Gdy miłość umarła, ciało już nie chce walczyć
Ale co skromna?
Kto skromna?
Moja dziewczyna?
Moja dziewczyna to stąpająca twardo po ziemi, energiczna, mająca swoje zasady oraz zdanie i będąca w stanie ich bronić pewna siebie młoda kobieta, która stara się brać życie garściami i stale się rozwijać.
Ze swoimi zaletami, wadami, marzeniami, obawami, kompleksami weszła do mojego życia i mimo dzielących nas przeszkód stale jest w nim obecna.
Chcąca zmienić mnie i moje życie na lepsze, motywując mnie i podnosząc na duchu.
Nie wiem czy bycie taką osobą wpisuje się w bycie "skromnym"
Lecę do Irlandii z moją dziewczyną do jej rodziny na początku lipca.
Potem praktyki i dorywczo robota
9 milimetrów
W końcu skończyliśmy z kumplem remont jego mieszkanie, który trwał od listopada zeszłego roku, co było zadaniem uciążliwym i obciążającym, lecz w końcu się skończyło.
Miałem okazję celebrować pierwszą rocznicę związku z moją dziewczyną, co cieszy mnie bardzo, bo granica 12 miesięcy jest według mnie jakąś taką granicą powagi znajomości.
Zdałem pierwszy semestr w szkole masażu, do której poszedłem po ukończeniu studiów by uzupełnić/zmienić kwalifikacje.
Przypomniałem sobie konto do aska i dlatego tu jestem.
Iść do pracy?
Lepiej kupić kilka tańszych drobiazgów czy jakąś jedną droższą, ogromną rzecz na prezent/y dla Ukochanej?
Czy można chcieć rezygnować z własnego szczęścia na rzecz cudzego?
Nie jestem jakichś ich wielkim zwolennikiem, ale wychodzę z założenia, że każdy kto się na nie decyduje, ma świadomość, że będzie je najpewniej miał do końca życia.
I to jest to pytanie na które nie wiem jak odpowiedzieć i na które nie chciałbym kiedykolwiek odpowiadać