Czesc Anon! Wiesz jak to fajnie jest od własnej matki usłyszeć, że żałuje że Cię nie wyskrobała? Nie? Ja właśnie to przed chwilą usłyszałem. Nie pierwszy raz zresztą. Zajebiście, nie?
Nie jest to coś, o czym opowiadam wszem i wobec, bo jest to dla mnie dość ciężki temat. Grono bliższych znajomych wie co i jak, ci nieco dalsi wiedzą tylko że miałem problemy. W bardzo dużym skrócie moja eks postanowiła zamienić moje życie w piekło i jej się to udało.
Nie wiem, nie korzystałem, aczkolwiek fajnie że to wprowadzili. Moim zdaniem tego brakowało, bo czasem z pytań i odpowiedzi może się rozwinąć fajna rozmowa.Jeszcze niech dadzą możliwość wyszukiwania w odpowiedziach i będzie git.
Chyba nie ma człowieka, który czegoś by nie żałował. Głównie żałujemy podjętych złych decyzji oraz słów które padły zbyt szybko i były nieprzemyślane. Co u Ciebie było punktem w życiu, którego nie chciałbyś już popełnić nigdy więcej? Czy to czegoś Cię nauczyło?
Był taki moment w życiu, choć wtedy nic nie zapowiadało katastrofy, wręcz przeciwnie. Jednak bieg wydarzeń doprowadził do kulminacji która miała miejsce niecałe 2 lata temu, a której skutki odczuwam coraz dotkliwiej do dziś. Nauczyło mnie to, żeby nigdy nie ufać ludziom, nawet najbliższym. Nie załatwiać nic na gębę. Myśleć przede wszystkim o sobie i nie być zbyt dobrym, bo zostanie to wykorzystane.Nauczyłem się, jak łatwo zniszczyć człowiekowi życie.Nauczyłem się też, że stereotypy nie biorą się znikąd, a wręcz często się potwierdzają. Nawet jeśli starasz się tego nie zauważać. Do tego przewartościowałem sobie pewne sprawy i straciłem jakiekolwiek resztki empatii. Czuje się wypruty z uczuć, poza gniewem i pogardą. Aczkolwiek mimo wszystko przeszedłem ewolucję a nie rewolucję. Po prostu pewne moje cechy i poglądy się wzmocniły, a inne straciły na znaczeniu. Jestem kimś innym niż kiedyś, a jednocześnie jestem wciąż taki sam.