Dlaczego faceci tak mają że mimo że widzę że jest smutny/że coś się dzieje to gdy pytam słyszę że wszystko jest dobrze? Niby nazywa mnie przyjaciółką a jednak chyba mi nie ufa...
Nie wiem, co dokładnie kieruje twoim przyjacielem, ale ludzie są różni i nie każdemu łatwo rozmawia się o swoich problemach. Z innych rzeczy to może też siedzieć w nim ten okropny stereotyp, że mężczyzna nie powinien płakać, żalić się ze swoich problemów, bo będzie niemęski; może boi się twojej reakcji, ogólnie oceny ze strony innych. Niestety to błędne przekonanie wciąż ma się dobrze 🙃 ale mogę nie mieć racji i powód może być całkiem inny, może rzeczywiście chodzić chociażby o zaufanie. Najlepiej z nim o tym pogadać, nikt ci za niego nie odpowie 😌
Miałam kiedyś niebieskie końcówki i w tamtym czasie myślałam o całych niebieskich włosach, jednak koniec końców tego nie zrealizowałam. Aktualnie nie myślę o zmianie koloru włosów na niebieski, a co będzie kiedyś to kto wie 🤔
Od dzisiaj będę bacznie Ci się przyglądał.
Obserwuję. A skoro już tu jestem...
Czy jest coś, czego sobie do tej pory nie wybaczyłaś? Coś co skrywasz głęboko pod sercem?
Również obserwuję, odpowiadasz w bardzo ciekawy sposób :) A co do drugiej części, to są rzeczy, które teraz zrobiłabym inaczej, miałabym teraz inny pogląd na pewne kwestie, podjęłabym inne decyzje itp., ale z drugiej strony staram się sobie to tłumaczyć w ten sposób, że czasu i tak już nie cofnę oraz nie zmienię tych rzeczy; staram się tym nie zadręczać, w końcu w pewien sposób wszystkie wydarzenia doprowadziły mnie tu, gdzie jestem i do tego, kim jestem teraz, jakie mam spojrzenie na różne sprawy... także nie wiem czy to, że sobie wybaczyłam czy nie to odpowiednie słowo. Staram się nie żałować, chociaż w gorszych chwilach takie rzeczy wracają i męczą, ale nie mam też czegoś takiego, że strasznie się za coś obwiniam i wciąż nie jestem w stanie tego przeżyć(?). Nie umiem tu znaleźć odpowiednich słów na ten moment. Wiem o co mi chodzi, ale nie wiem jak to wyjaśnić; mam nadzieję, że moja wypowiedź jest zrozumiała mimo to.
Jak często zdarza Ci się przeklinać? Jesteś za używaniem wulgaryzmów czy przeciw?
Czasem mi się zdarzy, troszkę więcej mając ku temu powód, ale ogólnie nie przeklinam aż tak bardzo. Co do drugiego pytania, to nie mam nic przeciwko wulgaryzmom póki nie są zbyt nadużywane, wtrącane co drugie słowo jako przecinek i tak, że ta osoba dosłownie nie jest w stanie nie przeklinać.
Wszystko zależy od konkretnej kobiety, jednej będzie ładniej w długich, a innej w krótkich. Z resztą podobnie z mężczyznami, każdemu będzie lepiej w innej fryzurze. Najważniejsze, żeby samemu czuć się dobrze w swoich włosach.