Też tak macie że mimo rozstania wierzycie że to wróci ?
chćała bym ❤😪😥💔
Nie. Powiem tak - związek to nie jest dla mnie aż takie przywiązanie, a rozstanie to nie jest też jakaś wielka separacja. Ludzie żyją sobie i zawsze powinniśmy mieć na uwadze, czy życzymy im dobrze. A jeśli mówimy tylko o takim "chcę tę osobę przy mnie, brakuje mi bycia głównym źródłem jej szczęścia", to ja niestety nie potrafię się w to wczuć.
Ponieważ do oznaczania jest ta (może już z czasem dźwięczna, a może nie) oryginalna nazwa, to tutaj musiałem mieć coś bardziej polskiego na widoku. Nie bardzo jest jak odmienić moje artefakty (a nawet moje imię) tak, by jednoznacznie wskazywało płeć, więc stąd taki pomysł. "Panicz" to jest chyba z reguły określenie kawalera (jak "panna" wobec kobiety), zatem musiałem z tego zrezygnować, a ponieważ kwestię jagód porusza już mój angielski nick, to znalazła się luka na niezapominajkę. Idzie wiosna, kwiaty - w sam raz. A samiec alfa może ze mnie średni, ale ostatnio pisałem, że wyzbyłem się wszystkich cech samca beta, to taka nazwa wyszła w rezultacie. Znaczek socjalizmu ma oczywiście ostrzegać, którą ręką zdobywam najczęściej bramki (a tak naprawdę, to zwyczajnie nie było w drużynie nikogo leworęcznego, a że mi to różnicy nie robi, to się obsunąłem na prawe skrzydło).
Jakby się tak dobrze zastanowić, to chyba ani jedno ani drugie. Staram się doceniać, ale czy to tak określiliby ci, którym coś zawdzięczam, to nie wiem. Więcej mi nie trzeba (nie znaczy to, że nie robię nic w kierunku pójścia dalej).
Wychodzę z założenia, że nie spotka. Jedyną porażką byłoby, gdybym bezpowrotnie odwrócił się od siebie, swoich przekonań, wartości i wszystkiego, co czyni mnie... mną. P.S Dzisiaj jest pomidorowa zrobiona z rosołu z wczoraj. Pamiętam, że raz o to pytałaś, to informuję teraz, bo akurat.