długo uczysz się angielskiego? Zastanawiasz się nad nauką jeszcze jakiegoś języka?
Angielski od podstawówki. Swojego czasu miałem fazę na inne języki, więc zacząłem na własną rękę uczyć się pierw ukraińskiego, ale bardzo szybko przerzuciłem się na rosyjski. Słówek pamiętam tylko kilka, ale cyrylicę mam opanowaną w dobrym stopniu, czytam dość płynnie, ale nie koniecznie wszystko rozumiem. Potem przez chwilę uczyłem się jeszcze włoskiego, też na własną rękę, pojedyncze słowa, zwroty coś tam kojarzę. 7 lat niemieckiego jak krew w piach, nie umiem się nawet chyba poprawnie przedstawić, nie umiem czytać po niemiecku prawie wcale. Nie mój język, jest dla mnie kompletnie niezrozumiały. Myślałem kiedyś nad hiszpańskim, może kiedyś coś liznę.
Jaką grę internetową możesz mi polecić? To nudne; (
Margonem jest kozackie, waliło się nocki za dzieciaka. A z takich jakichś innych to nie wiem, PUBG Mobile, Crossout, Dirty Bomb też jest spoko.
Tak się zastanawiam... jakie trzy rzeczy lubisz w życiu najbardziej?
W życiu jako w pojęciu tego, co mogę napotkać w trakcie żywota, tak luźno określając będą to ludzie i rozmowy z nimi, bo można się pośmiać, popłakać lub dowiedzieć rzeczy o których pojęcia się nie miało, lubię ładną pogodę, zwłaszcza wakacyjne zachody słońca i same wieczory, lubię też odwiedzać nowe miejsca, poczuć czasem jakąś obcość. Takich rzeczy jest w zasadzie o wiele więcej, nie wiem też czy te właśnie są tymi, które faktycznie lubię najbardziej. Za dużo jest takich rzeczy, nie da rady ot tak sobie trzech rzeczy wymienić.
Co zdarzyło Ci się dzisiaj robić? Jak się masz?
Zostałem przeniesiony na inny wydział firmy. Właściwie to po prostu przenieśli mnie do odosobnionej alejki naszego magazynu, abym pracował dla takiej firmy w firmie. Odpowiedzialność o wiele większa, pieniądze mają być w zasadzie takie same. Odcięli mnie w pewnym sensie od moich znajomych, których już sobie pozyskałem, trochę to boli. Jest mi nijak, nie nadążam za zmianami wokół siebie. Ale za to w tym miesiącu kupiłem Mieciowi alufelgi, a potem zmieniłem na nich opony i ładnie sobie wygląda, o tak:
Kup starego, rozjebanego Mercedesa, takiego samego, co jeszcze parę lat temu masa z nich latała na taxi. Wbite w to, że to gruz i ledwo się toczy. Mercedes mordeczko, gwiazda na masce, to się liczy. Żart. Posprzątaj pokój. To wystarcza. (Nie, Miecio ze zdjęcia niestety nie mój. Ten sam model, ale mój w gorszej kondycji.)
Września. Jeśli wszystko pójdzie wedle naszych myśli to będzie to piękna, wspaniała, wspólna przygoda.
Wolisz pełnię czy nów?
Black Mirror. Ostatnimi czasy staram się coś dziabnąć różnych seriali by zabić pustkę po Breaking Bad (skończyłem oglądać w tamte wakacje jakoś, ale przygody zwariowanego nauczyciela z rakiem na zawsze zostaną w serduszku) oraz umilić sobie oczekiwanie na kolejny sezon The Walking Dead. Dzisiaj zabrałem się za Black Mirror, polecane, wychwalane, ale opis pierwszego odcinka mnie odrzucił. No ale jednak się za to zabrałem. Jest tak, jak mówiły Dwa Sławy w swoim Autowywiadzie 2.0 - ryje mocno banię. Ale zarazem masakrycznie daje do myślenia. Taki szczery do bólu, z pomyślunkiem, ale do pomyślunku też skłania. Na razie jestem po dwóch odcinkach, drugi odcinek szczególnie przykuł moją uwagę. Bardzo wyraźnie, ale w przerysowany sposób pokazuje nam, jak może, ale nie musi, być w przyszłości. Przedmiotowe traktowanie ludzi ma miejsce już teraz, ale tam proceder postępuje. Wszystko w elektronice, tanie jedzenie jest śmieciowe, droższe zdrowsze, choć hodowane już sztucznie. Wszędzie fikcja, brak realizmu, namacalności. Bardzo mocno daje to wszystko do myślenia, na tyle mocno, że ciężko jest cokolwiek z sensem o tym napisać. To trzeba po prostu zobaczyć. Tyle myśli, rozmyślań, gdybań. Dobre, mocne gówno.
Przy moich zamiłowaniach motoryzacyjnych to jest to średnio możliwe, by jakąkolwiek nierozsądną osiągnąć.Chcę tylko widzieć Twój uśmiech Chcę tylko pliki w gotówce https://www.youtube.com/watch?v=6BniO599G-o
Uwielbiam takie wieczory. Siedzę po robocie, ze świadomością, że za parę dni przyjdzie aparat zapłonowy do mojego ukochanego Mercedesa w201 i tli się nadzieja, że to będzie znów normalnie jeździć. Siedzę sobie przed monitorem, słucham PRO8L3Mu, popijam Warkę Radler, piszę ze swoją cudowną dziewczyną i pasjonatem mercedesów, który dłubie mi mojego. Spokój, cisza, tylko muzyka i otoczenie dobrych ludzi. W sumie przemknęła mi przez głowę myśl, że w tym momencie jest gdzieś wojna, ja zamyślam się w to, czy w Mercedesie będzie trzeba wymieniać progi, jakie auto kupię prawdopodobnie w tym miesiącu, a gdzieś na świecie ktoś zadaje sobie pytanie, czy przeżyje jutrzejszy dzień. To takie nierealne. Dziwne myśli. https://www.youtube.com/watch?v=GXtrcb9TZWA