Pokiwać głową i pogłaskać po główce. Zrób 'pat-pat' i po krzyku. Z głupim nie wygrasz, ale może być śmiesznie. Shinuś, kochanie - Kaye muszą się ustosunkować stąd. Mają jutro straaaaaaaaszną powtórkę i nic nie umieją. Pogadamy jutro?
Czyżby chodziło o Twój status z tą szpetną dziewoją, co to się rozsławiła, mając cycki? Oczywiście,że nie! Ty tylko krytycznie podchodzisz do motłochu i masz alergię na kretynizm, tyle w temacie.
Morał z tego taki, że Aya daje ci bana na romantyzm, dla twojego dobra.
Po to tu jestem, moje Słońce <3.Musze się jakoś wywiązywać z bycia Twoim aniołkiem,prawda? Poza tym, znam takie zachowanie z autopsji i do dzisiaj nie przestaje mnie bawić.
Często nazywam go Mruczysławem, więc pasuje ♥ Gawd, czuję się inwigilowana owO"
Jak to jest, że ludzie tak szybko zmieniają fronty, Kay? Jak to jest, że ktoś w twarz jest dla Ciebie miły, ale gdy tylko może, to robi z Ciebie zło? I jak ja mam nikogo nie zabić?
Ludzie to kurwy. Interesowne kurwy, moje Kochanie. Póki jesteś im potrzebna, będą grać z Tobą w grę pozorów. Wiesz, Shinuś. Ten, kto Ci to robi, to tak naprawdę biedny,zakompleksiony człowieczek, który pragnie akceptacji. Ludzie grają na dwa fronty, chcąc być powszechnie akceptowani i fajni. Takie gimbusiarskie przyzwyczajenia. Powinnaś spoglądać na nich z litością, Shinuś - obie wiemy, że jesteś ponad to~. Aczkolwiek morderstwo możesz zlecić komuś innemu, jeśli wiesz, co mam na myśli~.
Czego ja jeszcze nie wiem o tym czarno-białym i morderczym, mimo że ze mną mieszka?
Jest mi romantycznie w związku z tym. że aż zacytuję samą siebie. Będziesz, mam rozumieć?
Podoba Ci się taka straszna chudość?
Absolutnie nie! 'Straszna chudość' jest poniżej moich norm estetycznych, uważam, że we wszystkim trzeba zachować umiar.Bardzo podobają mi się jednak chude nogi -chude, nie kościste bezkształtne patyki-, ale pewnie wynika to z ogromu moich kompleksów.
Jedzenie jest dla ciebie przyjemnością czy tylko konieczną potrzebą?
Jestem koneserem dobrego jedzenia - niezwykle trudno wstrzelić się w moje gusta smakowe, pewnie jestem zaginioną córką Ramsaya. Aczkolwiek, jak każda kapryśna panna, która nie akceptuje swojego ciała, nie przepadam za nim.Nienawidzę mleka, nie przepadam za mięsem i milionem innych rzeczy, czasami odczuwam jadłowstręt. Rola jedzenia w moim życiu jest naprawdę rozchwiana.
Na dobrą sprawę potrzebuję jedynie cierpliwości. Owszem, chciałabym móc ubierać w słowa obrazy, które tworzą się w mojej głowie, ale to uda mi się kiedyś osiągnąć. Bo kocham słowa, a one kochają mnie. Sporadycznie, pasjami i patologicznie,ale jednak.