w dupie ci sie poprzewracalo od tego fejmu kurwa !!!!!!!!!!!!!!!!!
TAKI KURWA FEJM... PAPARAZZI WALĄ DRZWIAMI I OKNAMI, W DUBAJU I MIAMI W MOIM PAŁACU CZERWONY DYWAN, ŚPIĘ KURWA Z MODELKAMI O BARBADOSKIEJ URODZIE POKROJU RIHANNY, CHLEJE SOBIE CIROC'A I KRĘCĘ BLANTY Z WIZ'EM KHALIFĄ... BUAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA. .__.
Wkurza mnie to, że wyglądasz przez okno zanim wyjdziesz z domu... patrzysz i widzisz zajebiste słońce, zero chmurek... No kurwa myślisz sobie CALIFORNIA i wgl... W związku z tym ubierasz się lekko... Wychodzisz na dwór i czujesz lekki wiaterek... taka bryza letnia... Ale już nie chce Ci się wracać po bluzę... Bo po co? Przecież to tylko mały wiaterek... Będąc już daleko od domu... Już w zajebistym miejscu ze znajomymi i dobrze się bawisz... Jak chuj strzelił nagle wieje bardziej... Ale myślisz sobie.: "hmmm... pewnie zaraz przejdzie i znów będzie ciepło a'la california, bo przecież tam też zdarzają się wiatry"... po chwili zbierają się te małe szare skurwiele nazywane chmurkami... Myślisz, że zaraz przejdą, a i tak srasz się że zaraz będzie padać... Chmurki przechodzą, jest słońce... Myślisz, że to koniec koszmaru... TAKI CHUJ! Przeszły małe chmurki, chwile poświeciło... A teraz wielkie chmurzyska, mocny wiatr i na dodatek leje. I teraz sobie wracaj parę godzin do domu w ten jebany deszcz... A znając życie zanim dojdziesz do przystanku autobusowego czy jakiegoś tam... To będziesz mokry jak dziesięciolatka wracająca w lany poniedziałek z podwórka. IRYTUJĄCE. ._.
dlaczego na siłe chcesz być taki swag i czarnuch i wgl?? po co??
Hahahahahahaha (y) Wiesz przywykłem do tego, że na ask'u ludzie kierują się myślą: "chodźmy komuś coś zarzucić" no ale cóż... Tak więc kieruję się w życiu zasadą "Bądź jaki sam chcesz być, nie taki jakiego chcą Cię widzieć inni". Jestem jaki jestem i nie muszę tu robić nic na siłę. ;)
Jaka jest najgłupsza/najśmieszniejsza sytuacja jaka Ci się w życiu przytrafiła ? :D
Jest jakaś piosenka przy której zdarza Ci się płakać ? Jeśli tak to jaka ? :D
Najgłupsza sytuacja: Jak na domówke u koleżanki w środku imprezy wparowli jej rodzice. A ja z inną koleżanką przez 4 godz zamkneliśmy się w szafie (garderobiana więc duuuużo miejsca) i tam piliśmy. Wyszliśmy z szafy już prawie rano a okazało się że tamtej matka była tylko po kluczyki i wyszła. A oni po cichu pili w innym pokoju i myśleli że my poszliśmy do domu. .___. Hahahaha beka.A piosenka przy której płakałem... To kiedyś "fall" Justina.