Strach - zdrowy hamulec, czy ograniczenie?
Hmm... wydaje mi się, że i to i to. Czasem boimy się czegoś zupełnie niepotrzebnie, a czasem boimy się, bo wiemy, że to, czego się boimy, jest niebezpieczne lub może takie być.
Przykład 1:
Mieszkasz przy lesie. Jesteś sam/a w domu, jest noc - nikogo nie powinno być. Rodzeństwa, rodziców, dziadków, nikogo, zupełnie. Słyszysz, że ktoś wchodzi do domu i kieruje się do piwnicy. Schodzisz na dół po cichu i nasłuchujesz. Słyszysz jakieś kroki, szmeranie, szuranie, ocieranie się o ściany itp. Chcesz tam zejść, zobaczyć co lub kto to jest, ale boisz się i tego nie robisz - to może być włamywacz, morderca, gwałciciel, złodziej etc. lub dzikie zwierzę. Wtedy to jest zdrowy hamulec - bo zamiast zejść tam (mimo iż ciekawość jednak potrafi zwyciężyć...) możesz wrócić na górę lub wyjść z domu, zadzwonić gdzieś, ukryć się lub coś innego (trochę taki z du** przykład, ale jedyny, jaki przyszedł mi do głowy, żeby po prostu to ukazać).
Przykład 2:
Znajomi zapraszają Cię na wycieczkę. Załóżmy... w góry. Na biwak. Pod namioty. Daleko od domu. Jesteś dorosłym człowiekiem, odpowiadasz za siebie, masz, weźmy na ten przykład, 20 parę lat. Możesz jechać w nowe miejsce, poznać coś nowego, świetnie się bawić. Ale, no nie wiem... boisz się górskich zwierząt? Czy coś... po prostu boisz się czegoś związanego z górami lub z dalekimi podróżami. I odmawiasz - nie jedziesz. To raczej ograniczenie, bo może ominąć Cię świetna zabawa, przy której wcale nie musi się nic stać.
No powiedzmy, że coś takiego.
Przykład 1:
Mieszkasz przy lesie. Jesteś sam/a w domu, jest noc - nikogo nie powinno być. Rodzeństwa, rodziców, dziadków, nikogo, zupełnie. Słyszysz, że ktoś wchodzi do domu i kieruje się do piwnicy. Schodzisz na dół po cichu i nasłuchujesz. Słyszysz jakieś kroki, szmeranie, szuranie, ocieranie się o ściany itp. Chcesz tam zejść, zobaczyć co lub kto to jest, ale boisz się i tego nie robisz - to może być włamywacz, morderca, gwałciciel, złodziej etc. lub dzikie zwierzę. Wtedy to jest zdrowy hamulec - bo zamiast zejść tam (mimo iż ciekawość jednak potrafi zwyciężyć...) możesz wrócić na górę lub wyjść z domu, zadzwonić gdzieś, ukryć się lub coś innego (trochę taki z du** przykład, ale jedyny, jaki przyszedł mi do głowy, żeby po prostu to ukazać).
Przykład 2:
Znajomi zapraszają Cię na wycieczkę. Załóżmy... w góry. Na biwak. Pod namioty. Daleko od domu. Jesteś dorosłym człowiekiem, odpowiadasz za siebie, masz, weźmy na ten przykład, 20 parę lat. Możesz jechać w nowe miejsce, poznać coś nowego, świetnie się bawić. Ale, no nie wiem... boisz się górskich zwierząt? Czy coś... po prostu boisz się czegoś związanego z górami lub z dalekimi podróżami. I odmawiasz - nie jedziesz. To raczej ograniczenie, bo może ominąć Cię świetna zabawa, przy której wcale nie musi się nic stać.
No powiedzmy, że coś takiego.
Liked by:
Mroczna Kunegunda
Siwy
฿