Ludzie są ciekawi po prostu. Taki jest teraz świat.
Ciekawscy. A to jest różnica. Jest milion innych, fajniejszych i normalnych tematów, o które można mnie zapytać, a nie jaki rozmiar stanika noszę czy uprawiałabym seks z siedmioma krasnoludkami. Litości.
Dla mnie są, w momencie, gdy mam się tym dzielić z obcą mi osobą. Na takie tematy, to ja sobie mogę z chłopakiem porozmawiać, a nie z napaleńcem z Ask'a. Dziękuję, skończyłam temat.
Czy to prawda, że ceniąca swoją wartość kobieta czeka na księcia na białym koniu? Może jednak współczesne kobiety nie są aż tak wymagające i koń wcale nie musi być biały?