ale co byś zrobiła w tym sensie że nwm powiedziała byś że on/-a tobie też czy że chcesz sie lepiej poznać czy jak
Tzn, jakby ciężkie pytanie, bo można te słowa zinterpretować na dwa sposoby. Pod względem zwykłego komplementu, albo pod nawiązanie jakiejś relacji (związek). Ja będąc w takiej sytuacji po prostu bym podziękowała za miłe słowa i mimo, że też by mi się ta osoba podobała z samego wyglądu to najpierw chciałabym przez jakiś czas rozmawiać z tym człowiekiem, poznać go itd żeby powiedzieć takie coś. Bo uważam, że wygląd przyciąga a charakter zatrzymuje, więc nie znając tej osoby najlepiej, nie wiedziałabym jak ta osoba zinterpretuje te słowa, czy będzie myślała już o relacji czy po prostu przyjmie to jako najzwyklejszy komplement... Jakby najlepiej co można zrobić poznając nową osobę to nienadużywać słow. Każdy myśli inaczej i każdy tworzy w swojej głowie co innego... Podobać fizycznie może nam się mnóstwo osób, ale mentalnie już nie, więc po co używać takich słów, które nie wiadomo jak wpłyną na daną osobę. Po zapoznaniu się, ta osoba może już dla nas nie być atrakcyjna z charakteru i możemy mieć chęć zerwania z nią kontaktu. Ta osoba przez niby na pozór proste słowa (być może nic nie znaczące dla kogoś), może potem mieć złe samopoczucie, może sb coś stworzyła w głowie, może nigdy takich słów nie usłyszała od nikogo i dwa słowa a mogły znaczyć dla niej dużo więcej niż dla cb... (każdy jest inaczej wrażliwy, ma inną psychikę itd itd..)
Mieliście kiedyś tak że coś was w szkole bardzo zezłościło i wychodziliście z niej z myślą że już tu nie wrócicie patrząc na wszystkicg z góry, ale i tak tam wracaliście? Well jeśli tak to nie jesteście jedyni xD