Dziewięć albo dziesięć lat, nie pamiętam dokładnie.
I co więcej, do dzisiaj nie wiem co nas przy sobie trzyma. Nie były w stanie nas rozdzielić szkoły, wyprowadzki, inne środowisko czy studia, które zabierają mu większość czasu.
Co by nie było, On ciągle o mnie pamięta. To więc dziwna, ale i bardzo trwała więź.
siedzę ze znajomymi na grillu. stosunkowo niedawno zaczęliśmy całą imprezę, a już jedna z moich koleżanek odeszła od stołu by układać coś na ziemi.
zapytacie co robi? jak twierdzi, ,,odwadnia piwo".
zaraz kogoś tak mocno pogryzę, że żadne zwycięstwo nie zamaskuje uczucia porażki.
przestańcie mnie bardziej dobijać tymi pytaniami. i tak jestem już nisko i ciężko mi się piąć ku górze. nie pomagacie.
dzisiaj kupiłam zwykłe, białe plastry.
- dorosłam.
gdy już jestem przy temacie nieszczęść, nie dość, że nadwyrężyłam sobie nogę to dzień później pokaleczyłam mocno rękę. znajoma mojej mamy, pielęgniarka z powołania, kazała mi przyjść do ośrodka, bo ,,bez zszywania się nie obejdzie". po godzinach namowy postanowiłam się tam wybrać, ale, że widocznie wszyscy się gdzieś mocno śpieszyli, został założony mi jakiś balsam i bandaż, i zostałam odesłana do domu.
dzisiaj pokazując paskudzącą się ranę wspomnianej wcześniej kobiecie usłyszałam ,,a mówiłam, że najlepiej jest to zszyć. nie chciałaś, to teraz cierpisz".
bardzo dziękuję. najchętniej pozabijałabym Was wszystkich.
Niezmiernie denerwuje mnie ludzka obojętność. Już zwykła moralność podpowiada nam, że jeśli ktoś zrobi dla nas coś dobrego, należy mu podziękować.
Dlaczego więc tylu z nas wykorzystuje każdy akt na swoją korzyść, nie doceniając przy tym osoby, która nas czymś obdarowuje?
Zaciskam zęby, ale widząc jak ktoś mówi o swojej dobroci, a później miesza ludzkie dary z błotem - nie tylko te materialne - chcę mi się kląć. Trochę wrażliwości. Jeżeli widzicie, że ktoś dla Was przeznacza swój czas, nawet jeśli coś jest nietrafione, wyraźcie zainteresowanie. Na tym chyba polega człowieczeństwo.
po dzisiejszym wieczorze mam rozwalony telefon, podrapaną lewą nogę i skręconą kostkę, a od tego upłynęło zaledwie kilka godzin. gdybym miała więc opisywać co działo się u mnie od piątku - zabrakło by mi pytań na odpowiedź.
w ogóle to jestem przekonana, że gdyby weekendy trwały dłużej - moje życie byłoby dużo krótsze.
orientuje się ktoś czy dworzec w Łodzi jest otwarty całodobowo?
mam kapsle na każdą okazję - mogłabym nimi uwieść, oświadczyć się lub celebrować czyjąś śmierć.
172cm
byłam dzisiaj na pobieraniu krwi. zawsze mam problemy ze znalezieniem odpowiedniego miejsca na ciele by móc się wkłuć, a po całym zabiegu sinieje mi ręka, ale lubię to. to pokazuje moje zapędy masochistyczne.