Nie. Niektórzy mają ciekawe życie; robią inspirujące rzeczy: -realizują pasje, -podróżują, -uczą się i osiągają sukcesy zawodowe, -tworzą trwałe i stabilne relacje z ludźmi, a mimo tego nie wrzucają tego na Snapchat, a nawet na inne portale społecznościowe.Są też tacy, którzy prowadzą przeciętny tryb życia: oglądanie seriali, jedzenie fast-foodów i picie alkoholu ze znajomymi. Ci swoim stylem życia lubią się dzielić i nawet te snapy sprawiają wrażenie, że ich życie jest interesujące.
Postaw się w mojej sytuacji i zastanów się: czy według Ciebie lepiej zdać poprawkę w sierpniu z matmy i przejść do 4 klasy technikum na farcie bez wiedzy i bez umiejętności czy lepiej jednak zostać w 3 klasie, wyciągnąć wnioski i przy okazji zdać 3 klasę na lepszych ocenach?
Zdać poprawkę. Ogarnąć do nowego roku szkolnego niezbędne rzeczy i w 4 klasie bardziej się starać. Znam ludzi, co powtarzali klasy i bylo z nimi tak, że jak już jedną byli do tyłu to było tylko gorzej.
Makaron. Od wczoraj myślę nad tym, by zrobić sobie na obiad makaron z serem, ale nie miałam sera i śmietany, także dzisiaj zjadłam widoczne poniżej kaszotto, a dzięki zrobionym dziś zakupom swój plan obiadowy zrealizuję jutro.
Lepiej być świadomym, że umrze się za 3 miesiące czy odejść nagle niewiedzac o swojej chorobie?
Właśnie. Przed chwilą przeczytałam informacje, że zmarł wicedyrektor liceum, do którego chodziłam. Chorował na raka trzustki ok 3-4 miesiące. Nie był osobą bliską dla mnie, ale jednak to nauczyciel i dyrektor. Osoba ważna w szkole, widywałam go kilka razy w tygodniu. Nie da się przyjąć takiej informacji obojętnie. Ktoś żyje, jest. A za pół roku może go nie być. Ba, w innych przypadkach sprawa rozstrzyga się w ciągu jednego dnia. Jak kruche jest ludzkie życie? Mając 3 miesiące można spróbować zrobić coś, co sie chciało w ostatnim czasie albo przez całe życie. Można spędzić ostatnie dni z bliskimi, pożegnać się z nimi, pogodzić. Paradoksalnie, z jednej strony czekać na śmierć, a z drugiej szukać nadziei i cieszyć się każdym dniem. Odejść nagle nieświadomym? Cóż, nie pozostawia to czasu na rozpatrywania z ludzkiego punktu widzenia. Traci się jedynie szansę na spełnienie (małych lub większych) marzeń i docenienie tego, co się ma i kogo się ma. Wybieranie "co jest lepsze" w takich kategoriach nie wygląda etycznie. Jednak wydaję mi się, że lepsze dla osoby chorej, jak i jej rodziny jest sytuacja, w której mają czas na przygotowanie do odejścia. Zadziwia mnie czasami zachowanie ludzi z nowotworem. Niektórzy mają więcej spokoju, łagodności i woli życia niż zdrowy człowiek. Niektórzy potrafią żartować z choroby, mają do niej dystans. Niektórzy wydają się tak pogodzeni z wyrokiem. No właśnie, wydają się. A jak jest naprawdę? Jaki bój, jaką walkę wewnętrzną musieli stoczyć lub robią to na co dzień? Nie mam w bliskim otoczeniu osoby chorej, więc nie mam obserwacji i źródła dla moich przemyśleń. Z jednej strony to lepiej, że nie mam. Z drugiej byłaby to potężna lekcja pokory. Jedną z osób, która wpłynęła na moje myślenie o osobach chorych jest śp. ks. Jan Kaczkowski. Nie znam dokładnie jego historii, ale tyle, ile się o nim dowiedziałam i ile wyśledziłam w jego internetowej działalności wystraczyło, by wzbudzić szacunek i podziw.
"W pierwszych dniach sierpnia 1944 roku Niemcy mordowali 10 tysięcy osób (przede wszystkim Polaków) DZIENNIE" Ludzie (?) zabijali innych ludzi za pomocą broni. To, co wymyślił człowiek, osiągnięcie techniczne, stało się narzędziem ludobójstwa. Broń stała się przyczyną zrównania Warszawy z ziemią. Byli w naszym narodzie tacy, którzy nie zgadzali się na taką zagładę. Byli ci, których cechowała odwaga i honor. I o tych właśnie należy pamiętać.
Mam pomysły i próbuję zaplanować wycieczkę, ale bez prawa jazdy jest trudne i drogie do zrealizowania. Także muszę dokonać wyboru, ograniczyć listę obiektów do zwiedzania. Kurs na prawko nadal w toku, jeszcze mi kilka jazd zostało. Pan Jacek pokazał mi sposób na zakręt do tyłu na rękawie, także zaczęło mi to lepiej wychodzić, niż dotychczas. Co do innych pomysłów to próbuję uczynić swoje życie ciekawszym - czytam książki, zaczęłam oglądać anime (po kilku latach przerwy), spotykam się z ludźmi. W dalszej perspektywie jakaś praca. Ostatnio nawet, bardziej z przymusu, biorę się za gotowanie.
Obchodzę tak sobie, życzenia przyjmuję, nie robię imprez ani nic. Najwyżej rodzinny obiad. A ostatnie były 3 lipca, poszłam wtedy z mamą do teatru. Mam teraz prawie rok na to, by Cię zaprosić haha
Wiem, że można wykształcić zdolność porozumiewania sie bez użycia zmysłow mysle jednak ze to kwestia znajomości i zażyłości wzajemnej Ale to nie działa na odległość bo polega na wspólnym kontekście, sytuacji w której znajduja sie dwie osoby Stąd gdy Ty śpisz to nie sadze że ktoś kto jest gdzieś indziej mógłby Cię budzić
Czy chłopak powinien depilować się regularnie pod pachami?
Zależy co jest lepsze dla zdrowia i higieny, nie czytałam żadnych artykułów na ten temat. Myślę, że sa sytuacje w których powienien np. lato gdy jest gorąco i każdy się poci, wydziela się zapach.
Dlaczego żony już nie całują się ze swoimi mężami tak długo i namiętnie jak to robiły w narzeczeństwie?
Nie jestem żoną, więc jakoby nie mam kompetencji do wypowiadania sięPo prostu jak juz coś robisz ileś lat to Ci spowszednieje i przestajesz to robić z taką pasją jak wcześniej
Zakwestionuję tą odpowiedź. Gdyby Twój chłopak popełnił przestępstwo w celu ratowania Twojego życia co wtedy? Gdybyś płynęła łódką a ta zaczęła tonąć i na krótki czas ukradłby motorówkę, aby ratować Ciebie i załogantów? Mimo, że oddał motorówkę został oskarżony o kradzież?
Wtedy sąd bierze okoliczności łagodzące i daje zawiasy albo zmniejsza grzywnę (?) Nie znam się na prawie. Wiadomo, że w sytuacji krytycznej priorytety są inne. Na pewno byłabym wdzięczna za uratowanie życia, bo jestem strasznie kiepskim pływakiem xd i jak tu takiego nie kochać, zrobił co mógł Generalnie mam na myśli sytuację, gdy człowiek świadomie i ze złą intencją popełnia przestępstwo. Gdyby na przykład chłopak wziął się za narkotyki (których notabene posiadanie jest karalne) wiedząc że tego nie pochwalam i ja bym się o tym dowiedziała, to koniec.
Odkąd nie chodzę do szkoły mam spokój od tego. Grono ludzi pisało do mnie o lekcje. Najpierw byłam usłużna i cierpliwa, ale później juz odpowiadałam zdawkowo i jak ktoś chamsko chciał ode mnie notatki z zajęc na których nie notował bo mu sie nie chciało to zdarzyło mi się odmówić. Chyba że miał problem ze zdaniem - wtedy pomagałam. Bo w tej szkole mimo wiedzy i inteligencji dało się nie zdawać xd Obecnie nikt do mnie nie pisze "bo czegoś chce". Liczba osób, z którymi się w ogóle odzywam zmalała.
TAAK To znaczy jak ich mijam jednorazowo to nie. Ale jeśli idę przez kilka minut obok nich to może być denerwujące. A jak już spędzam z takimi delikwentami kilka dni i rapsy dudnią w dzień i do 2 w nocy to masakra.
Jak Ty mi ładnie mówisz ostatnio 😊💕 W tej chwili sobie czytam o związkach chemicznych szkodzących organizmowi. Dawno nie miałam do czynienia z terminologią biologiczno-chemiczną. Jednak nawet mnie to ciekawi, lubię się czegoś dowiadywać z zakresu różnych dziedzin życia.Po południu mam pociąg i z mamą wracamy do miasta. Spakowałam trochę starych ubrań. Mam zamiar wrzucić je do pojemnika PCK. Sprzedać i tak nie sprzedam a wyrzucić szkoda. Poza tym mam jeszcze jakieś kurtki czy płaszcze, które może ktoś kupi, wstawię to kiedyś na OLX. Jak już będę na miejscu to pewnie usiąde do laptopa, nagram sobie jakąś nową muzyczkę na mp3, porozwiązuję testy na prawo jazdy... i jak mnie znowu najdzie to napisze jakąś obszerną odpowiedź tutaj. Nie wiem czy dziś się za to zabierzemy, ale generalnie chcemy zrobić z mamą wypad do Warszawy i należy coś zaplanować, posprawdzać ceny itd.
Znalazłam książkę z 1997 roku. Już wtedy mówiło się o nadciągającej katastrofie ekologicznej. Po epoce silnego uprzemysłowienia pojawił się problem toksyn, szkodliwych związków, trujących wodę, glebę i powietrze. Ta książka akurat skupia się na chemikaliach zawartych w żywności (napisano, że spożywamy ich 2 kg w ciągu roku, teraz ta wartość na pewno uległa zmianie). Obecnie walczymy z emisją CO2 i zmianami klimatu. Coraz wyższe temperatury. Topnienie lodowców, w tym Grenlandzkiego, który ma wpływ na klimat Europy. To powoduje zagrożenie zalaniem. Musimy działać, to oczywiste. Prognozy co do wyniszczenia Ziemi są pesymistyczne - 50, 100 lat. Myślę, że takie 100 lat jeszcze czeka gatunek ludzki. Może błędnie, ale mam wrażenie, że koniec świata jest dość bliski. Pewne zjawiska zgadzają się z treścią tajemnic fatimskich, które pozostawiła siostra Łucja. Katastrofy ekologiczne są początkiem. Następnym krokiem w kierunku zagłady jest wojna. Słyszymy o konfliktach na Wschodzie. Słyszymy o tym, że Iran lekceważy umowy dot. działalności związanej z produkcją broni jądrowej, np. wzbogacanie uranu. Słyszymy, że Korea Północna narusza przestrzeń powietrzną USA. Uniknęliśmy wojny w latach 60-tych i jakoś utrzymujemy względny pokój na świecie, ale to wszystko jest niepewne. Wydaje się, że życie miliardów ludzi zależy od decyzji elit rządzacych, i to w sposób totalitarny. Potrzebujemy rozsądnych dyplomatów i otwartych na nowe pomysły władz i przedsiębiorców. Stworzyliśmy zjawisko globalizacji, więc razem musimy (próbować) rozwiązywać problemy, które dotykają nas wszystkich, każdy kraj.
Taka wymiana zdań jak wcześniej mi sporo dała osobiście. Zdałam sobie sprawę jak widze pewne rzeczy i w co, w Kogo wierzę. A ostatnio mam chwile zwątpienia i czuje sie zagubiona. Dzięki. Teraz tylko wziąć się za siebie i ogarnąć ten bałagan w głowie, swoje zachowanie przede wszystkim. Dobranoc :)
Tak jest, z wolnej woli korzystali także Hitler, Lenin, Stalin, Mao, Neron, korzystają z niej pedofile, złodzieje, oszuści i cała zgraja innych. Wolna wola jest po to żeby wybierać dobro.
Wiem, niestety. Piszesz mi to jakbym była Bogiem i mogła zmienić postępowanie tych ludzi 🙄 Ale na szczęście Chrystus te wszystkie grzechy odkupił i Szatan jest już na straconej pozycji od początku, zatriumfuje w pewnym momencie, ale nie wygra. A tacy ludzie wybierają zło świadomie skazując siebie na potępienie. Bóg i Jego Nieskończone Miłosierdzie mają (w sumie Ma, bo to jedno) nie lada zagwostke z ludzkiego punktu widzenia. Założenie było takie właśnie, by wybierać dobro. Pierwsi ludzie go nie przestrzegali, ale Pan przygotował cały plan na to i ten plan się wypełnia po dziś dzień.
Nie kojarzę żeby to była lektura obowiązkowa ale wiele osób, które spotykałem zawsze coś tam opowiadało o tej książce z zachwytem
Jest to książka dla wytrwałych przyznam Ale cos w tym jest co mowisz bo normalnie książki 250+ stron mi się długo czytało a ja te 3 tomy przeczytałam dość szybko - trochę ponad miesiąc. Mam zamiar zamieścić osobną odpowiedz o tej książce, dlaczego mi się podobała itd ale na razie się zbieram do tego
Widzę, że długo już jesteś na tej stronie. Jak się tu czułaś/czujesz przez 5 lat? Czy ta strona umożliwia przyjaźń z ludźmi? Czy poleciłabyś tą stronę? Pytam, bo ja świeżak ;)
Nawet chyba dłużej ale to konto od 2014 mam na pewno. Generalnie to w tym czasie chodziłam do szkoły i żeby skupić się na nauce na aska wchodziłam gdy miałam jakiś dłuższy wolny weekend albo raz na dwa tygodnie, czasami raz na 3 miesiące nawet. Jest to portal uzależniający, to przyznaję. Na początku miałam go tylko dla znajomych i żeby śledzić najpopularniejszych użytkowników tzn fejmy. Z czasem gdy ask zaczął tracić na popularności znalazłam sposoby na zgromadzenie sobie pewnej (niewielkiej) liczby stałych czytelników. Mam +2600 followers ale mało ludzi tu wpada regularnie. Stąd mój znaczek #ibN, poprosił o niego @mkjczk (konto aktywne od czasu do czasu). I tak, ta strona umożliwia przyjaźń z ludźmi. Poznałam tu sporo osób z ktorymi pisałam prywatnie, na messenger, na fb. Z kilkoma spotkałam się w realnym świecie, były randki, związek nawet:o Znajdą sie osoby które bezinteresownie okażą Ci wsparcie, nie brak też hejterow ale to anonimowe randomy, chyba im sie nudzi w życiu. Czy polecam... hm, jest to świat alternatywny, są tu ludzie z różnych środowisk i o różnych poglądach, co nie przeszkadza żeby się ze sobą dogadywali. Wiele osob które tu spotykam ma +18 lat wiec pewną dojrzałość i rozsądek reprezentują. Nowym osobom może się szybko znudzić ten portal jesli beda liczyc na pytania, nie wykazując aktywnosci na innych profilach. Jeżeli chcesz sie wdrożyc w srodowisko aska polecam zajrzeć w ranking, zobaczysz u kogo ludzie czesto bywają, jacy są i co popierają Są tu też dramy, nachalne linki i inne denerwujace rzeczy, najważniejsze nie brac tego na poważnie