@MissJenny97

Miss Jenny

Ask @MissJenny97

Sort by:

LatestTop

Previous

Co twoim zdaniem oznacza słowo "szczęście"?

Teraz już nie wiem.., myślałam, że to nigdy nie wróci. A teraz znów spędzam dnie latając po lekarzach. Drugi tydzień na uspokajaczach i antydepresantach... Chciałabym nie czuć tej apatii.., choć z pozoru nic się nie stało, a znowu straciłam równowagę
Co twoim zdaniem oznacza słowo szczęście

W tej chwili moim wymarzonym miejscem jest...

Rzeczka, łaką i Ty uczący mnie grać w szachy, możemy tam leżeć przez kolejne 5 miesięcy i nic mi więcej nie potrzeba <3
W tej chwili moim wymarzonym miejscem jest

Przedmiot znajdujący się po Twojej prawej stronie uratuje świat. Co to jest?

Kwiatki. Kwiatki uratają świat XD W kontekście ostatnich wydarzeń i tego, że dałam pewnu jegomościowi własnoręcznie zrobionego kwiata z bibuły na przeprosiny za swoje trochę niekontrolowane wredne docinanie na naszym przedostatnim spotkaniu to całkiem zabawne ^^
Przedmiot znajdujący się po Twojej prawej stronie uratuje świat Co to jest

Related users

Zawsze tak poważnie podchodzisz do rozwiązywania nieprzyjemnych problemów?

Tak czyli jak? Staram się nie zachowywać emocjonalnie, choć często marnie mi to wychodzi. A jak zrobię coś głupiego albo nieprzyjemnego to żałuję tego w tej samej sekundzie i może mi to chodzić po głowie miesiącami.. uwierz mi. A jak się potem nie odzywam to chyba tylko dlatego, żeby nie pogorszyć sytuacji, chociaż często technicznie bardziej się nie da. Zwykle jak się z kimś kłócę albo zachowuję w godny pożałowania sposób to są to raczej osoby, na których najbardziej mi zależy. Nikt nie jest idealny. Wiem, że muszę nad sobą pracować i mój charakter nie należy do najłagodniejszych albo najłatwiejszych. Gubię się w sytuacjach życiowych nie wiem co mam zrobić.. ani jakie decyzje podjąć. Często panika i obawy biorą górę nad racjonalnym myśleniem. Chciałabym po prostu pozwolić rzeczom dziać się w spokoju.. Z drugiej strony często zamykam się w swojej głowie analizując rzeczy i sytuacje, martwiąc się na potęgę. To wcale nie jest przyjemne.. Jestem tylko człowiekiem staram się być najlepszym jakim potrafię.. Jestem świadoma tego, że mi często nie wychodzi. Cokolwiek strasznego Ci zrobiłam przepraszam. Jak masz problem to prozmawiaj ze mną twarzą w twarz.. a nie.. to serio się zaczyna robić niepokojące :|

View more

Zawsze tak poważnie podchodzisz do rozwiązywania nieprzyjemnych problemów

Jak znaleźć swoje miejsce w nowym miejscu? ?

Google Maps polecam. mapa, przewodniki, ludzie.. Zwykle w miarę dobrze orientuję się w terenie. Podróżowanie samemu to świetna sprawa i gdy ludzie widzą pojedyńczą osobę zgubioną gdzieś na krańcu świata są bardziej pomocni i otwarci niż dla grupy. Z drugiej strony nowe sytuacje sprawiają, że czuję się dość niepewnie, dopóki nie znajdę w sobie siły, żeby z uśmiechem odrgrywać pewnego siebie, przyjaznego kozaka i udawać, że wiem co robię. Zastanawiam się nad wyjazdem na Erasmusa albo praktyki do Francji na kilka miesięcy. To na pewno będzie dla mnie nowe miejsce..., ale trochę jestem niepewna tego pomysłu dlatego odwlekam wyjazd. Pewnie pojadę na magisterce, jak odważę się zaryzykować. Wszystko siedzi w głowie i chyba najważniejsze jest nastawienie.. wtedy się wszystko się układa w spójną całość- plany, ludzie, miejsca, chociaż trzeba liczyć się z trudnoścami.

View more

Jak znaleźć swoje miejsce w nowym miejscu

Czy jest ktoś, kto może dać Ci szczęście? Jeśli tak, to kto to jest?

Mam wiele powodów do szczęścia. Przede wszystkim są to niesmowici przyjaciele, którzy są dla mnie w najtrudniejszych chwilach, szczególnie teraz jak moi rodzice tym razem raczej na poważnie się rozwodzą. Rozwijam się zawodowo, teraz zarządzam grupą ludzi jako wiceprzowdnicząca koła naukowego, co wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Kilka razy w tygodniu wychodzę z domu z znajomymi na wydarzenia kulturalne, do pubu, klubu lub na planszówki. W maju jadę na szaloną 9 dniową wyprawę po Włoszech z znajomymi wynajętym mikrobusem^^... Uczę się ciekawych rzeczy, piszę, inwestuję.., umawiam się z chłopcami.., mówię prawie płynnie w 3 językach obcych. To jest po prostu trudniejszy okres, za dużo rzeczy się na to złożyło i ciężko mi o tym pisać. Jeśli czegoś się nauczyłam się w tych Katowicach.. to tego, że naprawdę brakuje mi bliskości z drugim człowiekiem.. i wiele bym mogła za taką bliskość dać. Z drugiej strony nie chce nikogo sobą ranić.., chciałabym coś poczuć i żeby było to coś prawdziwego i trwałego. Coś co by nie rozpadło by się od razu i niepokaleczyło mnie wewnętrznie. Muszę się w końcu nauczyć jak mam zachowywać fair wobec ludzi. Chciałabym coś poczuć i wiedzieć, że to to. Myślę, że niedługo się chyba podam. Może niezobowiązujące relacje z ludźmi nie są tak złe jak mi się z początku wydawało?

View more

Czy jest ktoś kto może dać Ci szczęście Jeśli tak to kto to jest

Jaki masz nastrój?

Wczoraj schowałam się pod światem pod koc z kalendarzem, pamiętnikiem i książką. Myślę, że to czas, żeby zaopiekować się sobą, zwolnić i wrócić do korzeni. Znowu wybiłam się z rytmu na miesiąc.. i ogarnęło mnie zdenerwowanie, przemęczenie i mnóstwo rzeczy, których nie potrzebuję. Zgubiłam się, narobiłam rabanu... i teraz zbieram tego efekty. Muszę się odnaleźć. Prostota jest najważniejsza... Smutno mi, ale przynajmniej jest spokojnie. Taki zwyczajny dzień, nie muszę przed nikim niczego udawać.. ani czuć niepotrzebnych emocji.., robię to co lubię i to na czym mi zależy.., a godziny toczą się powoli, jedna po drugiej.
Jaki masz nastrój

Jak Twoim zdaniem można wydać miliard?

Podróżując po świecie, wydając na cele charytatywne i wydarzenia kulturalne. Założyć coś swojego.. Przede wszystkim jedyne na co warto wydawać pieniądze to rozwój własny, innych albo świata. Potrzebujemy zmian na lepsze.., a miliard to dość potężny środek, żeby je zrealizować..
Jak Twoim zdaniem można wydać miliard

Powiedz mi... jak wyglądała Twoja najlepsza randka? Przygoda? W świetle księżyca? W drogiej restauracji? Spacer boso po plaży?

Hahahah mój Boże.. ktokolwiek się dokopał do mojego aska jest zdeterminowany, żebym udzielała odpowiedzi XD i założę się, że Cię znam ktosiu.. Teraz będę miała paranoję podejrzewania znajomych.., no super xd Od rozstania (o mamo to już prawie dwa lata temu) w sumie byłam na wielu randkach chyba ponad 20 albo aż 30... i chyba naprawdę nauczyłam się jak niesamowitą siłę mają spódniczki i obcasy, jak kogoś sobą zainteresować i dostać od kogoś telefon, dane i propozycję spotkania. Chyba w tym wszystkim najciekawsze było poznawanie nowych ludzi i odkrywanie ich zainteresowań, pasji i innego spojrzenia na świat. Nie na wszystkich byłam super pewna siebie i wygadana.., czasami wręcz przeciwnie. Często początki są dziwne, ktoś jest zestresowany.. albo dzieją się nieprzewidziane wypadki. Najlepsza randka? Nie wiem, chyba dopiero przede mną.., pewnie z kimś kto zagości w moim życiu na dłużej. Do bardziej pamiętnych momentów mojej związkowo-randkowej historii to "ciasto Ci upiekłem, ale wspólokatorzy chcą mnie wywalić z mieszkania za niepozmywane naczynia", śpiewanie latem w ulewie pod kocem, służącym za parasolkę maszerując do mojego domu, adoracja krzyża, uzbrojenie się w gaz i nożyczki, siedzenie na drzewie i kminenie życia, wypicie 2l zielonej herbaty, a potem bieganie całą noc do toalety, złoto we włosach chłopaka pochodzące z renowacji auli Leopoldina XD, zgubienie się w labirynicie kukrydzy. Ale to tak naprawdę "najlepszość" najbardziej zależy od osoby, od tego czy jest chemia i czy dobrze się dogadujemy, jasne, że niekiedy potrzeba na to czasu. Myślę, że najlepsze randki i najfajniejsze jest uwodzenie kogoś kogo się kocha i z kim jest się w związku. Wtedy nie jest niezręcznie i można sobie na więcej pozwolić. I tak naprawdę każdy moment jest wyjątkowy i nie ma zupełnego znaczenia gdzie się jest i co się robi.

View more

Powiedz mi jak wyglądała Twoja najlepsza randka Przygoda W świetle księżyca W

Czy jest ktoś, za kim szalejesz?

Był, znałam go krótko, niecały miesiąc.., mimo to pozwolił mi się beznadziejnie w sobie zakochać. Tak, że pierwszy raz w życiu byłam tak bardzo pewna, że czegoś chcę.. Pierwszy raz od dłuższego czasu, wydawało mi się, że naprawdę coś poczułam.. Dzieliło nas 200km, zabawna odległość, którą można pokonać w 2h pociągiem.. trochę nagle go przerosła, mimo, że rozmawialiśmy codziennie i.. naprawdę pozwolił mi poczuć się jakbym byla jedną z najważniejszych osób w jego życiu. No cóż los znowu mnie oszukał, albo sama siebie oszukałam. Został mi po nim tylko łabądek z papieru. W sobotę idę z innym Panem do domu strachów, to dopiero nasza druga randka, jeszcze nie otrząsnęłam się po pierwszym panu, ale trzeba iść na przód. Coraz więcej tych Panów w moim życiu.. przychodzą, odchodzą, zostają jako koledzy. Wszyscy fajni, ciekawi, niektórzy nawet cholernie przystojni, albo tacy w sam raz.. Za nikim jednak nie szaleję.. i to chyba najgorzej. Bo gdybym oszalała, to przynajmniej znowu byłabym czegoś pewna, ale w miłosnych sprawach nigdy nie umiałam dokonwyać dobrych wyborów, właściwie pod wpływem zranionych emocji zawsze niszczyłam wszystko co miałam na swojej drodze.. no cóż.

View more

Czy jest ktoś za kim szalejesz

Czy masz kontrolę nad swoim sercem, czy ono nad Tobą?

Czasami mi się wydaje, że ja żadnej kontroli nad życiem nie mam. Szczególnie nad sprawami sercowymi. Ah tak dlatego jeszcze miesiąc temu mówiłam sobie, że najlepiej to mi samej będzie i bam. Czemu człowiek tak głupieje..?
Liked by: K.

Czy masz tę samą Walentynkę co rok temu?

Chłopcy się zmieniają, miłość to podobno choroba psychiczna, ale młodszy brat i przyjaciele zostaną w moim serduszku na zawsze ^.^
Czy masz tę samą Walentynkę co rok temu

Jak zamierzasz spedzić Walentynki?

Z filmami z lat 60 albo tymi starszymi. Często umilają mi zimowe wieczory, więc pewnie Walentynki nie będą wyjątkiem.. Fascynuje mnie to cukierkowe aktorstwo, niesamowita muzyka i to, że mimo pozorów filmy te są bardzo niesztampowe i czasami dużo bardziej ciekawe niż współczesne filmy oparte na podobnej fabule.
Jak zamierzasz spedzić Walentynki

Jak sobie radzisz z negatywnymi komentarzami?

Kiedyś bardzo się nimi przejmowałam, obecnie zbudowałam sobie na tyle wysokie poczucie wartości, że mnie nie ruszają. Nie przejmuję się czymś, co nie jest prawdą, tylko agresywnym kłamstwem, mającym zranić. Za to akceptuję i bardzo sobie cenię konstruktywną krytykę. Największy jednak problem mam nie z innymi, a z sobą, bo bywam dla siebie bezlitosna, ale z drugiej strony jestem uparta i krytykując siebie daje sobie kopa do działania.
Jak sobie radzisz z negatywnymi komentarzami

Co jest Twoją największą motywacją do działania?

EriShini’s Profile PhotoLee SooHyun
Świadomość tego, że nic nie stracę, a mogę wygrać wszystko. Tak naprawdę nic mnie nie ogranicza, nie trzyma poza własną niepewnością. Nie jestem osobą skłonną do podejmowania ryzyka, ale chyba pogodziłam się z porażkami i nauczyłam się próbować i działać w różnych kierunkach dopóki się nie uda. Wolę iść na przód, niż stać miejscu, nawet jeśli miałabym iść w złym kierunku lub byłby to żłówie kroki. Działanie jest zawsze lepsze niż bezczynność. Nie chcę obudzić się za parę lat żałując, że czegoś nie zrobiłam albo przynajmniej nie spróbowałam, nie chcę tkwić w przeciętności. Tak naprawdę na samym końcu możemy liczyć tylko na siebie i swoje możliwości. Dlatego staram się by te były jak największe. Często wydaje mi się, że bardziej mi się to nie udaje niż udaje, ale przynajmniej działam.
Co jest Twoją największą motywacją do działania
Liked by: Lee SooHyun

Jakich słów lub powiedzeń chciał(a)byś nauczyć swoją papugę?

Let it go, let it go, let it go, can't hold back anymore... Dasz radę! No dawaj! Wszystko jest tymczasowe! Vanitas vanitatum. I tak wszyscy umrzemy. Nie podawaj się! Nic się nie stało. To całkiem normalne! Noo moja papuga byłaby moim osobistym coachem, razem osiągnęłbyśmy wielkie rzeczy ;)
Jakich słów lub powiedzeń chciałabyś nauczyć swoją papugę

Czy pasjonowałoby Cię nurkowanie w klatce wśród rekinów?

Kiedyś wydawało mi się, że tak jest na codzień. Wszystko było rekinami, choć byłam w bezpiecznej klatce byłam niemal pewna, że zaraz coś mnie napadnie i rozerwie na strzępy. Z drugiej strony rekiny są fascynujące na swój sposób.. to niebezpieczeństwo, zagrożenie, adrenalina, która wyostrza zmysły. Zupełnie inne postrzeganie rzeczywistości i wieczny głód rekina, który domaga się kolejnych ofiar. Teraz cieszę, że rekinów wśród mnie nie ma. Czasami przypływa jeden zgubiony i patrzy się z daleka jak nie masz siły dzisiaj nawet zlwlec się z łóżka i żyć. Czasami delikatnie ukąsi tak jak na statystyce, gdy zgłosiłam się do tablicy, a palce zaczęły mi trząść tak bardzo, że ledwo trafiałam w kalkulator. Nauczyłam się żyć z rekinami. Ludzie instykntownie czują, że one gdzieś koło mnie są, mówią, że za bardzo mi na wszystkim zależy. Narazie moje rekiny od dłuższego czasu są spokojne i grzeczne.., zaprzyjaźniłam się z nimi, ale wciąż nie mam serca i odwagi, żeby pójść do psychologa i przepędzić je raz na zawsze.

View more

Czy pasjonowałoby Cię nurkowanie w klatce wśród rekinów

Myślisz, że z wiekiem dojrzewasz?

Gdy tylko ktoś na mnie spojrzy pomyśli 'wieczne dziecko'. Ona zawsze taka zostanie. Trochę niezdarna, trochę zagubiona, roztrzepana, wesoła z wielkimi marzeniami, determinacją i tysiącem małych i wielkich fascynacji. Kto inny przecież słucha czytań tarota, czy nosi wszędzie ze sobą zeszyt do filozofii, którą bada na własną rękę albo wpada na niebotyczne porównania, przy których ludzie wybuchają śmiechem. W gruncie rzeczy dorosłam, wyrosłam z wielu swoich lęków i niezdaroności. Stałam się bardziej pewna siebie, zorganizowana. W życiu zagościł mi umiar i realizm. Słowa zupełnie mi obce, które trzymają moją błądzącą niegdyś w huraganach i pierzastych chmurach duszę, przy ziemii. Czy to dobrze, czy to źle, nie wiem. Wiem, że czasem czuję się jak słowik w klatce, który tęskni za lataniem. Ale w gruncie rzeczy mi tu wygodnie.

View more

Myślisz że z wiekiem dojrzewasz

Co sprawia, że wariujesz?

To, że zdaje sobie sprawę jak bardzo jestem słaba, jak bardzo sytuacje codziennego życia potrafią mnie dobić. A jednak na codzień słychać mój głośny śmiech roznoszący się po korytarzach, zachwyt nad życiem i ożywione rozmowy. To nie tak, że nie jestem szczęśliwa, bo jestem i to bardzo, ale tak nie jest zawsze, chociaż większość sądzi inaczej. Czasami drobne zdarzenie zmiecie mnie z powierzchni ziemi i sprawia, że płaczę. Zawsze wstydziłam się łez, wzbraniałam się przed nimi, bo mnie upokarzały. Teraz powoli się do nich przyzwyczajam, chociaż nikt ich nie widzi. Nienawidzę jak coś mi nie wychodzi, jak czuję, że tracę kontrolę nad życiowym porządkiem. Nie chcę zostać z życiem na samym końcu, muszę biec dalej, tylko ciągle dręczy mnie myśl czy biegnę dostatecznie szybko i w dobrym kierunku, co czeka mnie na końcu. Potrzebuję akceptacji, coraz częściej przeglądam się w oczach ludzi. Jestem bardziej sobą niż kiedykolwiek, jednak moja asertywność spada. Czasami czuję, że relacje to wymiana i chcę dać z siebie jak najwięcej. Nie chcę stracić, czegoś o co tak długo walczyłam.Jednocześnie czuje, że choć coraz częściej słucham, to widzę tylko czubek własnego nosa. Im bliżej jestem ludzi tym bardziej mnie irytują, tylko uprzejmie się uśmiecham, przełykając złość. Czasami wszystko wydaje mi się takie powierzchowne a ludzie egoistyczni, tylko dbający o swój interes. Świat też jest czasami taki powierzchowny, taki bez wartości. W mojej rzeczywistości możesz dostać to co chcesz, ale ja się często obawiam nowych rzeczy i nie chcę niczego. Wokół mnie jest tyle ludzi, decyzji, możliwości, że się gubię. Rzeczy zmieniają swój porządek. Niektóre znajomości, sytuacje z przeszłości wracją i roszczą sobie miejsce w teraźniejszości po raz kolejny i kolejny i kolejny. Akurat wtedy gdy mówię sobie, że tym razem to już koniec, że nie odpiszę. Odpisuję. Czuję, że mam dług karmiczny, że byłam potworem, okropną osobą. Czasami nadal budzą się we mnie te złe, niezrozumiałe emocje, boje się, że przy kimś wybuchnę. Staram się być lepsza, robię wszystko, żeby komuś pomóc, jestem miła i to nie jest wymuszone. Ale myśl o tym jaka byłam i jak wyglądało moje życie mnie dręczy. Nie potrafię sobie czasami z tym poradzić. Chociaż to przecież wszystko wydarzyło się w tamtym, życiu przed studiami, miliony lat temu. Gdy coś mnie szczególnie rozbije czasami na chwilę wraca niepokój. Ten który znał mnie bardzo dobrze i był ze mną każdej sekundzie. Ostanio trzęsły mi się ręce, jak wypożyczałam książki z biblioteki. Gdy mi na kimś bardzo zależy czuję chłód, opór, irytację. Jak mi na kimś zależy mniej lub nie zależy mogę być za to miła i pełna energii. Nie chcę nikogo zwodzić po prostu lubię mieć wielu znajomych i lubię tańczyć, to nie znaczy, że jestem Ci coś winna. Z ludźmi ładuję akumulatory. Muszę mieć zajęcie, a właściwie tysiąc zajęć, imprez, wyjazdów, pomysłów i projektów, moje myśli nie mogą błądzić swobodnie. Bo jest jesień, a ta jest w dodatku deszczowa, a w taką łatwo jest zwariować.

View more

Co sprawia że wariujesz

Next

Language: English