Dawaj kolejny rozdział!!????????
ROZDZIAŁ 156 CZ 1 (PO)
Kurde, jak ja za nimi tęskniłam. Przybiegłam do nich i rzuciłam się najpierw Jeremiemu na szyję.
- Tęskniłam, tęskniłam, tęskniłam! - krzyknęłam z szerokim uśmiechem.
- Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo! - krzyknął brunet.
- Siostrzyczko! Masa czasu! - krzyczał Dawid przytulając mnie.
- Syśka! - krzyknęłam i rzuciłam się na dziewczynę, kiedy już mój brat i Jeremi wystarczająco mnie wyprzytulali. Kiedy już się ze wszystkimi przywitałam, chłopcy wzięli moje walizki i pojechaliśmy prosto do mojego starego domu. Byliśmy w nim około pół godziny później. Tak dawno tu nie byłam... Weszłam do środka i od razu skierowałam się do mojego starego pokoju. Nic się tu nie zmieniło.
- Chcesz kawę czy herbatę? - krzyknął mój brat z dołu.
- Kawę. - odkrzyknęłam po czym zaczęłam rozglądać się po pokoju. Wyciągnęłam stare rzeczy, w których znalazłam starą bransoletkę od Stefana, pierścionek od Sysi i laurke od Jeremiego. Wszystko było w jednym kartonie. Lubiłam kolekcjonować takie rzeczy. Poszłam do mojej łazienki i otworzyłam tajną szuflade. Szit wciąż był, Dawid go nie szukał. Wzięłam samarke i schowałam ją do kieszeni po czym zeszłam na dół.
- Mam do Was pytanie. - uśmiechnęłam się. Wszyscy spojrzeli na mnie pytająco. - Myślicie, że jestem odpowiedzialna? - zapytałam z uśmiechem.
- Chyba nie jesteś w ciąży?! - krzyknął mój brat.
- Idiota. - skarciłam go wzrokiem a on odetchnął z ulgą.
- Tak, myślę, że tak. - uśmiechnął się Jeremi.
- To bardzo dobrze, że to wiecie. Chcę wam to udowodnić. - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam z kieszeni narkotyk, który podałam mojemu bratu.
- Skąd ty to miałaś? - zapytał marszcząc czoło.
- Z mojej łazienki z tajnej szuflady. Oddaję, bo chcę pokazać Ci, że jestem już duża i odpowiedzialna. - uśmiechnęłam się.
- Jestem z Ciebie dumny. - powiedział z uśmiechem i mocno mnie przytulił.
***
Minęło 4 dni. Dzisiaj jest ten bardzo smutny dla mnie dzień.
Kurde, jak ja za nimi tęskniłam. Przybiegłam do nich i rzuciłam się najpierw Jeremiemu na szyję.
- Tęskniłam, tęskniłam, tęskniłam! - krzyknęłam z szerokim uśmiechem.
- Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo! - krzyknął brunet.
- Siostrzyczko! Masa czasu! - krzyczał Dawid przytulając mnie.
- Syśka! - krzyknęłam i rzuciłam się na dziewczynę, kiedy już mój brat i Jeremi wystarczająco mnie wyprzytulali. Kiedy już się ze wszystkimi przywitałam, chłopcy wzięli moje walizki i pojechaliśmy prosto do mojego starego domu. Byliśmy w nim około pół godziny później. Tak dawno tu nie byłam... Weszłam do środka i od razu skierowałam się do mojego starego pokoju. Nic się tu nie zmieniło.
- Chcesz kawę czy herbatę? - krzyknął mój brat z dołu.
- Kawę. - odkrzyknęłam po czym zaczęłam rozglądać się po pokoju. Wyciągnęłam stare rzeczy, w których znalazłam starą bransoletkę od Stefana, pierścionek od Sysi i laurke od Jeremiego. Wszystko było w jednym kartonie. Lubiłam kolekcjonować takie rzeczy. Poszłam do mojej łazienki i otworzyłam tajną szuflade. Szit wciąż był, Dawid go nie szukał. Wzięłam samarke i schowałam ją do kieszeni po czym zeszłam na dół.
- Mam do Was pytanie. - uśmiechnęłam się. Wszyscy spojrzeli na mnie pytająco. - Myślicie, że jestem odpowiedzialna? - zapytałam z uśmiechem.
- Chyba nie jesteś w ciąży?! - krzyknął mój brat.
- Idiota. - skarciłam go wzrokiem a on odetchnął z ulgą.
- Tak, myślę, że tak. - uśmiechnął się Jeremi.
- To bardzo dobrze, że to wiecie. Chcę wam to udowodnić. - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam z kieszeni narkotyk, który podałam mojemu bratu.
- Skąd ty to miałaś? - zapytał marszcząc czoło.
- Z mojej łazienki z tajnej szuflady. Oddaję, bo chcę pokazać Ci, że jestem już duża i odpowiedzialna. - uśmiechnęłam się.
- Jestem z Ciebie dumny. - powiedział z uśmiechem i mocno mnie przytulił.
***
Minęło 4 dni. Dzisiaj jest ten bardzo smutny dla mnie dzień.