Ostatnio to na nic, bo od 6:00 do 20:00 cały dzień jest spędzany poza domem i zawalony obowiązkami. Fajnie byłoby mieć go chociaż na sen.
Mam, brata.
Droga, zdecydowanie w sferze podręczników.
Poza zwyczajową Wikipedią (chociaż warto czytać bibliografię/przypisy nawet tam) będzie tego trochę, choćby
https://brilliant.org
Czasami. Nie zawsze, ale czasami.
Niestety nie, za to kilka z nich zostało zakończonych w dość śmiertelny sposób.
Nie są mi potrzebne. ~
Tylko 12? U mnie kiedyś (na szczęście mogę o tym mówić w czasie przeszłym) wyglądało to tak, że od 8:00 do 16:00 była jedna praca, a potem od 17:00 do 23:00 druga - za biurkiem? Bynajmniej - w terenie. To w tygodniu. A w weekend studia zaoczne, 8:00 - 20:00. I tak na okrągło przez 3 lata, a potem dodatkowo 2.
Jedynie z kreskówki.
Rzadko dane mi położyć łapki na jakiejś muffince, więc zadowolę się jakąkolwiek. Lubię.