Na uczelni to sie zachowuje chyba najbardziej nienaturalnie ze wszystkich miejsc w jakich spędzam jakąś część swojego życia xD Nie umiem jakoś być zawsze i wszędzie tą samą wersją siebie, bo nie w każdym miejscu jakieś zachowania są mile widziane.
Na uczelni jestem ogólnie bardzo grzeczna, staram się nikomu nie wchodzić w droge i staram się żyć dobrze z jak największą ilością ludzi, bo generalnie jak człowiek chce sobie troche ułatwić ten czas nauki to dobrze jest mieć ludzi, których można o coś dopytać, poprosić o jakieś notatki czy jakieś tego typu rzeczy.
Inaczej zachowuje sie np w pracy, niby też jestem miła, ale jakoś nie staram sie szczególnie o to, żeby żyć dobrze ze wszystkimi, bo mi serio wystarczy mieć mały zgrany skład a reszte osób i ich zdanie mam daleko gdzieś.
Najbardziej swobodnie czuje się w swoim domu rodzinnym, bo wiadomo tam się wychowałam i tam mnie wszyscy znają doskonale i nie musze niczego na siłę udawać. To samo w roku akademickim na mieszkaniu, też sie czuje dobrze i nie czuje, że musze cokolwiek udawać, robie co uważam za najlepsze, mówie co myśle i tak dalej.
Podsumowując ogólnie wychodzi na to, że jestem najszczerszą wersją siebie w miejscach, gdzie są najbliższe mi osoby, a w pozostałych jednak mniej lub bardziej świadomie dopasowuje swoje zachowanie, żeby jakoś tam przeżyć xD
View more