﹅⠀ʟᴠᴄɪꜰ⠀︰⠀♡﹒( ˢᵘᵐᵐᵉʳ ᵗⁱᵐᵉ )określ za pomocą emoji nastawienie Twojej postaci do: podróżowania / organizowania wycieczek / festiwali / luksusowych hoteli / zapakowania się w jeden plecak / plażowania / zwiedzenia / pamiątek / samolotu / pociągu / wspinaczek / wakacyjnych romansów!
⠀
Pozwolę to sobie jednak opisać.
— podróżowanie: uwielbia je, jeśli jest skorelowane z życiem w drodze i towarzyszą mu w tym jego kumple.
Klimat całkowitej wolności, niestabilności dnia codziennego i ryzyka go nakręca, wzbudzając w nim adrenalinę i endorfiny prawie tak silne jak wtedy, gdy się nad kimś znęca.
— organizowanie wycieczek: jest tym, który ustala plan danego wyjazdu, ale na zasadzie „jakoś to będzie”, czyli nie rozpatrując od razu logicznie wszystkich możliwych problemów z tym związanych, tylko zdając się na okoliczności losu, jakie według niego będą dla jego osoby zawsze sprzyjające.
— festiwale: wprost je wielbi, o ile dotyczą koncertów heavy metalowych zespołów.
— luksusowe hotele: nie stać go na nie, chociaż i tak preferuje tanie, przydrożne motele, nocowanie na czyjejś kanapie (couchsurfing), pod namiotem, bądź w samochodzie.
— zapakowanie się w jeden plecak: musi mieć przy sobie walizkę/torbę podróżną i plecak, bo inaczej nie pomieściłby wszystkich swoich gratów, których potrzebuje w trasie.
— plażowanie: nie kręci go to, wydając mu się nudnym i bezcelowym zajęciem, za spokojnym, zbyt przewidywalnym, a on potrzebuje ciągłej stymulacji umysłu mocnymi wrażeniami, żeby czuć się szczęśliwym.
— zwiedzanie: nie przepada za zwiedzaniem stricte turystycznych atrakcji, ale za to ekscytuje go odkrywanie nowych, intrygujących dlań miejsc, o jakich wiedzą wyłącznie lokalsi albo które pozostają w obszarach miejskich legend i mało kto wierzy w ich istnienie.
— pamiątki: z każdego odwiedzonego miejsca przywozi zwierzęce kości do swojej kolekcji.
— samolot: nigdy nim nie leciał ani nie był poza granicami USA.
— pociąg: marzy mu się train hopping podczas życia w drodze, ale sama jazda nim w typowych warunkach nie przemawia do niego, stąd woli samochód.
— wspinaczki: nie leżą w kręgu jego zainteresowań.
— wakacyjne romanse: jest jak najbardziej za, o ile chodziłoby o usidlenie Bowersa bądź Ozzy'ego Osbourne'a.
⠀
Pozwolę to sobie jednak opisać.
— podróżowanie: uwielbia je, jeśli jest skorelowane z życiem w drodze i towarzyszą mu w tym jego kumple.
Klimat całkowitej wolności, niestabilności dnia codziennego i ryzyka go nakręca, wzbudzając w nim adrenalinę i endorfiny prawie tak silne jak wtedy, gdy się nad kimś znęca.
— organizowanie wycieczek: jest tym, który ustala plan danego wyjazdu, ale na zasadzie „jakoś to będzie”, czyli nie rozpatrując od razu logicznie wszystkich możliwych problemów z tym związanych, tylko zdając się na okoliczności losu, jakie według niego będą dla jego osoby zawsze sprzyjające.
— festiwale: wprost je wielbi, o ile dotyczą koncertów heavy metalowych zespołów.
— luksusowe hotele: nie stać go na nie, chociaż i tak preferuje tanie, przydrożne motele, nocowanie na czyjejś kanapie (couchsurfing), pod namiotem, bądź w samochodzie.
— zapakowanie się w jeden plecak: musi mieć przy sobie walizkę/torbę podróżną i plecak, bo inaczej nie pomieściłby wszystkich swoich gratów, których potrzebuje w trasie.
— plażowanie: nie kręci go to, wydając mu się nudnym i bezcelowym zajęciem, za spokojnym, zbyt przewidywalnym, a on potrzebuje ciągłej stymulacji umysłu mocnymi wrażeniami, żeby czuć się szczęśliwym.
— zwiedzanie: nie przepada za zwiedzaniem stricte turystycznych atrakcji, ale za to ekscytuje go odkrywanie nowych, intrygujących dlań miejsc, o jakich wiedzą wyłącznie lokalsi albo które pozostają w obszarach miejskich legend i mało kto wierzy w ich istnienie.
— pamiątki: z każdego odwiedzonego miejsca przywozi zwierzęce kości do swojej kolekcji.
— samolot: nigdy nim nie leciał ani nie był poza granicami USA.
— pociąg: marzy mu się train hopping podczas życia w drodze, ale sama jazda nim w typowych warunkach nie przemawia do niego, stąd woli samochód.
— wspinaczki: nie leżą w kręgu jego zainteresowań.
— wakacyjne romanse: jest jak najbardziej za, o ile chodziłoby o usidlenie Bowersa bądź Ozzy'ego Osbourne'a.
⠀