Co trzeba zrobić, żeby zdobyć Twoje zaufanie ? ?
"ZAUFANIE - Jedyna rzecz na świecie, której nie można zbudować na nowo."
~~~~~
Nie ma jednego przepisu na to jak zdobyć moje zaufanie. Czasami kogoś widzę pierwszy raz i wiem, że mogę temu komuś zaufać - zdarzyło mi się tak raz w życiu i jak do tej pory moje przeczucia/wrażenia są nieomylne. Inna osoba natomiast musi się dużo wysilać, można rzec ciężko pracować. Nie umiem zaufać każdemu, ale to normalne, bo to taki nasz ludzki instynkt obronny. Ważne by to czyny były wyznacznikiem naszego zaufania do drugiego człowieka, naszej opinii na temat drugiej osoby. Nie zawsze, gdy ktoś mówi "Możesz mi zaufać" mówi prawdę, dlatego nie powinniśmy przykuwać dużej uwagi do słów, które słyszymy. Każdy kto mnie zna w większym czy w mniejszym stopniu wie, że każda rozmowa jest dla mnie prywatna i tak naprawdę z nikim nie dzielę się 1:1 przebiegiem rozmowy z daną osobą, raz powiem w skrócie jednym słowem temat rozmowy, np żarty, a jeśli ktoś mnie zapyta o rozmowę z kimś kto jest, np bardzo prywatnym tematem w moim życiu rzucę tekstem "takie tam głupoty". Myślę, że to też jest dowód, że inni mogą zaufać mi. Nie dzielę się na lewo i prawo najnowszymi plotkami czy informacjami, które ktoś mi zdradzi. Zachowuję je dla siebie. Druga sprawa, że wiem na ile mogę sobie pozwolić powiedzieć o czym z kimś rozmawiałam. Wszystko jest kwestią powagi tematu - głównie tego. Zaufania do osoby, która podpytuje nas o czym z kimś rozmawiałam. Jestem osobą, która 80% informacji, które usłyszy (żarty, poważne rozmowy) zatrzymuje tylko dla siebie, kolejne 20% to informacje, które mam przekazać komuś innemu.
~~~~~
Nie ma jednego przepisu na to jak zdobyć moje zaufanie. Czasami kogoś widzę pierwszy raz i wiem, że mogę temu komuś zaufać - zdarzyło mi się tak raz w życiu i jak do tej pory moje przeczucia/wrażenia są nieomylne. Inna osoba natomiast musi się dużo wysilać, można rzec ciężko pracować. Nie umiem zaufać każdemu, ale to normalne, bo to taki nasz ludzki instynkt obronny. Ważne by to czyny były wyznacznikiem naszego zaufania do drugiego człowieka, naszej opinii na temat drugiej osoby. Nie zawsze, gdy ktoś mówi "Możesz mi zaufać" mówi prawdę, dlatego nie powinniśmy przykuwać dużej uwagi do słów, które słyszymy. Każdy kto mnie zna w większym czy w mniejszym stopniu wie, że każda rozmowa jest dla mnie prywatna i tak naprawdę z nikim nie dzielę się 1:1 przebiegiem rozmowy z daną osobą, raz powiem w skrócie jednym słowem temat rozmowy, np żarty, a jeśli ktoś mnie zapyta o rozmowę z kimś kto jest, np bardzo prywatnym tematem w moim życiu rzucę tekstem "takie tam głupoty". Myślę, że to też jest dowód, że inni mogą zaufać mi. Nie dzielę się na lewo i prawo najnowszymi plotkami czy informacjami, które ktoś mi zdradzi. Zachowuję je dla siebie. Druga sprawa, że wiem na ile mogę sobie pozwolić powiedzieć o czym z kimś rozmawiałam. Wszystko jest kwestią powagi tematu - głównie tego. Zaufania do osoby, która podpytuje nas o czym z kimś rozmawiałam. Jestem osobą, która 80% informacji, które usłyszy (żarty, poważne rozmowy) zatrzymuje tylko dla siebie, kolejne 20% to informacje, które mam przekazać komuś innemu.