"Nie krytykuj, jeśli nie potrafisz zrobić czegoś lepiej" zgadzasz się z tym?
I tak i nie. Po pierwsze wszystko zależy od danego kontekstu. A po drugie, konstruktywna krytyka nierzadko bywa pomocna, przy czym trzeba ustalić gdzie jest granica między nią, a zwykłym hejtowaniem.
Przykładowo, nie mam wpływu na politykę UE, ale to nie znaczy, że nie mogę jej krytykować, zwłaszcza że jest mi niejako narzucona bez mojej woli.
Z drugiej strony, jeśli uprawiam jakiś sport, wkładam w to całe serce, a jakiś pajac sprzed komputera mnie krytykuje, mimo że nie ma o danej dyscyplinie bladego pojęcia, to jest to cholernie wkurzające...
Przykładowo, nie mam wpływu na politykę UE, ale to nie znaczy, że nie mogę jej krytykować, zwłaszcza że jest mi niejako narzucona bez mojej woli.
Z drugiej strony, jeśli uprawiam jakiś sport, wkładam w to całe serce, a jakiś pajac sprzed komputera mnie krytykuje, mimo że nie ma o danej dyscyplinie bladego pojęcia, to jest to cholernie wkurzające...