Chciałbym tylko jednego, mniej nienawiści w moim kraju. W ubiegły piątek, zostałem zaatakowany przez pijanego mężczyznę od tyłu w głowę, tylko dlatego, że mijał mnie na chodniku gdy wracałem z pracy. Miał w ręku butelkę, którą całe szczęście nie oberwałem, usłyszałem tylko tyle, że mnie potnie i wypruje mi flaki, więc być może miał nawet przy sobie nóż. Ja miałem szczęście, ponieważ byłem w stanie go odepchnąć i uciec, ale gdyby trafił na kobietę, nastolatkę, staruszka? Oni mogliby paść ofiarą bezsensownej nienawiści.
Czy jakakolwiek z Twoich przyjaźni zakończyła się z głupiego powodu? Jaki to był powód?
Po przeprowadzce z Wrocławia do Opola urwał się kontakt z moim wieloletnim przyjacielem Maćkiem. Próbowaliśmy wrócić do dawnej relacji, ale już nigdy nam się nie udało.To było tylko 100 km, a wszystko zniszczyło.