Jest wiele różnych powodów dla których boimy się kochać. Jedni boją się kochać, ponieważ mają złe wspomnienia z przeszłości i nie potrafią pokochać innej osoby, bo boją się, że będzie znowu to samo. Inni boją się cierpienia. Bo jak każdy wie miłość czasami rani... I dlatego boją się kogoś kochać. Jeszcze inni uważają, że i tak z tego nic nie będzie, rozstaną się i jedno z nich będzie cierpiało. A najczęstszym powodem jest strach... Strach, że się zakochamy, że zacznie nam mega zależeć, że potem nie będziemy wyobrażać sobie życia bez tej osoby... a na koniec będziemy cierpieć. (Choć nie zawsze. ?) ?
W twoje sny zawitam dziś niczym ten pluszowy miś. Lampka dotknie jedną z gwiazd i zatrzyma się ten czas. I wyszeptam tobie znów Życzę Kolorowych snów ;**
Hmm czy zadawala się przyjaźnią to nie jestem pewna czy każdy, bo niektórzy wolą się przyjaźnić ze swoją sympatiom niż stracić z nią wgl. kontakt, a inni po prostu nie potrafią się z nią przyjaźnić i wolą się po prostu oddalić i spróbować zapomnieć. Więc jest to tak po części prawda. ; ) Jasne, że można żyć, tylko, że nie każdy potrafi. No bo w końcu są też ludzie, którzy nie potrafią się pogodzić z tym, że nasza sympatia nas już nie kocha i robią różne rzeczy... Niby sprawia nam to przykrość i cierpimy, bo osoba, którą kochamy nie czuje tego samego, ale no żyje się dalej. I jak dal mnie to szkoda se marnować życia czy robić sobie jakieś krzywdy, czy jeszcze coś innego no, bo w końcu może to jakiś znak... może to oznacza, że jest ktoś jeszcze na tym świecie kto nas kocha naprawdę. : )
Wstałam, wzięłam leki, zrobiłam se inhalacje, ogarnęłam się i zrobiłam se śniadanie. Oglądałam tv i siedziałam na necie. :p Sprzątałam z mamą i nudziłam się. A teraz jestem z chłopakami i Kariną na dworzu. ;3
Najbardziej lubię rozmawiać na tematy, które sprawiają mi przyjemność. Na takie, że jak o nich rozmawiam to robi mi się tak jakoś milej na sercu i sprawiają mi przyjemność. Na różne tematy mogłabym gadać godzinami, ale no, np. lubię rozmawiać o wspomnieniach, o tym co się dzisiaj u mnie wydarzyło, o jakiś śmiesznych sytuacjach, o tym co ktoś zrobił i wszyscy mieli z tego bekę itp. xd
Nie interesuje się polityką, bo szkoda słuchać co te ludzie mówią... Ale no jakieś tam obawy mam. No walczyć to raczej bym nie walczyła, bo mam dopiero 14 i za bardzo bym się bała. xd Prędzej bym się gdzieś schowała niż walczyła. xd
czy życie może nas czegoś nauczyć twoim zdaniem ? czy uważasz ze nie, bo i tak zawsze popełniamy pewne błędy nawet kilkadziesiąt razy? a Ciebie życie czegoś nauczyło? dało ci jaka lekcje której nigdy nie zapomnisz?
Przecież życie codziennie nas czegoś uczy. To, że popełniamy błędy czy takie same, czy zupełnie inne nic nie znaczy. Jesteśmy tylko ludźmi, którzy wszystkiego perfekcyjnie nie robią, bo każdy z nas ma prawo popełnić błąd. W końcu uczymy się na błędach. ; ) Czego mnie życie nauczyło? Dużo rzeczy, w sumie codziennie czegoś mnie uczy. Lekcji od życia to ja dostałam wiele, np. że nie można się poddawać, nie można sobie odpuszczać, trzeba wykorzystać siły do końca, nie można się przejmować jakimiś błahostkami, nie można być zbyt wrażliwym, bo ludzie to wykorzystają... trzeba być twardym, na świat musisz patrzeć z optymizmem, bo inaczej nic nam nie będzie wychodziło, starać się we wszystkim co robimy i dążyć zawsze do swojego celu. : )