Podoba mi się Twój bloog. Chciałam się kiedyś ciąć, zrobiłam to dwa razy bolało. Gdy ujrzałam ręce przyjaciółki z problemami w domu, nie chciałam skończyć jak ona w "ośrodku psychiatrycznym". Nie wiem dlaczego Ci to piszę ale czytając Twój blog nie pocięłabym się nigdy więcej. Sorki za nartęctwo.