@BogurodzicaRAKSO

Bogusia

Ask @BogurodzicaRAKSO

Sort by:

LatestTop

Related users

'Codziennie umieramy.' - Jak to rozumiesz?

Wyidealizowana.
to jest takie mdlące pytanie. można tu wlać trochę wymiocin, dodać kilka słów których się nie rozumie i smutny obrazek na koniec i bedzie jak z duszyczkowego świata.
ale no pytanie jest od Ciebie, a nie atencyjnego słoneczka.
no bo codziennie przeżywamy dzień i pod koniec jestesmy już starsi i tup tup bliżej śmierci. logiczne.
ale tu jest drugi sens.
może nie umieramy codziennie tylko czasem są takie momenty, których wolelibyśmy nie mieć, coś co nam zniszczyło pewność siebie, poczucie wartości, wyzerowało tak jakby nasze dotychczasowe życie.
ja umarłam raz i naprawiałam się dość długo. mimo to kilka rzeczy straciłam bezpowrotnie i trochę mi tego szkoda, bo brakuje mi tych cech, zachowań we mnie, ale pojawiły się inne i je zastępują.
albo po prostu dorosłam i nie mam tyle sieczki w głowie co kiedyś.

View more

Co tak naprawdę sprawia nam najwięcej bólu?

.hhhh
moje studenckie życie za mną zatęskniło i ruchanie2 się odezwało i to takie miłe, że ktoś kogo znam miesiąc bardziej interesuje się tym co robię i jak żyje i co jem i skim wstawiłam zdjęcie i o której wstaję i czy ubrałam choinkę niż "przyjaciele" których znam 6lat i wiecej hihi.

Jaki najbardziej znaczący prezent zdarzyło Ci się otrzymać?

powiedziałam kiedyś mojej przyjaciółce z liceum, że mogłaby namalować takie coś. on myślała tak chwilę i się za to zabrała. zrobiła ten obraz w jakieś dwa tygodnie, poprawiała go wiele razy i była to najlepsza rzecz jaka dotąd wyszła spod jej pędzla.
no i tak minęło kilka miesięcy i przyszły moje urodziny i widze, że ona tacha coś dużego po korytarzu i mowi, że to dla mnie.
i tym dużym czymś był ten obraz, nad ktorym tyle się trudziła, byla z niego tak dumna
ale najpiękniejsze było to co powiedziała
"No ogólnie jesteś zjebany i w sumie nie chcę Ci go dawać, bo za ładny, ale to dzięki tobie go namalowałam i stwierdziłam, że dla Ciebie to warto"
ckliwe mocno, ale się popłakałam wtedy.

'To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.' - W jakich sytuacjach należy odpuścić i powinno się wstrzymać od głosu?

Wyidealizowana.
Ja mam w sobie takie coś, że zawsze muszę powiedzieć to co mi się wymyśliło w głowie, a jak się już skończy to milczę, bo uważam temat za zakończony. Wolę powiedziec od razu niż bawić się w jakieś pretensje, narzekania czy żale, bo po co to komu.
Chociaż jak jeszcze miałam przyjaciol i znałam ich dobrze i wiedziałam jakie tematy są u nich kwadratowe to kiwalam tylko głowa, bo wiedziałam, że i tak nic nie urzeźbie.
Teraz jak jak swoje problemy powierzam najlepszej osobie jakiej znam, czyli sobie, to w innych sprawach ostro mówię co chcę, bo mi na tych ludziach nie zależy, a nie warto się uginać dla kogoś.
Myślałam, że będzie mi brakować przyjaciół, ale mam z kim się napić jak chce, na impreze mam z kim iść jak chcę, jak nie chcę to czytam książki, idę na zakupy, bawię się w komputer i nie mam żadnych zobowiązań :.:.:

View more

Jakie tradycje, obrzędy innych religii/kultur/narodów mogłyby być kultywowane również u nas? Jest coś, co szczególnie Ci się podoba? A jakie tradycje są według Ciebie dziwne czy niepotrzebne? (pytam też o polskie).

wróciłam do domu, przywieźli mnie i moje 5 toreb, dwie z prezentami, dwie z ubraniami, a jedna z czymś.
było tak miło, ubrałam choinkę, coś w pokoju u siebie, zjadłam gulasz z grzybami (oboze)
pokłóciłam się z mamą dwa razy, wstawiłem pranie i tak czuję te święta, że miło mi.
moja mama chyba też lubi tą gre "dzień bez kłótni to chuj"

Next

Language: English