymy się na leciutki, leciuteńki uśmiech;)